Humphrey Carpenter – „J.R.R Tolkien. Biografia” – recenzja i ocena

opublikowano: 2016-05-09 08:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Biografia takiego pisarza jak J.R.R Tolkien powinna być tak napisana, aby zainteresować zarówno tych, którzy przeczytali jego dzieła dziesiątki razy, jak i tych, którzy dopiero usłyszeli o twórcy „Władcy Pierścieni”. Czy jest tak w przypadku książki Humphrey’a Carpentera?
REKLAMA
Humphrey Carpenter
„J.R.R Tolkien. Biografia”
cena:
49,90 zł
Wydawca:
W.A.B
Tłumaczenie:
Agnieszka Sylwanowicz
Rok wydania:
2016
Okładka:
Twarda
Liczba stron:
416
ISBN:
978-83-280-2763-3

Przeciętnemu czytelnikowi twórczość J.R.R Tolkiena jest przede wszystkim znana z dwóch wielkich ekranizacji „Władcy Pierścieni” i „Hobbita”. Filmy, różnie oceniane przez fanów Śródziemia, nie oddają oczywiście całego dorobku brytyjskiego pisarza. Miłośnicy jego twórczości, chętnie sięgają także do innych jego dzieł jak np. do „Silmarillionu”, pisanego właściwie przez całe, 81-letnie życie. Nie można również zapominać, że Tolkien był z wykształcenia filologiem, autorem dziesiątek prac związanych z językiem angielskim oraz tłumaczem. Niezwykle istotna – choć rzadko się o tym wspomina – była w jego życiu i twórczości wiara katolicka.

Autorem recenzowanej książki jest Humphrey Carpenter, brytyjski pisarz oraz prezenter radiowy BBC. Jego praca powstała w 1976 roku, czyli zaledwie trzy lata po śmierci twórcy „Władcy Pierścieni”. Była to pierwsza na rynku wydawniczym książka, która odsłaniała przed czytelnikami Tolkiena jego warsztat pracy oraz poglądy na otaczający go świat. Sam J.R.R Tolkien do biografii pisarzy miał stosunek ambiwalentny. Uważał, że poznawanie życiorysu danego autora, może zafałszować czytelnikowi odbiór dzieła i jest tym samym bezcelowe, a nawet szkodliwe. Z drugiej jednak strony, Tolkien parę lat przed swoją śmiercią uporządkował swoje notatki, pamiętniki oraz listy, opatrując je odpowiednim komentarzem. Wspomniane materiały stanowią główne źródło, z których korzystał Carpenter tworząc biografię twórcy „Hobbita”. Poza tym autor posiłkował się osobistymi relacjami rodziny oraz znajomych Tolkiena, którzy bardzo chętnie dzielili się swoimi wspomnieniami.

W tym roku mija już zatem 40 lat od chwili pierwszego wydania książki w Wielkiej Brytanii oraz 19 lat, od momentu gdy praca Carpentera ukazała się po raz pierwszy w Polsce. Czy zatem jest sens zapoznawać się z recenzowaną pracą? W końcu polski czytelnik na przestrzeni ostatnich kilku lat mógł przeczytać „Listy” Tolkiena czy inną jego biografię, napisaną przez Durieza Colina. Chcąc obiektywnie opowiedzieć na to pytanie, postanowiłem przedstawić dzieło Carpentera z dwóch perspektyw – fana oraz antagonisty twórczości Tolkiena. Zacznijmy od tej pierwszej.

REKLAMA

Dla osób, które dobrze znają postacie Hurina, Eru Ilúvatara czy Morgotha, lektura jest prawdziwą przyjemnością. Czytelnicy bardzo szybko odnajdą w biografii pisarza, wydarzenia, cechy charakteru czy nazwy, które Tolkien przeniósł później na karty swojej powieści. Nie wchodząc w szczegóły, fani „Władcy Pierścieni” bez problemu rozpoznają pierwowzory postaci czy miejsc stworzonych przez Tolkiena. Poza tym niezwykle ciekawie, nieco refleksyjnie, jest przedstawiony wątek powstawania „Silmalirionu”, który towarzyszy czytelnikowi przez całą książkę, powracając co jakiś czas. Warto go uważnie śledzić, ponieważ historia powstawania tego dzieła, mówi wiele o charakterze bohatera i zawiera w sobie ważne przesłanie.

Biografia Carpentera jest dla pasjonatów świata Śródziemia tym bardziej interesująca, że przedstawia warsztat pracy Tolkiena. Pisarz do swoich dzieł podchodził bardzo poważnie, wielokrotnie dokonując korekt. Dla twórcy „Hobbita” bardzo ważne były również opinie oraz listy jego czytelników, którzy nie raz wypominali mu nieścisłości w jego pracach. Carpenter pokazując proces tworzenia nowych powieści przez Tolkiena, udziela odpowiedzi na pytanie dlaczego tak wiele jego prac zostało opublikowanych dopiero po jego śmierci. Wyjaśnia również, dlaczego syn pisarza Christopher Tolkien, zajął się opracowywaniem spuścizny ojca. Wielu czytelników zwróci uwagę na te części książki, które przedstawiają proces powstawania konlagów, czyli sztucznych języków, które pisarz stworzył na potrzeby swoich powieści.

Czy zatem książka, w której tak dużo miejsca poświęca się analizie twórczości pisarza, przypadnie do gustu osobom, które niekoniecznie interesują się tolkienowskimi hobbitami, elfami czy krasnoludami? Chyba nie znajdzie on zbyt wiele dla siebie w pracy Carpentera, choć początek książki na to nie wskazuje. Narracja rozpoczyna od wątku autobiograficznego, w którym autor przedstawia osobiste spotkanie z pisarzem. W kolejnych częściach (całość jest podzielona na osiem) swojej pracy w ujęciu chronologicznym przedstawia dzieje twórcy „Simmarilionu”. Szkopuł tkwi jednak w tym, że część ściśle biograficzna jest obecna w trzech pierwszych częściach książki. Dotyczą one lat 1892-1925, czyli okresu dzieciństwa i młodości pisarza. Jest on pełen niespodziewanych „zwrotów akcji” takich jak przeprowadzka z RPA do Wielkiej Brytanii, śmierć ojca i matki, konwersja na wiarę katolicką, fascynacja językami, służba wojskowa w czasie I wojny światowej, skończywszy na burzliwych dziejach miłości Tolkiena do Edith Mary i narodzinach trójki dzieci. Z chwilą objęcia posady wykładowcy języka staroangielskiego na Oksfordzie (w 1925 roku), diametralnie zmienia się życie pisarza jak i sama treść książki. Sam Carpenter informuje czytelnika, że kolejne lata „były najzwyklejszym życiem, takim jakie prowadziło nieskończenie wielu innych uczonych […], które niezbyt interesuje laików”. Jednakże po chwili autor dodaje, że w przypadku Tolkiena nie jest to do końca zgodne z prawdą. Wszak w następnych latach powstały książki, które stały się światowymi bestsellerami.

REKLAMA

Carpenter kolejne rozdziały swojej pracy koncertuje przede wszystkim na analizie twórczości Tolkiena. Gdzieniegdzie pojawiają się wątki biograficzne, ale powiedzmy sobie szczerze, brytyjski pisarz nie należał do celebrytów. Nie wywoływał skandali, aby było o nim głośno. Tolkien, kiedy ustabilizował swoje życie osobiste i zawodowe ponad wszystko cenił sobie ciepły kominek, „cup of tea” i palenie fajki, niczym hobbici, z którymi notabene się utożsamiał. Jednym słowem od 167 strony w książce dominuje analiza twórczości, która dla osób nie obeznanych z dziełami Tolkiena będzie trudna do przebrnięcia. Wydaje się zresztą, że autor książki zbyt wiele miejsca poświęcił analizie „Hobbita” i „Władcy Pierścieni” odsuwając w cień między innymi działalność naukową bohatera.

REKLAMA

W recenzowanej biografii jest jeden wątek, który może zainteresować obie strony. Jest nim świetne przedstawienie osobowości Tolkiena. Dla Carpentera twórca „Hobbita” to nie tylko pisarz, ale również praktykujący katolik, kochający mąż i ojciec oraz pesymista i samotnik. Portret psychologiczny Tolkiena choć oparty przede wszystkim na pozostawionych przez Tolkiena materiałach, został skonfrontowany przez Carpentera z relacjami jego brata Hilarego, dzieci pisarza, przyjaciół, wydawców oraz czytelników. 40 lat temu przeprowadzenie takich rozmów było możliwe, obecnie większość rozmówców autora biografii już nie żyje. Uważam również, że Carpenter świetnie oddał klimat epoki, w której żył i tworzył Tolkien.

Za obecne wydanie książki jest odpowiedzialne wydawnictwo W.A.B. Słowa uznania należą się tłumaczowi Agnieszce Sylwanowicz „Evermind”, która wyjaśniła w przypisach niuanse języka angielskiego, pomocne dla lepszego zrozumienia czytanego tekstu. W książce zamieszczono również kilka ciekawych zdjęć z rodzinnego archiwum Tolkiena oraz fragmenty rękopisów i jego rysunków. Całość uzupełniają świetne dodatki, które dotyczą drzewa genologicznego pisarza, chronologii wydarzeń życia oraz opublikowanych dzieł Tolkiena – zarówno w jego ojczyźnie jak i w Polsce. Jedynym technicznym minusem wydania jest pozłacany brzeg książki, który z czasem się wyciera i traci swój „blask”.

„J.R.R Tolkien. Biografia” to pozycja adresowana przede wszystkim do fanów twórczości Tolkiena. Sam będąc miłośnikiem powieści brytyjskiego pisarza, czytałem ją z wielkim zaciekawieniem, co chwila odkrywając w jego życiorysie wątki związane z jego twórczością. Dlatego też recenzowanej książce przyznałem bardzo wysoką ocenę. Zapewne jednak czytelnik, który nie interesuje się literaturą fantasy stworzoną przez Tolkiena, niestety nie znajdzie on zbyt wiele interesujących treści. Tak czy inaczej, zachęcam do lektury.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Kamil Kartasiński
https://kkartasinski.pl Doktorant Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Autor publikacji "Chłopak z Wehrmachtu. Żołnierz Andersa" oraz "Odszukaj dziadka w ..."

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone