Zula Pogorzelska – „urocze zjawisko”

opublikowano: 2012-05-05 08:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Zula Pogorzelska to jedna z najpopularniejszych, obok Hanki Ordonówny i Miry Zimińskiej, aktorka polskiej sceny kabaretowej. Gdyby nie śmierć, która zabrała ją w kwiecie wieku, oraz kłopoty z polską branżą filmową, miałaby szanse na karierę porównywalną z Mistinguett.
REKLAMA

Zula Pogorzelska – zobacz też: Eugeniusz Bodo − nie aż taki zimny drań

Zula Pogorzelska (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe sygn. 1-K-8851-1)

„Cukiereczek w różowej sukience”, jak nazywali ją recenzenci, pilnie strzegł swojego życia prywatnego. Do tego stopnia, że do dziś nie wiadomo na pewno, w którym roku Zula Pogorzelska przyszła na świat. Pewne jest, że urodziła się w Eupatorii na Krymie, najpewniej w 1896 lub 1898 roku, w rodzinie wziętego ginekologa i pediatry Andrzeja Pogorzelskiego. Jej ojciec był właścicielem kliniki balneologicznej tuż nad Morzem Czarnym. Zgodnie z tym, co pisał Jacek Sieradzki, jej matka Emilia z Niżyckich w młodości zdradzała duży talent aktorski i nawet pragnęła rozpocząć karierę sceniczną. Ponieważ jednak w XIX wieku aktorstwo uważane było za zawód oznaczający niski status społeczny, rodzina Emilii postanowiła wydać ją jak najszybciej za mąż. Nie mogąc samej realizować się w aktorstwie, matka Zofii Pogorzelskiej (takie imię dostała Zula na chrzcie) postanowiła kształcić w tym kierunku swoją córkę. Tym sposobem przyszła królowa polskich scen kabaretowych otrzymała gruntowne wykształcenie z zakresu śpiewu, deklamacji i ruchu scenicznego.

Debiutowała jako szesnastolatka pod pseudonimem „Zula Patory”, odbywając tournée po Kaukazie. Udało jej się odnieść niemały sukces, między innymi podczas I wojny światowej dotarła z kilkoma występami aż do Moskwy. Śpiewała w tym czasie dźwięcznym sopranem i wróżono jej nawet karierę w operze. Po przyjeździe do Warszawy w 1918 roku dostała rolę Czarnej Markizy w „Ludwiku XV”.

Zula Pogorzelska (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe sygn. 1-K-8849)

Marzenia o karierze operowej legły jednak w gruzach po nieudanej operacji gardła. Lekarz popełnił błąd w sztuce i uszkodził Pogorzelskiej struny głosowe. Odtąd śpiewała jedynie timbrem, czyli niskim i zachrypniętym głosem. Utrata dawnej barwy okazała się jednak biletem do wodewilu. Rozpoczęła karierę w warszawskich kabaretach. Dosyć szybko została zauważona przez Jerzego Boczkowskiego, od którego dostała propozycję pracy w kabarecie Qui Pro Quo.

Wbrew nadziejom nie potrafiła odnaleźć się w tym kabarecie - nie mogła wykreować swojego stylu ani dopasować się do repertuaru. Pod koniec 1921 roku przeniosła się więc do teatru małych form „Nietoperz”. Ponownie jednak okazało się, że to nie miejsce dla niej. Jak pisał Michalski: Jednak od Pogorzelskiej [Nietoperz] wymagał rozrywki serio, toteż dosyć szybko aktorka pomyślała o powrocie do Qui Pro Quo i propozycji, jaką miała od Boczkowskiego i spółki: parodii. Parodii wszystkiego i wszystkich.

Pomysł stworzenia scenicznego stylu opartego na parodiowaniu innych osób podsunął Pogorzelskiej Konrad Tom, z którym najprawdopodobniej w roku 1922 wzięła ślub. Pierwszy wyrazisty popis oparty na nowym zamyśle artystycznym Zula Pogorzelska dała pod koniec tego samego roku. Razem z mężem postanowili przypieczętować w ten sposób jej odejście z teatru. Otóż kiedy po przedstawieniu „Nasi suwereni” wszyscy aktorzy śpiewali na koniec „Ciotkę”, Pogorzelska przechadzała się wzdłuż sceny i po przyjacielsku parodiowała każdego z aktorów. Publiczność szalała, zaś sama Zula zyskała sławę.

REKLAMA

Po odejściu z Qui Pro Quo rozpoczęła pracę w teatrze Perskie Oko, gdzie śpiewała skandalizującą jak na owe czasy piosenkę „Ja się boję sama spać!”.

Mówią o mnie słodka

kokietka i pieszczotka.

Mam w życiu wielkie wzięcie,

każdy do mnie lgnie.

Lecz mam jedną wadę,

że kiedy spać się kładę,

okropnie jakiś strach nawiedza mnie.

Ja się boję sama spać, nie wiem dlaczego.

Ja się boję sama spać i cóż w tym złego.

Choć mam pokoik własny i łóżeczko,

w nim poduszek moc.

Gdy jestem sama, to nie zasnę

przez calutką noc.

No, i ja się boję sama spać,

bo strasznie ciemno.

Ja się boję sama spać.

Kto zaśnie ze mną?

A może pan aniołem stróżem

będzie u mych drzwi?

Ja się boję sama spać!

Dopomóż mi.

A jeśli pan nie chrapie,

mam miejsce na kanapie.

Chcę małą próbę zrobić z tobą kilkakroć.

A czy przez sen pan gada?

No! Niech pan odpowiada!

Jeśli śpisz spokojnie, do mnie chodź.

Mistinguett (1875-1956)

Bardzo lubiła śpiewać o mężczyznach, szczególnie silnych i mocarnych. Na scenie dosyć często towarzyszył jest pierwszy amant polskiej sceny – Eugeniusz Bodo, z którym się prywatnie przyjaźniła. Dzięki wykreowanemu w tym czasie wizerunkowi scenicznemu niezwykle często była porównywania do Mistinguett, jednej z najsławniejszych aktorek kabaretowych wszechczasów.

Pogorzelska dobrze się czuła prawie w każdej roli. Mogła grać kokietkę, podlotka albo dziecko i zawsze wypadała fenomenalnie. Co więcej, o czym świadczą liczne wspomnienia, była osobą niezwykle ciepłą, potrafiącą zaprzyjaźnić się nawet ze swoją sceniczną konkurentką − Mirą Zimińską.

Za namową przyjaciół zgodziła się na granie w filmach. Zaczęła w 1926 roku drobną rolą w „Gorączce złota”. Wbrew pozorom nie pałała jednak wielką miłością do dziesiątej muzy. Długo się zastanawiała, zanim podjęła decyzję o angażu w „Niebezpiecznym romansie” i „Bezimiennych bohaterach” Michała Waszyńskiego.

Trochę ze względu na charakter, ale też dlatego że nie przywiązywała wagi do kariery filmowej, Pogorzelska zgadzała się na niewielkie role. Nie mogła w pełni zaprezentować w pełni swoich umiejętności. Z zasady grywała postacie drugo- lub trzecioplanowe, jak na przykład służącą burmistrza, Helkę Pichcik z „Ułanów, ułanów, chłopców malowanych” albo kierowniczkę zakładu dla sierot w „Dwunastu krzesłach”.

Ostatnie występy dała w roku 1933 w teatrze Cyganeria. Po dwóch miesiącach musiała ich zaprzestać z powodu słabego zdrowia. Próbowała grać jeszcze w 1934 roku, jednak choroba okazała się nieubłagana i zmusiła Pogorzelską do zejścia ze sceny. Ostatecznie, pomimo podejmowanych dramatycznych prób leczenia, pokonał ją nowotwór. Umarła w wileńskim szpitalu 10 lutego 1936 roku.

Bibliografia

  • Dariusz Michalski, Powróćmy jak za dawnych lat. Historia polskiej muzyki rozrywkowej, lata 1900−1939, Warszawa 2007.
  • Ludwik Sempoliński, Wielcy artyści małych scen, Warszawa 1977.

Redakcja: Michał Przeperski

Korekta: Bożena Pierga

Polecamy e-book Agaty Łysakowskiej – „Damy wielkiego ekranu: Gwiazdy Hollywood od Audrey Hepburn do Elizabeth Taylor”:

Agata Łysakowska
„Damy wielkiego ekranu: Gwiazdy Hollywood od Audrey Hepburn do Elizabeth Taylor”
cena:
Wydawca:
Michał Świgoń PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Liczba stron:
87
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-04-4
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Rzewuski
Absolwent filozofii i historii Uniwersytetu Warszawskiego, doktorant na Wydziale Filozofii i Socjologii UW. Publikował w „Uważam Rze Historia”, „Newsweek Historia”, „Pamięć.pl”, „Rzeczpospolitej”, „Teologii Politycznej co Miesiąc”, „Filozofuj”, „Do Rzeczy” oraz „Plus Minus”. Tajny współpracownik kwartalnika „F. Lux” i portalu Rebelya.pl. Wielki fan twórczości Bacha oraz wielbiciel Jacka Kaczmarskiego i Iron Maiden.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone