Tartu – perła północy, którą warto odkryć
Ten tekst jest fragmentem książki Mirka Osip-Pokrywki „Estonia – ilustrowany przewodnik historyczny. Inflanty Północne i Rewal”.
Tartu jest drugim co do wielkości miastem Estonii, liczącym po nad 100 tys. mieszkańców, silnym ośrodkiem akademickim i kulturalną stolicą kraju. Od V wieku był to gród plemienny Estów, zwany wówczas Tarpatu – stąd wywodzi się również jego współczesna nazwa, niemająca związku z największym okresem sławy aglomeracji, gdy funkcjonowała ona jako Dorpat. Było to najdalej na wschód wysunięte miasto hanzeatyckie, stolica księstwa biskupów dorpackich i zarazem jeden z najważniejszych ośrodków miejskich, politycznych i duchowych Inflant. Dorpat, położony nad rzeką Emajõgi (hist. Embach), zanim opanowali go krzyżowcy, kilkakrotnie wcześniej zajmowali Rusini. W ruskich kronikach miejsce określane jest mianem Juriew, od imienia ruskiego księcia Jarosława, jednak wówczas nie był to jeszcze gród miejski. Miasto ma również szczególne znaczenie dla historii naszego kraju, jako stolica jednego z północnych województw I Rzeczypospolitej, zaś polskie bar wy narodowe są tożsame z obowiązującą do dziś flagą miasta. Miasto liczy ponad osiem stuleci.
Wraz z przeniesieniem stolicy biskupstwa rezydujący, do tego czasu z Leaulu, bp Hermann I von Bekeshovede nadał miejscowemu grodowi i osadzie pierwszy przywilej lokacyjny. Choć dokument ten nie przetrwał, można przy puszczać, że był on wzorowany na prawie ryskim. Na średnio wieczną siedzibę władz biskupich wybrano wzgórze Toome w zachodniej części współczesnego śródmieścia. Tutaj została wzniesiona katedra i biskupi zamek. Po najazdach wojsk nowogrodzkich w 2. poł. XIII wieku całość zabudowy średniowiecznego miasta (obejmująca od zachodu katedralne wzgórze po prawy brzeg rzeki Embach) otoczono masywnym kamiennym murem, którego łącz na długość wynosiła blisko 2 km. Fortyfikacje te były na tyle silne, że przez blisko trzy stulecia (do najazdu moskiewskich wojsk Iwa na Groźnego w lipcu 1558 roku) pozostawały niezdobyte. W tym okresie następował stabilny rozwój miasta i rosła jego rola handlowa. W latach 80. XIII wieku miasto weszło w skład niemieckiej Hanzy i wspólnie z Rewalem kontrolowało międzynarodowy handel z Nowogrodem i Pskowem. Funkcjonowały liczne kupieckie gildie i rzeczna stocznia budująca sporych rozmiarów okręty.
Pewien fenomen handlowego rozwoju miasta stanowi fakt, że jest ono położone ponad 100 km w głąb lądu. Powiązany jest z tym również dość nietypowy układ przestrzenny średniowiecznej zabudowy miejskiej, znacznie bliższy miastom o charakterze portowym niż śródlądowym. Nie odnajdzie my tu tradycyjnego centralnego rynku, funkcję taką pełniło długie rzeczne nabrzeże z siecią prosto padłych do niego ulic. Mimo że zniszczenia historycznej tkanki miasta są bardzo znaczące (pod koniec II wojny światowej w wyniku bombardowania około połowa miejskiej zabudowy legła w gruzach), można próbować od wzorować sobie jego pierwotny układ. Ważnym podkreślenia jest również fakt, że w czasach biskupstwa dorpackiego mogło tu istnieć nawet około dziesięciu świątyń katolickich, m.in.: działały zakony dominikanów i franciszkanów oraz konwenty cysterek i klarysek. Koniec średniowiecznego Dorpatu wiąże się w bezpośredni sposób z upadkiem miejscowego biskupstwa, gdy ostatni z pełniących funkcję biskupów Hermann II Wesel po najeździe Iwana Groźnego został wywieziony w głąb Rosji i tam wkrótce zmarł (1558). Niemniej kolejne lata, po zwycięskiej kampanii Stefana Batorego i przypieczętowaniu jej rozejmem w Jamie Zapolskim w 1582 roku, rozpoczynają w tym mieście trwające blisko pół wieku polskie panowanie.
Polskie czasy w Dorpacie
Od początku lat 80. XVI wieku miasto stało się częścią Wielkiego Księstwa Litewskiego, a później Rzeczypospolitej Obojga Narodów. W północnej części Inflant (tereny współczesnej Estonii) zapanował względny spokój – po części przyczyną tego był fakt, że król Rzeczypospolitej Stefan Batory i władca Szwecji Jan III byli skoligaceni (żony były córkami Zygmunta Starego), więc nie inicjowali otwartych wojen aż do końca XVI wieku. Wprowadzony został nowy podział administracyjny w postaci Constitutiones Livoniae, gdzie odpowiadające województwom obszary – wendeński, parnawski i dorpacki – podzielone zostały na powiaty i starostwa. I Dorpat stał się stolicą jednego z tych województw – dorpackiego, formalnie do 1660 roku. Gorliwy katolik Stefan Batory podjął się próby rekatolizacji protestanckich Inflant i krzewienia wiedzy. W tym celu sprowadził zakon jezuitów i ufundował w Tartu kolegium jezuickie, które można uznać za podwaliny dzisiejszego uniwersytetu w Tartu, co upamiętnia granitowa tablica z płasko rzeźbą polskiego władcy usytuowana na zachodniej fasadzie głównego gmachu uniwersytetu (opatrzona napisami w językach estońskim, polskim i węgierskim). Dążąc do umocnienia „polskiej wiary”, Batory aktywnie zachęcał szlachtę z ziem Rzeczypospolitej Obojga Narodów do przesiedlenia się na Inflanty. Na przełomie 1600 i 1601 roku szwedzka armia księcia Karola Sudermańskiego obległa miasto. Polski garnizon pod dowództwem kasztelana rotmistrza Kaspra Tyzenhausa, składający się z trzech chorągwi rajtarii i oddziału hajduków wraz z mieszczanami, odpierał szwedzkie szturmy. W wyniku zdrady jednego z oficerów Szwedzi wtargnęli do miasta. Jednak już wkrótce, bo wiosną 1603 roku, wojska Rzeczypospolitej odzyskały miasto, gdy komendant szwedzkiego garnizonu poddał je hetmanowi Janowi Karolowi Chodkiewiczowi. Około tysiąca Szwedów skapitulowało na honorowych warunkach i, pozostawiając artylerię, ode szło do Tallinna pod eskortą wojsk polskich, które zaopatrzyły ich także w podwody, aby mogli za brać ze sobą rannych. Sześćdziesięciu najemników opuściło szwedzkie szeregi i zaciągnęło się na służbę Rzeczypospolitej. W Archiwum Narodowym Estonii w Tartu znajduje się szereg dokumentów związanych z okresem polskim w mieście, m.in. oryginały listów hetmana Jana Karola Chodkiewicza, jako głównego dowódcy wojsk polsko-litewskich w Inflantach z 1606 i 1614 roku, skierowane do dorpackiego magistratu w sprawie aprowizacji wojsk koronnych.
Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Mirka Osip-Pokrywki „Estonia – ilustrowany przewodnik historyczny. Inflanty Północne i Rewal” bezpośrednio pod tym linkiem!
W roku 1625 Tartu ponownie zostało opanowane przez Szwedów i do Rzeczypospolitej już nie po wróciło. W 1632 roku szwedzki król Gustaw II oficjalnie otworzył uczelnię jako Academia Dorpatensis, nazywając ją Universitas Gustaviana. Akademia powstała na fundamentach jezuickiego Gymnasium Dorpatense, utworzonego wcześniej przez Stefa na Batorego. Po krótkiej przerwie w czasie II wojny północnej uczelnia została reaktywowana w 1690 roku przez króla Szwecji Karola XI pod nazwą Universitas Gustaviana-Carolina. Później uniwersytet został przeniesiony do Parnawy.
Po zajęciu Tartu przez Rosjan w 1802 roku na rozkaz cara Rosji Aleksandra I uczelnia powróciła do Dorpatu jako Cesarea Universitas Dorpatiensis, gdzie działa do dziś. W latach 1898–1918 nosiła nazwę Uniwersytet Jurjewski (w związku z przemianowaniem Dorpatu na Jurjew). Językiem wykładowym uczelni zasadniczo był niemiecki, zaś pod koniec XIX wieku w wyniku nasilającej się rusyfikacji większość wydziałów wprowadziła język rosyjski. Od 1919 roku do dziś językiem wykładowym jest estoński, choć jeszcze w okresie okupacji sowieckiej część przedmiotów wykładano po rosyjsku. Dziś zespół akademicki liczy ok. 150 budynków, w tym ponad 1/5 jest wpisanych do rejestru zabytków. Główny gmach uniwersytetu znajduje się przy Ülikooli 18, zachowana jego bryła powstała w 2. poł. pierwszego dziesięciolecia XIX wieku według projektu Johanna Wilhelma Krausego. Budowla, której zarys fasady widnieje w logo uczelni, nawiązuje do stylu klasycystycznego, z centralnym sześciokolumnowym portykiem wspierającym tympanon i dwoma skrzydłami bocznymi. Wewnątrz funkcjonuje Uniwersyteckie Muzeum Sztuki z ekspozycją poświęconą sztuce antycznej, w znacznej mierze są tam gipsowe wierne od lewy oryginalnych greckich rzeźb, ale można także zobaczyć dwie egipskie mumie.
Do zwiedzania jest udostępniona również główna aula, którą cechuje wspaniała akustyka, czyniąca ją świetną salą koncertową, w której w XIX wieku mieli występy wirtuozi, tacy jak Liszt i Szuman. Osobliwą formą polonika jest pomieszczenie znajdujące się na najwyższej kondygnacji uniwersyteckiego budynku – na poddaszu, określane mianem „pomieszczenia specjalnego prze znaczenia”, czyli karcer. Generalnie dorpacka uczelnia ode grała bardzo dużą rolę w kształceniu Polaków.
Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Mirka Osip-Pokrywki „Estonia – ilustrowany przewodnik historyczny. Inflanty Północne i Rewal” bezpośrednio pod tym linkiem!
Dorpacki karcer i polskie ślady
W 1802 roku na uniwersytecie utworzono karcer, do którego trafiali niesubordynowani studenci. Umieszczenie w karcerze odbywało się w oparciu o specjalny regulamin precyzujący przewidzianą długość kary za rodzaj nadużycia. Przewinienia najlżejszej wagi, np.: niezwrócenie do biblioteki uniwersyteckiej w terminie książek czy niespłacone długi – do 2 dni karceru, palenie tytoniu we wnętrzach uczelni lub wybicie okna – 3 dni, obrażenie kobiety – 4 dni, ale obrażenie uczelnianego portiera – już dni 5. Najbardziej srogo był karany udział w bójce i w pojedynku (który był powszechną honorową formą załatwiania wszelkich nieporozumień) – do 3 tygodni karceru. Podczas pobytu w odosobnieniu żakom doskwierała nuda, dlatego też na ścianach karceru zachowały się wyryte bardzo często polsko brzmiące nazwiska, zapiski czy nie zawsze przyzwoite rysunki. Podobno, jak mówi ludowa fama, strażnicy karceru byli dość przekupni… i niejednokrotnie można było załatwić alkohol, a nawet wizytę „damy do towarzystwa”. W uniwersyteckich archiwach znajduje się dokument mówiący, że w karcerze przez miesiąc przebywał Jan Rodecki, syn polskiego szlachcica, który w latach 1897–1901 studiował na uniwersytecie medycynę. Jako że był on utalentowanym artystą, w czasie odbywania kary na ścianach karceru stworzył i pod pisał w sumie ok. 60 rysunków. Niestety w wyniku pożaru w 1965 roku uległy one zniszczeniu. Ale po renowacji pomieszczenia w 2005 roku postawiono upamiętnić ten fakt, zapisując jego nazwisko i czas pobytu na jednaj ze ścian.
Ocenia się, że do wybuchu I wojny światowej przez uniwersytet przewinęło się ponad 2,5 tys. Polaków, a zdarzyło się, że na poszczególnych rocznikach stanowili oni ponad 10% studentów. Funkcjonowało tu pięć wydziałów. Polacy najczęściej wybierali medycynę (bisko 800 osób), następnie prawo (ponad 450). Trudno wymienić wszystkich wybitnych polskich absolwentów. Studiowali tu m.in.: Tytus Chałubiński, Gustaw Manteuffel, Benedykt Dybowski, Kazimierz Krzywicki, Wincenty Lutosławski, Władysław Sołtan, Józef Weyssenhoff, Konstanty Skirmunt, Bolesław Limanowski, Ignacy Korwin Milewski, późniejszy prezydent RP na uchodźctwie Władysław Raczkiewicz. Tablica upamiętniająca Władysława Raczkiewicza została odsłonięta w 2010 roku na ścianie budynku zwanego Iuridicum, będącego siedzibą Wy działu Prawa. W 1886 roku aplikował o przyjęcie na studia lekarskie w Dorpacie również Józef Piłsudski, jednak podanie odrzucono. W 1930 roku na tartuskim uniwersytecie Ignacy Mościcki otrzymał tytuł doktora honoris causa.
Konwent Polonia i wspólnota dorpatczyków
Na uniwersytecie w Dorpacie założono w 1828 roku pierwszą (najstarszą) polską korporację studencką Konwent Polonia. Sprzyjała temu duża liczba Polaków przybywających na uczelnię dorpacką, głównie z Kongresówki, ale również z Wileńszczyzny i Grodzieńszczyzny. Poza tym uczelnię cechowały względnie liberalne porządki, funkcjonujący niemiecki język nauczania i nowoczesny, jak na owe czasy, program nauczania. Konwent działał w Dorpacie do roku 1918, a jego funkcjonowanie jest solidnie udokumentowane. Członkowie organizacji m.in. brali masowy udział w powstaniu listopadowym i powstaniu styczniowym. Jak notował historyk Inflant Gustaw Manteuffel: Uniwersytet nasz dawny dorpacki był jedynym (w obrębie całego państwa rosyjskiego), o którego autonomji prawniczo-sądowej jest mowa w kodeksie praw Rosji. Kurator Keyserling uzyskał także podwyższenie etatu uniwersyteckiego i pensyj profesorskich. Za jego to czasów uciążliwe mundury zniesione, a publiczne noszenie oznak i barw korporacyjnych raz na zawsze dozwolone. Charakterystycznym elementem stroju członka konwentu była okrągła czapka z daszkiem z purpurowym rondem i biało-zielonym otokiem. Eksponat można zobaczyć na w Uniwersyteckim Muzeum Historycznym w dawnej katedrze świętych apostołów Piotra i Pawła. Konwent Polonia kontynuował działalność do końca II wojny światowej w Wilnie, a później na emigracji i nielegalnie w kraju. W latach 80. XX wieku odrodził się na nowo na Uniwersytecie Gdańskim, a dorpatczycy i ich spadkobiercy zachowali do chwili obecnej poczucie szczególnej więzi. Warto wspomnieć, że absolwenci Uniwersytetu Dorpackiego nazywali siebie „dorpatczykami”. W okresie dwudziestolecia międzywojennego byli szacowanymi lekarzami, adwokatami, naukowcami i politykami – tworząc polską elitę. Podobnie jak podczas studiów obowiązywała ich zasada wzajemnej pomocy, a także zwracanie się do siebie per ty, niezależnie od różnicy wieku czy statusu społecznego.
Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Mirka Osip-Pokrywki „Estonia – ilustrowany przewodnik historyczny. Inflanty Północne i Rewal” bezpośrednio pod tym linkiem!
Tartu jest najdalej na wschód wy suniętą miejscowością prestiżowe go Europejskiego Szlaku Gotyku Ceglanego. Szlak gromadzący zabytki architektury średniowiecznej w estońskim mieście jest reprezentowany przez dwie bazylikowe budowle sakralne: katedrę świętych apostołów Piotra i Pawła z XIII wieku i kościół św. Jana Chrzciciela z XIV wieku. Wartym podkreślenia jest fakt, że współczesny stan zachowania obydwóch budowli jest efektem znaczącego wkładu, jaki wnieśli polscy specjaliści z PKZ i Budimexu, realizując prace rekonstrukcyjne i adaptacyjne w latach 80. i 90. XX wieku. O ile druga z budowli odzwierciedla pierwotną bryłę obiektu i pełni obecnie funkcję świątyni luterańskiej, o tyle pierwszą z nich, czyli dawną katedrę, zdecydowano zachować w formie malowniczych ruin.
We wschodniej części byłej katedry, czyli dawnym prezbiterium, mieści się obecnie Muzeum Historyczne Uniwersytetu w Tartu. Przechowuje ono historyczne pamiątki związane z uniwersytetem, przyrządy naukowe i cenny księgozbiór. Pozostałą część katedry zabezpieczono w postaci trwałej ruiny Rodowód budowli sięga połowy lat 20. XIII wieku, gdy z inicjatywy bpa Hermanna I von Bekeshovede, po zajęciu osady przez krzyżowców, rozpoczęto budowę głównej świątyni dla przyszłej stolicy biskupstwa. Proces ten znacznie się wydłużył, bo trwał niemal nieprzerwanie do lat 70. XV wieku, czy li dwa i pół wieku! Plany, według których miała zostać wzniesiona katedra, wielokrotnie się zmieniały, niemniej w efekcie końcowym powstała budowla będąca największym obiektem sakralnym w ca łych Inflantach. Ciągnące się przez trzy stulecia prace budowlane dały grunt do tworzenia na tej bazie legend.
U schyłku średniowiecza katedralna budowla w swej docelowej bryle miała kształt trójnawowej bazyliki z halowym prezbiterium z obejściem. Zachodnią fasadę zdobiły dwie bliźniacze obronne wie że (o wysokości 66 m). Długość budowli przekraczała 90 m, a szerokość ponad 30 m. Proces unicestwienia wspaniałej budowli rozpoczął się w połowie lat 20. XVI wieku, gdy do miasta dotarła reformacja, wówczas wnętrze świątyni zostało spustoszone i ogołocone z wyposażenia przez zwolenników nauk Marcina Lutra. Ostatecznie została porzucona po zajęciu miasta w 1558 roku przez wojska Iwana Groźnego i deportacji do Rosji ostatniego katolickiego biskupa Dorpatu Hermanna II Wesela. W kolejnych latach świątynia pod upadała coraz bardziej, szczególnie po niszczących dwóch pożarach w 1598 i 1624 roku. W 1704 roku po oblężeniu rosyjskim stała się już całkowitą runą. Okoliczny teren był wykorzystywany do XVIII wieku jako cmentarz, a główna budowla pełniła rolę magazynu. W latach 60. XVIII wieku ze względu na ryzyko zawalenia rozebrano wieże. Na początku XIX wieku na zlecenie cara Aleksandra I prezbiterium katedry przebudowano na bibliotekę uniwersytecką, która funkcjonowała tu aż do początku lat 80. XX wieku. Po przeniesieniu zbiorów do nowego gmachu wewnątrz urządzono ekspozycję Uniwersyteckiego Muzeum Historyczne go. Górna kondygnacja, określana nadal jako morgenstenowska, od Karola Morgensterna – pierwszego uniwersyteckiego bibliotekarza, prezentuje dorobek uczelni i postacie jej najwybitniejszych absolwentów, w tym kilku Polaków, m.in.: przyrodnika Benedykta Dybowskiego, lingwisty Jana Niecisława Ignacego Baudouin de Courtenay czy wybitnego lekarza i przyszłego twórcy uzdrowiska w Zakopanem Tytusa Chałubińskiego.
Absolwent Dorpatu – Dybowski
Profesor Benedykt Tomasz Dybowski herbu Nałęcz (1833–1930) to nestor polskiego przyrodo znawstwa, wybitny zoolog, geograf, a przy tym również lekarz. Studiował na Wydziale Medycznym Uniwersytetu w Tartu w latach 1853–1857, zaś w 1862 roku obronił pracę doktorską. Za udział w powstaniu styczniowym został zesłany na dwanaście lat na Syberię, gdzie podjął się ba dań nad fauną, m.in. Bajkału i Angary. Po odbyciu katorgi dobrowolnie podjął pracę lekarza obwodowego na Kamczatce. W 1883 roku powrócił do Lwowa, obejmując Katedrę Zoologii i Autonomii Porównawczej oraz Antropologii i przekazując swoją bezcenną kolekcję uniwersytetowi. Stała ekspozycja muzeum (ok. 10 tys. eksponatów) zajmuje od początku to samo miejsce (trzy sale i korytarz) o łącznej powierzchni niespełna 500 m². Unikatem jest ogromny, ponad 12-metrowej długości, kompletny szkielet krowy morskiej, jeden z niewielu zachowanych na świecie.
Drugi dorpacki obiekt na Europejskim Szlaku Gotyku Ceglanego to kościół św. Jana Chrzciciela usytuowany w północnej części śródmieścia. Najstarsze fragmenty murowanego obiektu wzniesione zostały w pierwszej ćwierci XIV wieku. Jest to trójnawowa, pięcioprzęsłowa bazylika, do korpusu której od zachodu przystawiono czworoboczną wieżę, a od wschodu wydłużone prezbiterium o wielobocznym zamknięciu. Świątynia jest obecnie uważa na za najlepiej zachowany zabytek ceglanej architektury gotyckiej na terenie Estonii. Jej najcenniejszym elementem są unikatowe, oddzielnie modelowane XIV-wieczne figury z terakoty, których rzekomo miało być ponad 2 tys., niestety wiele z nich zostało zniszczonych podczas przebudowy kościoła, na skutek pożarów i wojen. Do czasów współczesnych przetrwała ponad połowa z nich. Oryginały znajdują się muzeum, w kościele umieszczono ich wierne kopie.