Stan wojenny w Polsce (1981–1983)
Stan wojenny – geneza
13 grudnia 1981 na terenie całej Polski został wprowadzony stan wojenny. Jak do tego doszło? Dlaczego wprowadzono stan wojenny? Jakie wydarzenia doprowadziły do tej sytuacji? Jak drogę do stanu wojennego wspomina Karol Modzelewski? Więcej o tych zagadnieniach przeczytasz w poniższych artykułach.
13 grudnia 1981 roku
13 grudnia 1981 roku w polskiej telewizji nie wyemitowano popularnego wśród dzieci Teleranka, a na ulice polskich miast wyjechały czołgi. Wielu opozycjonistów zostało zatrzymanych i następnie internowanych. Co dokładnie wydarzyło się tego dnia? W jaki sposób ten dzień zmienił Polskę?
Represje stanu wojennego
Wielu Polaków za swój sprzeciw wobec władz zapłaciło największą cenę. Przypominamy listę najgłośniejszych ofiar represji stanu wojennego. A na czym polegały same represje? Jak wyglądała pacyfikacja kopalni „Wujek” we wspomnieniach jednego z uczestników strajku. Piszemy o tym w poniższych tekstach.
Propaganda stanu wojennego
Komunistyczna propaganda stanu wojennego działała bardzo sprawnie. Jak przedstawiano stan wojenny w rządowych mediach i oficjalnych komunikatach? Jak propagandziści przedstawiali stawiających opór opozycjonistów? Jakie środki miała władza, żeby szerzyć swoją propagandę? Dowiesz się tego z poniższych artykułów.
Stan wojenny – życie codzienne
Stan wojenny to nie tylko walka opozycjonistów, wszechobecna propaganda i internowania. To także życie codzienne Polaków. Jak ono wyglądało? Jak warunki stanu wojennego wpłynęły na życie społeczeństwa polskiego? I jak stan wojenny walczył z alkoholem? O tym wszystkim piszemy w poniższych tekstach.
Stan wojenny: opozycja i opór społeczny
Stan wojenny nie rozbił całkowicie opozycji, a w niektórych przypadkach tylko wzmocnił jej działania. Jak wyglądała konspiracyjna walka podziemnej „Solidarności” w czasie stanu wojennego? Jak Polacy reagowali na krwawą pacyfikację strajku w kopalni „Wujek”? Czym była „Solidarność Walcząca”? Jak wyglądały akcje przeprowadzane przez opozycję? I jak stan wojenny wspominał Jacek Kaczmarski? O tym przeczytasz w poniższych tekstach.
Stan wojenny – reakcje za granicą
Na stan wojenny reagowano także za granicą. Zwłaszcza w kraju nad Sekwaną francuscy obywatele wychodzili na liczne solidarnościowe demonstracje. Jak one wyglądały? Kto brał w nich udział? Jak Polakom pomagał francuski Kościół katolicki? Te zagadnienia poruszamy w poniższych tekstach.
Zobacz też: Tematy Histmag.org - jeśli nie wiesz od czego zacząć!
Polecamy e-book Tomasza Leszkowicza – „Oblicza propagandy PRL”:
Książka dostępna również jako audiobook!
Za moich czasów nie uczono już historii WKPb. Można nawet było usłyszeć o Katyniu - co prawda z asekuranckim zastrzeżeniem nauczyciela, że zbrodnię tę oszczerczo przypisuje się Stalinowi. Prawie nikt nie chce mi wierzyć, gdy opowiadam, że oglądałem tylko jeden lub dwa odcinki "Czterech pancernych i psa", bo wiedziałem od ojca, że obraz wojska tam przedstawiony jest zupełnie nieprawdziwy. Bawiące się z nami na podwórku dzieci partyjniaków, którym na ogół zazdrościliśmy lepszych ciuchów i zagranicznych wyjazdów, były objęte w pewnym stopniu naszym ostracyzmem. Piszę o tym dlatego, że nawet w głębokiej komunie można było nie poddawać się jej propagandzie, więc nie widzę usprawiedliwienia dla współobywateli, którzy z pobudek oportunistycznych popierali stan wojenny oraz obecny totalitaryzm władz.
- Już wzywałem, żeby tego nie nazywać "polityką" niemiecka, lecz eksterminacją, zabójstwem inteligencji polskiej. Odbudowanie kadr to proces dłuższy, niż jedno pokolenie, zwłaszcza że "polityka" niemiecka wobec polskiej inteligencji była jakoś kontynuowana w komunie.
Niemal nie uczyło się historii, a jeżeli tak, to w profilu dziejów walki klas (sic!)
Już od klasy siódmej przerabialiśmy jako najważniejszy przedmiot i podręcznik : "Historię wkpb" - 'historię wszechzwiązkowej komunistycznej partii bolszedwików'. zastąpioną pod koniec liceum eufeministyczną nazwą "nauka o społeczeństwie i konstytucji"
"Zaapelowałem do Ciebie, byś zajął się kondycją moralną naszego społeczeństwa, które w 1981 r. po cichu poparło stan wojenny, konserwując w ten sposób komunę aż do 1989 r. "
- Kondycja moralna, ta polityczna, popierając stan wojenny - jak ustaliliśmy, to przecież rezultat totalnej dyktatury informacyjnej i gebbelsowskiej propagandy, symbolizowanej przez J. Urbana.
Nic nie pamieątasz? Naprawdę? Taką masz pamięć, młodzieniaszku?
"Przeciętny członek tego społeczeństwa czyta przeciętnie 0,5 książki rocznie"
- o przyczynach czytaj wyżej!
"Z każdym dniem ogranicza się jego podmiotowość na rzecz monopolistycznej, prawie totalitarnej partii, w której jej prezes odgrywa większą rolę niż kiedyś I Sekretarz PZPR."
- Jeśli się nie mylę, to ograniczono tylko horrendalne emerytury dawnym bonzom komuny, bowiem nadal mają kadry w sądownictwie, w swoich i nieswoich mediach i w znacznej części przywłaszczonego sobie biznesu, zwłaszcza tego mafijnego! Przestań się wygłupiać, nie kontynuuj Urbana!!
Martwię się tym, bo gdyby obecne władze ogłosiły stan wojenny - nasze społeczeństwo zachowałoby się zapewne tak, jak poprzednio.
Nie kwestionuję polityki niemieckiej podczas okupacji, bo dostatecznie, nawet aż za dużo, pisało się o niej w podręcznikach szkolnych i innych publikacjach. Zaapelowałem do Ciebie, byś porzucił ten nieaktualny już temat, a zajął się kondycją moralną naszego społeczeństwa, które w 1981 r. po cichu poparło stan wojenny, konserwując w ten sposób komunę aż do 1989 r. To samo społeczeństwo, nie przyznając się do tego - nadal po cichu - daje przyzwolenie na recydywę komuny, zamaskowanej obecnie konserwatywno-klerykalnym sztafażem. Przeciętny członek tego społeczeństwa czyta przeciętnie 0,5 książki rocznie, więc nie zauważa, że z każdym dniem ogranicza się jego podmiotowość na rzecz monopolistycznej, prawie totalitarnej partii, w której jej prezes odgrywa większą rolę niż kiedyś I Sekretarz PZPR. Martwię się tym, bo gdyby obecne władze ogłosiły stan wojenny - nasze społeczeństwo zachowałoby się zapewne tak, jak poprzednio.
- To widzę, że byłeś w przechowalni zomowców! :-))
Dawali im wyższe płace, policyjny nadzór kontrolę personalną, a wzamian domagali sie 100-procetowej dyspozycyjności. ;)
- I Ty ten krysys przypisujesz Solidarności, a nie rozkładzie gospodarki komunistycznej?
- Widzisz, jak zniekształciała Ci myślenie gebbelsowaska propaganda Urbanów w latach cenzury wolnego słowa! I obrażasz się, że niby nazwalem to ogłupianiem narodu? Sam jesteś, Marku, jego ofiarą :-))
- Więc kwestionujesz niemieckie mordy na profesorach i inteligencji polskiej? Nazywasz to tylko "polityką niemiecką"?
- Zauważasz, iz ci sami, co popierali stan wojenny głosowali na obecną władzę. Właśnie, to obraz głosowań w komunie i w stanie wojennym, na które się powołujesz: głosowanie z przymusu lub uleglości gebbelsoweskiej propagandzie. Co do przymusu to moge napisać, jak to ona Ludowa pomściła, gdy nie poszedłem (nie chodziłem) do głosowania. I tak komuna miętosiła nam społeczenstwo!
Masz zapewne odmienne doświadczenia od moich, ponieważ w poniedziałek rano wezwał mnie dyrektor i nie patrząc mi w oczy powiedział, że moje stanowisko pracy - oczywiście w wyniku reorganizacji - zostaje z dniem 31 grudnia zlikwidowane, więc powinienem zgodzić się na porozumienie stron, bo... (nie dokończył). Nie zostałem tym pokrzywdzony finansowo, bo natychmiast zatrudniłem się w innej firmie, która wówczas przyjmowała chyba wszystkich zrzutków z miasta, co pozwoliło ich lepiej kontrolować przez SB, za pośrednictwem dosyć licznych TW, o czym przekonałem się znacznie później. Pracowałem tam, ciągle awansując, aż do lat 90. gdy władzę objęli złodzieje z Solidarności.
"ogłupiony i niedoinformowany lud " . Czy X. rzeczywiście uważa się za nosiciela jedynej "prawidłowej" wykładni dziejów, którą ex cathedra przekazuje maluczkim?
Oprócz tego w dalszym ciągu nie rozumiem ostrej niechęci wielu do przyznania się, iż wtedy naprawdę co najmniej połowa społeczeństwa przyjęła stan wojenny z pewną ulgą. Niezależnie od propagandy rządowej, dość gołym okiem widać było upadek gospodarki i nadciągające widmo czegoś w rodzaju wojny domowej. W tej sytuacji dla wielu każde uspokojenie wydawało się lepsze. Pracowałem wtedy w biurze projektów, czyli firmie jakby widzącej przyszłość gospodarki. Od początku 1981 r. prawie nie mieliśmy zamówień a to oznaczało biegnący ku nam kryzys.
Ponadto proszę pamiętać o mało zachęcających a niedawnych przykładach prób wyjścia ze strefy wpływów Wielkich Braci, czyli CSRS i Chile.
Niepotrzebnie odwołujesz się do polityki niemieckiej w zakresie zubożania intelektualnego polskiego społeczeństwa, skoro obecnie, na naszych oczach odbywa się konserwowanie nieefektywnego systemu studiów wyższych, a jednocześnie niszczy się system gimnazjalny, który w ciągu minionych dziesięciu lat wywindował naszych kilkunastolatków na światowe wyżyny wiedzy, co potwierdziło kilka ostatnich rankingów. Znakomity przykład ogłupiania naszego społeczeństwa obejrzałem kilkanaście minut temu w telewizji, gdy wiceminister sprawiedliwości Wójcik powiedział, że zna prawo europejskie, a nie zna go prof. Safjan(!). Gdybym poznał te słowa z czyjejś relacji, uznałbym je za przejaw głupiego kłamstwa, bo przecież nawet niewydarzony doktor nauk społecznych nie może tak bredzić.
Kiedy tak się pozastanawiałem nad tym, dlaczego tak duża część naszego społeczeństwa poparła stan wojenny, doszedłem do wniosku, że to są prawdopodobnie ci sami ludzie, co głosowali na obecną władzę, która tylko sama siebie mianuje prawicową, jest zaś w rzeczywistości komunistyczną (upaństwowianie wszystkiego, rozdawanie po równo, totalitaryzacja władzy itp).
Słabość nowych mediów jest także rezultatem zubożenia intelektualnego polskiej nauki (znasz światowy ranking uczelni?) i inteligencji na skutek "inicjatyw" niemieckich podczas wojny, skwapliwie naśladowanych i kontyowanych przez komunizm.
Gdy tradycji kultury medialnej w komunie można dać w skali sześciostopniowej ocenę "dwa", to pozainteligenckie społeczenstwo, które mogło dorwać się do mediów wolnych, zaczęło od poziomu "jeden".
To normalne. I teraz ono napotyka na bardzo ostrą konkurencyjną walkę ze strony bogatych, przeważnie zagranicznych i mafijnych mediów starego układu.
Nie widzisz tej sytuac ji i ostrej walki?
Składaj więc winę tylko na niedawną przeszłość, niedobitą przez połowiczne przemiany.
Częściowo zgadzam się ze zdaniem, że propaganda komunistyczna tak ogłupiła ludzi, iż spodobał im się stan wojenny. Zresztą nadal ton mediom nadają gazety i telewizje mające przeważnie lewicowy przechył, gdyż te nominowane na prawicowe - wcale nimi nie są, a oprócz tego prezentują żenująco słaby poziom. Prawdopodobnie szybko zginęłyby, gdyby nie hojne ich finansowanie przez państwo - bezpośrednio lub za pomocą spółek państwowych i partyjnych (co na to samo wychodzi). Przyczyną zaś tego żenująco niskiego poziomu państwowo-partyjnych mediów jest obowiązująca tam ortodoksja, zarówno wobec faktów, jak i poglądów. W ocenie stanu wojennego ortodoksja ta, prawdopodobnie z pobudek oportunistycznych, rozprzestrzeniła się na pozostałe media. I stąd moje ubolewania na jednostronność tej oceny.
No, niechże X. nie udaje niewiedzącego! Równie wielki (jak urzędowa) wpływ na "prostego, zostawionego samemu sobie człowieka" miała propaganda kościelna i nazwijmy ją "sąsiedzka". Według mnie, rzecz w nieprzyjmowaniu przez tzw. antykomunistyczną (kto w Polsce widział chociażby zaczątki komunizmu po 1955 r.?) a de facto antyrosyjską mniejszość, do wiadomości zjawiska, iż sporej części naszego narodu nie odpowiada patriotyczno-powstańcza mentalność.
Oprócz tego X. w tamtych latach był już proboszczem a takie figury praktycznie były i niestety do dzisiaj są nietykalne, nie muszą się martwić o codzienność, stąd i więcej czasu np. na myślenie o ideałach a nie o "pospolitości".
Nie wiesz, dlaczego dziennikarze czy ludzie kultury nie mieli wplywu?
A ja mam głównie pretensje do inicjatorów komuny w 45 roku i stanu wojennego i jego Goebbelsów roku 1980!
Obezwładnili i zmiażdzyli media już daaawno, wolnościowo myślących ludzi kultury i życia społecznego odepchnęli i nie pozwolili się im rozwijać, a w czasie stanu wojennego otoczyli zomowcami; nawet telefony społeczeństwu odcięli, zeby nie mogli się infiormować!
A Goebbelsi działali we wszystkich mediach.
Pamiętam! Więc i jakies rezultaty mieli. Nie wszyscy mogli się formowac przy pomocy radiowej Wolnej Europy!
Udajesz, że nie wiesz, dlaczego nie popisali się ludzie kultury i sondaże wychodziły korzystnie dla władzy???
45 lat miażdżenia społeczenstwa - to była komuna i jej stan wojenny!
Właśnie o to, że nie wiem, dlaczego tak wielu ludzi w Polsce, mających nawet poglądy antykomunistyczne, poparło wprowadzenie stanu wojennego, mam pretensje do publicystów, socjologów i historyków, mogących mnie oświecić w tej sprawie. Milczą, bo: albo nie chcą narażać się na występek wobec wyznawanej obecnie oficjalnej doktryny, lub nie potrafią tego wytłumaczyć. Wg mnie stan wojenny był aktem wrogości wobec narodu, czymś niemoralnym, a nawet głupim, więc do tej pory nie rozumiem wielu moich bliskich znajomych, którzy go zaaprobowali i nadal to przekonanie podtrzymują, a komuny nie lubią.
Wybacz, ale Twoje tłumaczenie tego stanu komunistyczną propagandą bardziej kojarzy się ze spiskową teorią dziejów, niż z racjonalnym opisem powszechnego zjawiska społecznego. Dobrze, że chociaż nie wciągnąłeś do tej sprawy masonów, Żydów i cyklistów.
O właśnie, typowe komusze wypociny
Co dopiero dziś Urban oświadczył, że był ofiarą stanu wojennego, gdzyż doznał kontuzji ręki, podpisując dziesięć tysięcy kart identyfikacyjnych dla dziennikarzy!
Czy już wiesz, kto pisał karty indentyfikacyjne dla dziennikarzy i delegował do pracy?
Czy wiesz już, dlaczego media gloryfikowały (tak!) stan wojenny albo przynajmniej nie dopuszczały do jego kwestionowania? Nawet telefony było nieczynne, a poptem pod jawną cenzura z ostrzeżeniami!
Czy wiesz już, dlaczego w badaniach opinii publicznej oglupiony i niedoinformowany lud "opowiadał się" za stanem wojennym?
Twój wywód jest nielogiczny, bo gdyby mediami rządziła postkomuna, to pisałaby czasami o pozytywach stanu wojennego. Lewicowe gazety o tym nie piszą, bo boją się utożsamiania z autorami stanu wojennego, zaś tzw. prawicowe - są z reguły zbyt głupie, by sensownie wyważyć zło niesione przez stan wojenny ze stanem pewnej stabilizacji, jaką on wprowadził, a która tak bardzo podobała się ludziom.
Bo sondaże takie były?
A czyje były wszystkie media? Wszystkie dochodzące do uszu w stanie wojnenym głosy propagandy? Dlaczego komuna do dziś stara sie je trzymać w ręce lub mieć na nie istotny wpływ?
Bo ma powojenne doświadczenia znacznej skuteczności mediów na prostego, zostawionego samemu sobie człowieka.
Dlaczego wobec tego "chciałbyś", żeby w ówczesnych sondażach opinie były sprzeczne z dyktaturą medialną?
Panie Wojciechu, tu nie chodzi o techniczne środki nacisku na władzę, tylko o cele, które chciało się wyegzekwować przy pomocy nacisku. Pamiętam relację ze zjazdu "Solidarności" w hali Oliwii. W przerwie obrad grupa delegatów na zjazd wygrażała pięściami pod nosem ministrowi Krasińskiemu (temu od "chrupiących bułeczek". O co poszło? Ano - o to, że rząd podniósł ceny papierosów - nie prosząc "Solidarności" o akceptację. Od porozumień sierpniowych do stanu wojennego "Solidarność" w dziedzinie ekonomicznej forsowała jak dogmat zasadę: "Płace w górę - ceny w dół - i kartki na wszystko". A ludzie mieli tego coraz bardziej dość.
Obecnie jest moda na rozliczanie polityków z obietnic. Rocznica wprowadzenia stanu wojennego jest dobrą okazją do zrobienia bilansu obietnic składanych Polakom przez przywódców "Solidarności" w latach 1980 - 1981 i skonfrontowania tych obietnic z polityką realizowaną przez tych przywódców, gdy zdobyli władzę po roku 1989.
Dzisiejsza (z 13 grudnia) "Gazeta wyborcza" na pierwszej stronie przypomina wprowadzenie stanu wojennego pod tytułem: "Stan wyjątkowy" - i zaraz pod tym tytułem pisze: "13 grudnia 1981 r dla górników z Wujka oznaczał śmierć. Dla tysięcy - emigrację". No właśnie: w grudniu 1981 roku zginęło 9 górników z kopalni Wujek. I są to ofiary komunizmu. Do ich śmierci odwołują się liczni politycy. A dziesięć lat temu zginęło 23 górników w kopalni "Halemba". I to były ofiary kapitalizmu. Ofiary fałszowania wskazań metanomierzy w pogoni za zyskiem. I do tych ofiar nie odwołuje się żaden polityk. Po stanie wojennym wyemigrowały tysiące ludzi. Po roku 1989 wyemigrowały miliony Polaków. To są miliony ludzi, którzy wyjechali z Polski przez brak warunków do życia. Ludzi, dla których ojczyzna okazała się nie matką, tylko macochą. To są miliony ludzi z inicjatywą, którzy mogli pracować dla Polski. A będą pracować dla obcych krajów. Zarabiając tam pięć razy więcej, niż płacono im w Polsce. Ci ludzie są dla Polski straceni.
Jakie środki nacisku na władzę pan proponuje w sytuacji, gdy władza do nielojalnych obywateli po prostu strzela? Może samospalenie, wzorem tybetańskich mnichów? Ryszard Siwiec kosztem własnego życia udowodnił, że to też nie działa. Coś jeszcze?
Piotrowicz???
Nie było -Głodu,nedzy,biedy,bezrobotnych,bezdomnych umierajacych na ulicy zimą.tego nie nauczysz się z obecnej historii jaka serwuje edukacja w III RP oraz IPN.oraz media które kłamią .Pokazują tylko jedną stronę wygodną dla Prawicy.
4 grudnia 1981 r. w Radomiu na zjeżdzie – władze Koru-Solidarności” postanowiły przejąć władzę 17 grudnia ogłaszając strajk powszechny. To właśnie w Radomiu zapadła decyzja podjęcia walki o władzę i „targaniu się po szczękach”. Tam też Karol Modzelewski zapowiedział zwycięstwo „Solidarności” i klęskę PZPR – mówiąc, że „ bój to ich będzie ostatni”.
KW MO w Radomiu. Podczas spotkania przekazano taśmę z nagraniem dwóch wystąpień przewodniczącego związku Lecha Wałęsy oraz po jednym Karola Modzelewskiego i Zbigniewa Bujaka.
Stwierdzono ze jest to ostanie spotkanie solidarności Ten kto to nagrywał stwierdził , że treści taśmy magnetofonowej nie można ukrywać ponieważ obrady radomskie były przedostatnim etapem przygotowania kierownictwa „Solidarności” do obalenia socjalizmu w Polsce i machiny tej nie można już zatrzymać środkami pokojowymi..”. 17 Grudnia 1981 r. po mszach świętych w całym kraju planowano z krzyżem na czele jak z procesją iść pod komendy milicji czy koszary w celu ich zdobycia za wszelką cenę..Media jak zaklęte milczą, mówią to, co im pasuje -czyli cały czas kłamią -