Siła władzy – jak sanacja zabetonowała swoje rządy? [Nieskończenie Niepodległa]

opublikowano: 2018-04-29 07:59
wolna licencja
poleć artykuł:
Ostatnie lata przed śmiercią Józefa Piłsudskiego były okresem utrwalania władzy jego stronnictwa. Polska płynęła ku pełnemu autorytaryzmowi, a ukoronowanie tego procesu nastąpiło 23 kwietnia 1935 roku...
REKLAMA

Krach ekonomiczny na świecie potęguje polskie obszary biedy. Napięcia społeczne wzmacnia autokratyczny Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem – na wszelkie problemy odpowiada usztywnieniem dyktatury. Lekceważenie oponentów dochodzi do szczytu, gdy fortelem przeforsowane zostają założenia Konstytucji. Podległy Józefowi Piłsudskiemu Prezydent podpisuje nową ustawę zasadniczą w kwietniu 1935. Działa już wtedy, po wcześniejszym zamachu ukraińskim, Bereza Kartuska.

Państwo nie reaguje na narastającą polaryzację geopolityczną, nie buduje systemu realnych sojuszy. Pakty o nieagresji, podpisane z Rosją bolszewicką i hitlerowskimi Niemcami w 1932 i 1934 roku, sam Marszałek Piłsudski uważa za krótkoterminowe. Zamiast wewnętrznego konsensusu, dającego szanse skuteczniejszej obrony kraju, władza pogłębia podziały, dla części przeciwników mając obóz koncentracyjny.

Warszawa, marzec 1935 roku. Wicemarszałek sejmu Stanisław Car opuszcza trybunę po wygłoszeniu przemówienia podczas manifestacji na cześć uchwalenia nowej konstytucji (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe).

Zofia Moraczewska (działaczka feministyczna, posłanka BBWR) w liście do Walerego Sławka (prezesa BBWR)

Pomimo pozorów, coraz gorzej dzieje się w naszym obozie. Informacje i raporty przywożone z terenu przez Kierowników BB bardzo często mijają się z prawdą. Blok traci z dnia na dzień zaufanie, wiarę i szacunek w szerokich sferach społecznych. Topnieje ogromny kapitał zaufania, na którym opieraliśmy się przy pierwszych wyborach do Sejmu w 1928 roku. […] Siły prawdziwej niestety już nie ma.

Dać by ją mogła tylko postawa społeczeństwa, postawa naszego obozu, gdyby była wewnętrznie, ideowo zwarta i jednolita. Ale takiej siły nie stwarza się przemocą, nie można jej wywołać żadnym zarządzeniem administracyjnym, żadnym „ukazem” z góry. „Silna ręka” – ulubione teraz hasło różnych kacyków prowincjonalnych o bardzo problematycznej wartości ideowej, a często i moralnej – jest antytezą prawdziwej siły.

Warszawa, 19 marca 1932

[[Listy Zofii Moraczewskiej do różnych osób], BN rps 11552 IV.]

Z artykułu w „Czasie”

Bez entuzjazmu, ale z pewnym uczuciem ulgi przyjmuje społeczeństwo polskie wiadomość o podpisaniu paktu o nieagresji z bolszewicką Rosją [25 lipca], który powinien dać nam zabezpieczenie naszych wschodnich granic. Główne znaczenie paktu – o ile możemy liczyć na jego lojalne dotrzymanie – na tym polega, że obraca on w niwecz nadzieje nacjonalistów niemieckich na pomoc Rosji w razie napadu Niemiec na Polskę. […] Podpisanie paktu z Bolszewią dowodzi wymownie, że Polska jest głównym czynnikiem pokoju we wschodniej Europie.

REKLAMA

Kraków, 26 lipca 1932

[„Czas” nr 168/1932]

Juliusz Zdanowski (działacz Związku Ludowo-Narodowego) w dzienniku

Strasznie zaczyna być na świecie. Do każdej rodziny wciska się którymiś drzwiami bieda któregoś z jej członków. Bezrobocie już nie tylko wywraca ostatnie nadzieje ostatnim wysiłkiem do mety dochodzących synów chłopskich, ale zaczyna ciążyć i w domach dotąd względnie zamożnych. Ze wszelkich sfer ludzie zgłaszają się z prośbą o jakiekolwiek miejsce. Cóż za ferment musi się tworzyć wśród tej falangi bezczynnej młodzieży. […] Masy utrzymuje się w spokoju postrachem, batem i chlebem, ale narasta falanga gotowych przywódców i organizatorów beznadziejności. Nikt nie zna na nią rady.

