Zygmunt Klukowski - „Zamojszczyzna. 1918–1959” - recenzja i ocena
Zygmunt Klukowski był postacią niezwykłą. Lekarzem, uznanym bibliofilem, historykiem regionalistą. Człowiekiem, który wkrótce po odzyskaniu niepodległości przez Polskę osiadł w Strzebrzeszynie, by prowadzić szpital i prywatną praktykę lekarską. Był człowiekiem cenionym i szanowanym, jednak z racji wykształcenia i nietypowych zainteresowań pozostawał też osobą, która nie mogła wrosnąć w lokalną społeczność. Specyficzna pozycja Klukowskiego sprawiła, że jego diariusz i wspomnienia są niezwykłym świadectwem dziejów regionu, a także całej Polski.
„Zamojszczyzna. 1918–1959” - unikalne świadectwo
Klukowski jest znany przede wszystkim jako świadek i dokumentalista niemieckiego terroru. Jest autorem jednego z pierwszych opracowań dokumentujących niemiecką pacyfikację i przesiedlenia na Zamojszczyźnie („Zbrodnie niemieckie w Zamojszczyźnie”, wydane w 1947 r.). Zeznawał podczas pierwszego procesu załogi niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz oraz w procesach norymberskich.
Dzienniki, zapiski i wspomnienia Klukowskiego były już wielokrotnie publikowane, w różnorodnej formie. Pierwsze wydanie dzienników Klukowskiego, ograniczonych do lat okupacji (1939-1944), dokonano jeszcze za jego życia, w 1958 r. Z racji panującej w Polsce cenzury sytuacji politycznej pominięto znaczne fragmenty zapisków oraz dostosowano ich charakter do panującej wówczas uwarunkowań politycznych. Po 1990 r. wydano dzienniki z lat 1944-1945. Wkrótce potem, w 1993 r., ukazał się przekład na język angielski „Dzienników z lat wojny i okupacji”, pozbawionych wykreśleń cenzury.
W pełnej formie zapiski Klukowskiego zostały wydane przez Ośrodek Karta w 2007 r. Kolejne wydania skupiły się na uzupełnianiu materiału o kolejne, nie wydane wcześniej fragmenty wspomnień i listy Klukowskiego. W tym roku dostaliśmy kolejną, najobszerniejszą z dotychczas wydanych, wersję zapisków autorstwa Klukowskiego. Ośrodek Karta przygotował trzecie wydanie „Zamojszczyzny”, poszerzając zawartość książki o blisko 150 stron w stosunku do przedniego wydania z 2008 r. Są to nie publikowane wcześniej wspomnienia z lat 1918-1939. Poszerzono także objętość książki o kilka z wpisów do dziennika z lat 1945-1946. Zapiski z okresu 1918- 1939 i lat 50. przybrały formę wspomnień, natomiast te wykonane w latach 1939-1947 - dziennika. W publikacji wykorzystano także kilka listów autora z lat 1957-1959.
„Zamojszczyzna. 1918–1959” - nowe elementy
W najnowszym wydaniu Zamojszczyzny, warto najwięcej uwagi poświęcić części dotyczącej II RP. Tu znajduje się najwięcej uzupełnień, wśród których odnajdziemy informacje, mogące zaciekawić czytelników zainteresowanych historią społeczną. Otrzymają oni ciekawe spojrzenie na panujące w lokalnej społeczności nastroje, sytuację społeczną i polityczną czy nastawienie do mniejszości narodowych. Wszystko zostało ujęte z perspektywy lokalnej. To zaś czyni go pierwszorzędnym materiałem dla badaczy. Podczas lektury sam odniosłem wrażenie, że nic nie jest tutaj przypudrowane i upiększone. Klukowski jako autor dysponuje tu analitycznym okiem wprawnego obserwatora, który cały otaczający go świat rozbiera na czynniki pierwsze. Pomimo znacznego poszerzenia fragmentów dotyczących II RP, nadal nie stanowią one świadectwa tak fundamentalnego, jak diariusz z okresu okupacji.
Najciekawszą częścią „Zamojszczyzny” wciąż pozostają dzienniki, prowadzone w okresie okupacji oraz pierwszego okresu po wyzwoleniu Zamojszczyzny z pod okupacji niemieckiej. Stanowią one unikalny materiał źródłowy opisujący przesiedlenia Zamojszczyzny, a zwłaszcza funkcjonowanie Polskiego Państwa Podziemnego, szczególnie w wymiarze lokalnym.
„Zamojszczyzna. 1918–1959” - lektura obowiązkowa
Od strony redakcyjnej mamy do czynienia z porządnie wykonaną pracą. Ubolewam jedynie nad tym, że wspomnienia Klukowskiego nie zostały wzbogacone o krótkie biogramy lub prezentacje sylwetek osób wspominanych w tekście. Zwłaszcza, że na kartach książki przewijają się osoby ważne dla regionu, które jednak nie są szerzej znane poza garncami Lubelszczyzny. Przy tak ważnym świadectwie aż prosiło by się o pracę podobną do tej wykonanej w wspomnieniach „Losy skoczka”. Plusem jest natomiast niewątpliwie to, że Karta zrezygnowała z edycji w formie wielotomowej, co korzystnie przełożyło się na cenę publikacji, choć korzystanie z książki o takich gabarytach do najłatwiejszych nie należy.
Publikację uzupełniono sporą liczbą zdjęć. Cześć z nich pochodzi z biblioteki KUL i przedstawiają Klukowskiego oraz jego najbliższych w różnych etapach jego życia. Na uwagę zasługują słabiej znane zdjęcia z Muzeum Zamojskiego w Zamościu, dokumentujące terror niemiecki (choć występują tu także fotografie) oraz materiału ikonograficznego z okresu akcji „Burza”. Jest to tym ciekawsze, że Zamość stanowił jedną z tych miejscowości, w których, po opuszczeniu go przez Niemców i przed wkroczeniem Sowietów ujawniły się struktury Delegatury Rządu na Kraj oraz wkroczyli partyzanci Armii Krajowej.
„Zamojszczyzna” Klukowskiego jest przenikliwą kroniką losów Polski w pierwszej połowie XX w. Pomimo lokalnego charakteru opisywanych wydarzeń, przekaz, który zawiera książka ma charakter uniwersalny i oddaje bieg dziejów Polski od momentu odzyskania niepodległości, aż po schyłek lat 50, Jeżeli już posiadasz w swoich zbiorach tą książkę, a nie jest specjalnie zainteresowany dziejami II RP, może najnowsze wydanie pominąć. Jeżeli jednak nie zetknąłeś się jeszcze z zapiskami Klukowskiego, a interesuje Cię historia okupacji lub II RP rozważ zakup tej pozycji. Gorąco polecam!