Warszawa, 28 października 1933

[[Dziennik Juliusza Zdanowskiego, t. 7, 28 I 1928 – 5 VIII 1935], Szczecin 2015]

Stanisław Car podczas sejmowej debaty nad projektem zmiany Konstytucji

Zrywamy z systemem rządów parlamentarnych. [...] Prezydent Rzeczpospolitej będzie posiadał uprawnienia, co do których nie będzie krępowany żadną inną wolą. Te uprawnienia ściągają się przede wszystkim do prawa powoływania rządu bez udziału jakiegokolwiek innego czynnika, do zerwania z rolą prezydenta Rzeczpospolitej, jako notariusza, kładącego jedynie swój podpis na akcie. […]

Warszawa, 11 grudnia 1934 roku. Posiedzenie komisji konstytucyjnej Senatu, obradującej nad projektem nowej konstytucji (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe).

Przyznaliśmy szczególne uprawnienia Prezydentowi Rzeczpospolitej, polegające na tym, że prezydent – gdyby kadencja jego wygasła w czasie, kiedy się toczy wojna – nie składa urzędu, lecz okres jego urzędowania przedłuża się na czas do ukończenia wojny.

Warszawa, 26 stycznia 1934

[Stanisław Car, Na drodze ku nowej konstytucji, Warszawa 1934]

Bernard Singer (publicysta) w artykule Nagłe i niespodziewane uchwalenie nowej konstytucji w „Naszym Przeglądzie”

Większość sejmowa uchwaliła wczoraj na posiedzeniu Sejmu tezy konstytucyjne jako projekt Konstytucji. Projekt przyjęto we wszystkich trzech czytaniach. Tego finału nie spodziewał się nikt wczoraj rano, gdy przystąpiono do rozprawy nad sprawozdaniem komisji konstytucyjnej z toku prac nad wnioskiem klubu parlamentarnego Bloku Współpracy z Rządem w sprawie zmiany Konstytucji. [...]

REKLAMA

Każdy z posłów opozycji przypuszczał, że będzie to teoretyczna rozprawa, że rozmowy potrwają jeszcze dość długo, że tezy powędrują do komisji konstytucyjnej Senatu, a tymczasem nic jeszcze z tego nie wyniknie. [...] Wicemarszałek Car odczytał swój referat, a później przedstawiciele poszczególnych klubów sformułowali swój stosunek do projektu. Były to na ogół krótkie deklaracje. Każdy klub po odczytaniu swojej deklaracji opuszczał salę posiedzeń.

Po wyczerpaniu listy mówców opozycyjnych marszałek Sejmu zarządził przerwę. Było to mniej więcej o godzinie siódmej wieczorem. Spostrzeżono, że można skorzystać z nieobecności posłów opozycyjnych na sali i posiadać w tej chwili kwalifikowaną i przepisaną przez Konstytucję większość.

Warszawa, 27 stycznia 1934 roku. Przemówienie prezesa BBWR Walerego Sławka (w środku) podczas manifestacji w związku z uchwaleniem przez Sejm projektu nowej konstytucji (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe).

Teraz albo nigdy. [...] Marszałek Sejmu otwiera posiedzenie. Na sali nie ma posłów z opozycji [...]. Wicemarszałek Car prosi o głos i wnosi, aby tezy konstytucyjne nazwać ustawą konstytucyjną. Całą opozycję reprezentuje jedynie poseł Stroński, który sprzeciwia się i powołuje się na regulamin sejmowy i na Konstytucję. Ale poseł Stroński jest samotny. [...] Marszałek Car składa wniosek o głosowanie nad całym projektem w drugim i trzecim czytaniu. Większość sejmowa oczywiście głosuje. W ten sposób tezy konstytucyjne zgłoszone o godzinie 10.00 przeistoczyły się w projekt ustawy konstytucyjnej, przyjętej w trzech czytaniach o godzinie ósmej z minutami wieczorem. [...] Jak na komendę rozlega się hymn Pierwszej Brygady. W pierwszej chwili marszałek Sejmu z lekka dzwoni, śpiew urywa się, ale oto prezes klubu Sławek dał znak marszałkowi, który odstawia dzwonek. Pieśń rozlega się w dalszym ciągu. Ministrowie siedzący wstają, radość nieopisana. [...]

REKLAMA

Posiedzenie zostało zamknięte. Opozycja zlatuje się do kuluarów. Nikt nie wie, o co chodzi, co się stało. Czy uchwalono tak uroczyście tezy? Ale oto dowiadują się, że uchwalono Konstytucję. Panuje konsternacja. W zamieszaniu dochodzi do publicznej kłótni między posłami opozycji. Gani się taktykę nieobecności na Sali w czasie rozprawy nad Konstytucją. [...] Rozpromieniony marszałek komunikuje że Konstytucja została uchwalona w trzech czytaniach i odesłana do Senatu. [...]

Jeszcze kilka minut wcześniej przyjął Marszałek Sejmu ministra spraw zagranicznych [Józefa] Becka, który mu przyniósł drugą radosną wieść o podpisaniu paktu o nieagresji między Polską a Niemcami na przeciąg lat dziesięciu.

Warszawa, 27 stycznia 1934

[Bernard Singer, Od Witosa do Sławka, Paryż 1962]

Histmag.org jest partnerem programu Nieskończenie Niepodległa, ogólnopolskiej debaty nad kondycją polskiej niepodległości, społeczeństwa i demokracji na przestrzeni ostatnich dziesięciu dekad. Dowiedz się więcej!

Odwiedź też stronę internetową projektu!

Juliusz Zdanowski (działacz Związku Ludowo-Narodowego) w dzienniku

Śmiesznym kawałem uchwaliła BB nową Konstytucję. […] Polska jest między dwoma prawie równie groźnymi niebezpieczeństwami. Jednym była i jest psychika dotychczasowej Konstytucji, robiąca z Polski przejezdną karczmę, w której każdy może robić, co mu się podoba i grać, jak zapłaci. […] Drugie niebezpieczeństwo to rządy kliki, które się coraz bardziej umacniają, a nową Konstytucją chcą na długi czas utrwalić swoje miejsce przy żłobach. Nic innego, jak to, z tego nowego aktu terroru nie wyziera.

Warszawa, 1 lutego 1934

[[Dziennik Juliusza Zdanowskiego, t. VII, 28 I 1928 – 5 VIII 1935], Szczecin 2015]

Warszawa, 7 kwietnia 1935 roku. Odczyt wicemarszałka sejmu Stanisława Cara „O nowej konstytucji” w Teatrze Wielkim (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe).

Marszałek Sejmu Kazimierz Świtalski w dzienniku

Konferencja [byłych premierów] w Belwederze [z Piłsudskim]. […] Polska w dziejach swych […] doświadczyła na swojej własnej skórze, co to znaczy, gdy dwaj najpotężniejsi sąsiedzi dogadają się. Polska została wtedy rozdarta na strzępy. To niebezpieczeństwo istnieje zawsze dla Polski. […] Po wojnie [Niemcy i Rosja] zawarły między sobą układ w Rapallo [w 1922 roku o współpracy politycznej, gospodarczej i wojskowej], który […] był niebezpiecznym dla Polski. […]

Przez pakty o nieagresji [z Rosją z lipca 1932 i Niemcami ze stycznia 1934] nastąpiły olbrzymie przeobrażania w stosunkach międzynarodowych, a Komendant wywalczył dla Polski sytuację, której nigdy nie miała. […] Komendant nie wierzy jednak i przestrzega, by nie uważać, że to ułożenie pokojowych stosunków między Polską a oboma sąsiadami miało trwać wiecznie i Komendant oblicza, że dobre stosunki między Polską i Niemcami mogą trwać jeszcze cztery lata.

REKLAMA

Warszawa, 7 marca 1934

[Kazimierz Świtalski, Diariusz 1919–1935, Warszawa 1992]

Wacław Jędrzejewicz (minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego)

15 czerwca został zamordowany w Klubie Towarzyskim na ulicy Foksal minister spraw wewnętrznych, Bronisław Pieracki. [...] Z początku nie wiedzieliśmy, kto go zabił. Podejrzenia padały na członków bojowych organizacji antypaństwowych, lecz konkretnych dowodów nie było. [...] Odbyło się posiedzenie Rady Ministrów, na którym bardzo zdenerwowany premier [Leon] Kozłowski przedstawił opracowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt utworzenia obozu odosobnienia, gdzie bez wyroku sądu minister spraw wewnętrznych mógł osadzić osoby podejrzane o tendencje antypaństwowe.

Warszawa, 16 czerwca 1934

[Wacław Jędrzejewicz, Wspomnienia, Wrocław 1993]

Mjr Mieczysław Lepecki (adiutant Marszałka Piłsudskiego)

„Na mieście” huczało od pogłosek i plotek. W kołach moich znajomych przeważała opinia, że winę za śmierć ministra [Pierackiego] ponoszą endecy. Tak zwany vox populi oskarżał stanowczo bądź Obóz Wielkiej Polski, bądź Obóz Narodowo-Radykalny, który ostatnio zaczął właśnie rozwijać ożywioną działalność. Jedynie komendant osobistej ochrony Marszałka Piłsudskiego, kpt. Bolesław Ziemiański, krzywił się jakoś podejrzanie i coś bąkał o Ukraińcach, ale nie bardzo chciano go w pierwszej chwili słuchać. Oburzenie zapanowało tak wielkie, że jak największe nawet represje i w jakąkolwiek stronę skierowane napotkałyby entuzjastyczny poklask, tym większy, im same represje byłyby mocniejsze.

Warszawa, 17 czerwca 1934

[Mieczysław Lepecki, _Pamiętnik adiutanta marszałka Piłsudskiego, Warszawa 1987.]

Nowy Sącz, czerwiec 1934 roku. Uroczystości pogrzebowe Bronisława Pierackiego, w kondukcie widoczny m.in. senator Władysław Raczkiewicz (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe).

Z rozporządzenia Prezydenta RP Ignacego Mościckiego

REKLAMA

Osoby, których działalność lub postępowanie daje podstawę do przypuszczenia, że grozi z ich strony naruszenie bezpieczeństwa, spokoju lub porządku publicznego, mogą ulec przytrzymaniu i przymusowemu umieszczeniu w miejscu odosobnienia, nieprzeznaczonym dla osób skazanych lub aresztowanych z powodu przestępstw.

Warszawa, 17 czerwca 1934

[„Dziennik Ustaw RP” z nr 50/1934]

Włodzimierz Sznarbachowski (więzień Berezy, student, działacz ONR)

Bicia indywidualnego oenerowców raczej nie było. […] Inaczej traktowano komunistów, Ukraińców i Żydów. Oprócz masakrowania przez parę dni aż do nieprzytomności Ukraińców, którzy przy rannym apelu odliczali po ukraińsku, zdarzało się też, że to tego, to owego odprowadzano na bok i tłuczono solidnie. Indywidualnie dostawało się pałki za rozmawianie w szeregu podczas marszu do pracy, przy robocie lub gdzieś na boku. Policjant podchodził znienacka, najczęściej z tyłu – i uderzał parę razy. Natomiast zbiorowe bicie było na porządku dziennym lub ściślej – nocnym.

Bereza Kartuska, lipiec 1934

[Włodzimierz Sznarbachowski, 300 lat wspomnień, Aneks, Londyn 1997]

Stanisław Car podczas posiedzenia Sejmu

Wchodzimy już w ostatnią fazę prac nad reformą naszego ustroju. Moim obowiązkiem dzisiejszym, [...] jest zapoznać panów z tymi zmianami, które wprowadził Senat do projektu ustawy konstytucyjnej, uchwalonego w Sejmie. [...] Akt konstytucyjny, którego ostateczne załatwienie ma dziś nastąpić, przyczyni się do zbliżenia nas do tych ideałów, do tych głębokich i pięknych celów, jakie nam wskazał Józef Piłsudski.

Warszawa, 23 marca 1935

[[Sprawozdanie stenograficzne z 142 posiedzenia Sejmu Rzeczpospolitej z dnia 23/24 marca 1935 r.], Biblioteka Sejmowa, RPII/3/142]

Warszawa, 23 kwietnia 1935 roku. Ceremonia podpisania nowej konstytucji przez prezydenta RP Ignacego Mościckiego w Sali Rycerskiej na Zamku Królewskim w Warszawie (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe).

Z informacji w „Kurierze Warszawskim”

Akt złożenia przez Prezydenta Rzeczpospolitej podpisu na ustawie konstytucyjnej odbył się wczoraj na Zamku w tak zwanej sali rycerskiej. […] Pan Prezydent postawił na pierwszej stronicy aktu datę z dnia wczorajszego, nadając tym samym nowej konstytucji nazwę: „ustawy konstytucyjnej z dnia 23 kwietnia 1935 r.” […]. W chwili składania […] podpisu […] orkiestry, zgromadzone na placu, odegrały Pierwszą brygadę.

Warszawa, 24 kwietnia 1935

[„Kurier Warszawski”, nr 111/1935]

Histmag.org jest partnerem programu Nieskończenie Niepodległa, ogólnopolskiej debaty nad kondycją polskiej niepodległości, społeczeństwa i demokracji na przestrzeni ostatnich dziesięciu dekad. Dowiedz się więcej!

Odwiedź też stronę internetową projektu!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Nieskończenie Niepodległa
Celem programu „Nieskończenie Niepodległa” realizowanego przez Ośrodek Karta jest ogólnopolska debata nad kondycją polskiej niepodległości, społeczeństwa i demokracji na przestrzeni ostatnich dziesięciu dekad. Historia okresu 1918 – 2018 opowiedziana zostanie w ścisłym kontekście niepodległości, z wyakcentowaniem momentów zasadniczych dla bytu niepodległego Rzeczpospolitej. Histmag.org jest partnerem medialnym programu. Dowiedz się więcej!

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone