Kości i kamieniołomy. Pięć dzieł Antoniego Gaudiego, które warto znać

opublikowano: 2016-06-25 11:19
wolna licencja
poleć artykuł:
Mawiał: „Oryginalność polega na powrocie do źródeł”. Inspiracją dla jego dzieł bardzo często była natura, a jego wizje – choć niekiedy szaleńcze – wykreowały najbardziej rozpoznawalne budowle Katalonii. 166 lat temu urodził się najwybitniejszy kataloński architekt, Antoni Gaudi.
REKLAMA

Antoni Gaudi – zobacz też: Katalonia w dziesięciu odsłonach

Antoni Gaudí 1852-1926 (fot. z 1878 r., domena publiczna).

Wieczorem, 7 czerwca 1926 roku Gaudi – wracając z placu budowy Sagrady Familii – wpadł pod tramwaj. Motorniczy uznał go za pijanego włóczęgę – Gaudi rzeczywiście miał w zwyczaju ubierać się jak włóczęga. Podobne zdanie mieli trzej taksówkarze, którzy odmówili podwiezienia ofiary wypadku do szpitala. Artysta nie miał w kieszeni nic oprócz rodzynków i orzeszków, także nikt nie rozpoznał w poszkodowanym słynnego katalońskiego architekta. Zidentyfikowali go dopiero jego przyjaciele w szpitalu, którzy zaczęli niepokoić się, gdy Gaudi nie pojawił się na kolacji. 10 czerwca 1926 zmarł. Zaledwie kilkadziesiąt minut przed wypadkiem, wychodząc z placu budowy rzekł swojemu asystentowi: „Vincente, przyjdź jutro wcześnie, abyśmy mogli zrobić więcej pięknych rzeczy”.

Choć dziś dzieła Gaudiego niekoniecznie określane są mianem pięknych, mistrzowi katalońskiemu z pewnością nie można odmówić wizjonerstwa. Gaudi czynił niemożliwe możliwym: wznosił pomniki katalońskiej pobożności oraz stawiał pałace dla barcelońskich panów. Z jednej strony starał się być niezwykle ascetyczny, z drugiej tworzył kolorowe mozaiki, swój znak rozpoznawczy. Oto pięć budowli katalońskiego mistrza, które warto znać.

Casa Vincens

To jeden z najwcześniejszych zrealizowanych projektów Gaudiego oraz efekt jego romansu ze stylem neo-mudejar, który nawiązywał do łączącego w sobie elementy gotyku, renesansu oraz sztuki islamu stylu mudejar. Budynek powstał na zlecenie Manuela Vincensa Montanera – barcelońskiego producenta kafli. Kiedy Gaudi pierwszy raz zobaczył plac w dzielnicy García, na którym miała powstać rezydencja Vincensów, jego uwagę przykuła wielka palma z fruwającymi dookoła niej ptakami. To, co wówczas zobaczył, znalazło odzwierciedlenie w jego projekcie – nawet zauważona wówczas pajęczyna pojawiła się w domu w formie metalowej sieci, służącej jako zaciemnienie na patio.

Casa Vincens (fot. jorapa, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic).

Niestety, dzisiejszy budynek to bardzo okrojona wersja oryginału wykonanego przez Gaudiego. Obiekt został wybudowany w 1883 roku i stał wówczas niemal w szczerym polu, ponieważ dzielnica García stanowiła przedmieście Barcelony. Dziś nie ma już śladu po imponujących ogrodach, którymi otoczony był budynek, ponieważ kolejni właściciele odsprzedawali fragmenty posiadłości. Zachowały się jednak hasła, które Antoni Gaudi umieścił na fasadzie domu: „Oh, la sombra de l’istiu!” („Och, letni cieniu!”) oraz „Sol, solet, vina’m a veure”, które było skróconą wersją katalońskiego wierszyka: „Słońce, słoneczko, przyjdź i spójrz na mnie”. Jest to jedyny budynek Gaudiego, który nie nawiązywał do wiary katolickiej lub katalońskich legend. I choć w latach osiemdziesiątych XIX wieku po Barcelonie krążyły pogłoski, że przez rozrzutne metody budowlane Gaudiego Vincens jest na skraju bankructwa, to architekt co roku był zapraszany na wakacje do rezydencji tej rodziny

REKLAMA

Park Güell

Jednym z najważniejszych mecenasów Gaudiego był barceloński przemysłowiec Eusebio Güell. Obydwu panów łączyło zresztą wiele: zajmowali się sztuką (Güell był także malarzem), pochodzili z okolic Tarragony oraz życzeniem obydwu była autonomia dla Katalonii. Gaudi wyrażał szczery podziw dla działalności Güella – w tarczy herbowej, którą dla niego zaprojektował, umieścił motto: „wczoraj pasterz, dziś dżentelmen”.

Wejście do Parku Güell (fot. Mstyslav Chernov, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported).

Wobec tylu pokrewnych zainteresowań nie może dziwić fakt, że panowie wielokrotnie współpracowali ze sobą. Güell był o tyle cennym pracodawcą, że nie miał problemu z czekaniem „na natchnienie” Gaudiego. Najbardziej rozpoznawalnym owocem tej współpracy jest oczywiście Park Güell, który w zamierzeniu twórców miał być osiedlem domów bogatych mieszkańców Barcelony. Impulsem do stworzenia takiego miejsca w stolicy Katalonii były koncepcje „miast-ogrodów”, które zafascynowały Güella. Na terenie osiedla zakładano wybudowanie 60 domów. Zapał jednak studziła słabe skomunikowanie osiedla z resztą miasta – w tym czasie bliżej centrum powstawała dzielnica Sarria, która chętniej przyciągała bogatych inwestorów. Na terenie Parku Güell sprzedano tylko dwie działki. Projekt, którego budowę rozpoczęto w 1900 roku, sześć lat później chylił się ku upadkowi. Choć przez długi czas Antoni Gaudi mieszkał na terenie tego osiedla (dziś w jego domu znajduje się muzeum), rozbudowa nie była kontynuowana.

Park jednak zaczął żyć własnym życiem: w 1907 roku odbyła się tam impreza charytatywna na rzecz ofiar powodzi, następnie marszobieg na Kalwarię, przyjęcie na cześć edukacji katalońskiej oraz Kongres Miłośników Pirenejów. Dziś park jest jednym z najchętniej odwiedzanych przez turystów miejsc w Barcelonie.

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

Pałac Biskupi w Astordze

Istnieją zaledwie trzy obiekty wybudowane przez Gaudiego, które znajdują się poza Katalonią: La Casa Botines (w León), El Capricho (w Camillas w Cantabrii) oraz Pałac Biskupi w Astordze. Ten ostatni obiekt powstał na miejscu starego pałacu, który spłonął w 1886 roku. Tamtejszy biskup, Joan Grau zaproponował, aby projekty nowej budowli przygotował Gaudi, którego znał z Tarragony.

Pałac Biskupi w Astordze (fot. Bjørn Christian Tørrissen, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported).

Okoliczności powstania Pałacu Biskupiego są dość niezwykłe – nawet jak na Gaudiego. Zazwyczaj artysta pojawiał się na miejscu, na którym miał powstać nowy obiekt. Jednak w 1887 roku miał zbyt wiele pracy w Barcelonie, by pozwolić sobie na podróż do Astorgi. Przygotował więc projekty na podstawie zdjęć terenu doręczonych przez biskupa. Grau był zachwycony konceptami, które w ten sposób powstały. Pisał do Gaudiego: „Otrzymałem wspaniałe plany. Bardzo mi się podobają. Czekam na list!”.

REKLAMA

Jednak tylko początek współpracy obydwu panów okazał się łatwy. Kiedy Gaudiemu udało się wreszcie przybyć do Astorgi, z przerażeniem odkrył, że jego wyobrażenia terenu nie odpowiadają rzeczywistości – zabrał się więc za poprawę projektów. Kolejnym problemem okazała się Real Academia de Bellas Artes, która skrytykowała pracę katalońskiego architekta. Pałac Biskupi, jako zabytek państwowy podlegał Ministerstwu Sprawiedliwości – z kolei ta instytucja wszelkie przebudowy podległych sobie obiektów konsultowała właśnie z madrycką Akademią. Gaudi musiał nanieść poprawki i wiosną 1884 roku ostatecznie zatwierdzono projekt.

Katalończyk czuł się jednak w Astordze niezrozumiany. Uskarżał się na warunki pracy, brak finansów dla realizacji projektu oraz niezrozumienie ze strony parafian oraz władz. W dodatku w 1892 roku Grau zmarł – artysta stracił więc jedynego sojusznika. W momencie śmierci biskupa pałac nie miał dachu, ale Gaudi zrezygnował z kierowania budową. Jego ostatnią pracą w Astordze było zaprojektowanie nagrobka dla zmarłego przyjaciela. Na koniec swojej wizyty skomentował zachowanie kanoników katedralnych odnośnie pałacu: „Nie są zupełnie w stanie tego skończyć, ani też pozostawić bez ukończenia”. Z wściekłości spalił też plany dotyczące tej budowy. Wiele lat później powiedział: „Nie pojawiłbym się w Astordze nawet przejazdem, nawet w balonie!”.

Casa Batlló

W 1901 roku przemysłowiec Josep Batlló postanowił wyburzyć swój dom, wybudowany zaledwie trzydzieści lat wcześniej. Powodem jego decyzji był fakt, że kamienica wyraźnie odstawała od modniejszych sąsiednich budynków. Władze miejskie odrzuciły jednak projekt zaproponowany przez Batlló. Przemysłowiec jednak nie rezygnował, i kolejny projekt – tym razem przyjęty przez radę miejską w 1904 roku – zlecił Gaudiemu. Prace przy Casa Batlló trwały ponad rok: od listopada 1904 roku do początków 1906 roku. Budynek stanął przy reprezentacyjnej barcelońskiej ulicy: Passeig de Gracía.

Casa Battló – mimo kolorowego wyglądu – przez miejscowych została nazwana „domem z kości”. Budynek ten odwoływał się do konfliktu Katalonii z Kastylią: sądzono, że kafle dachowe i wygięta linia dachu symbolizują skórę smoka, wieża z krzyżem – to lanca patrona Katalonii, św. Jerzego, a balkony i kolumny to kości obrane do czysta.

REKLAMA
Casa Battló (fot. Massimo Catarinella, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported).

Przy okazji budowy Casa Battló w Barcelonie krążyła pewna anegdota. Na początku XX wieku Gaudi deklarował, że będzie pracował przy zamówieniach wyłącznie o charakterze religijnym. Jeśli pojawi się zamówienie świeckie, wtedy poprosi Matkę Boską o pozwolenie na przyjęcie takiej pracy. Barceloński pisarz, Apelles Mestres żartował jednak: „Ku uldze Battló Matka Boska zawsze kapitulowała i pozwalała Gaudiemu przyjąć świeckie zadanie”. Casa Battló była jednym z czterech projektów Gaudiego przy Passeig de García. Oprócz rezydencji Battló były to także: Farmacia Gibert, wnętrza Café Torino oraz wybudowana w latach 1906-1910 Casa Mila, znana także jako La Pedrera – kamieniołom.

Dziękujemy, że z nami jesteś! Chcesz, aby Histmag rozwijał się, wyglądał lepiej i dostarczał więcej ciekawych treści? Możesz nam w tym pomóc! Kliknij tu i dowiedz się, jak to zrobić!

Sagrada Familia

Monumentalna katedra uważana jest przez wielu za opus magnum Gaudiego, choć tak naprawdę był on jednym z architektów zaangażowanych przez wiele lat trwania prac. Budowę Sagrady Familii rozpoczęto w 1882 roku z inicjatywy religijnej grupy Associació de Devolts de San Josep. Nowa katedra miała być przeznaczona dla biedoty, której w rozwijającym się mieście wciąż przybywało. Szybko jednak architekt, któremu zlecono pracę – Francesc de Paul Villar i Lozano – pokłócił się z władzami miejskimi. W ten sposób projekt trafił do Gaudiego, który został także kierownikiem budowy nowej świątyni. Jak opisał jego biograf, van Hensberger: „Wyobrażano sobie, że miejsce budowy będzie doskonale harmonijnym modelem wspólnoty chrześcijańskiej, w którym szlachetność pracy łączy się życiem codziennym”.

Sagrada Familia, widok ogólny (fot. Bernard Gagnon, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported).

Gaudi był lubiany przez osoby pracujące przy katedrze. Miał zasadę, że nie zwalnia pracowników po 65. roku życia. Pozwalał na chwilowe drzemki, organizował lżejsze prace dla osób starszych. Gdy odkrył, że jeden z pracowników na nieużywanych zakątku budowy zasadził warzywa dla swojej rodziny, zachęcał innych do naśladowania tego jako „wzoru cnót mężowskich”. Jednak prace przy budowie: organizowanie ludzi, projektowanie, a nawet zbieranie funduszy, tak bardzo odbijały się na zdrowiu architekta, że nawet w 1912 w jednej z katalońskich gazet ukazał się tekst pod tytułem: „Czy Gaudi porzuca prace nad Sagrada Familia”.

Gaudi nie porzucił Sagrady Familii aż do momentu swojej śmierci. Był świadkiem odwiedzin katedry przez króla Alfonsa (ponoć władcy sprawił przykrość fakt, iż architekt nie chce z nim rozmawiać w języku innym niż kataloński) oraz filozofa Miguela Unamuno (który pojawił się w Barcelonie z okazji Kongresu Języka Katalońskiego, choć podczas wizyty wyszło na jaw, że nie zna ani jednego słowa po katalońsku).

Wnętrze katedry (fot. Poniol60, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported).

Zakończenie budowy katedry planowane jest na 2026 rok – w setną rocznicę śmierci Gaudiego. I choć Hiszpanie złośliwie twierdzą, że kiedy zakończy się budowa Sagrady Familii to Katalonia odzyska niepodległość, to jednak trzeba przyznać, że nawet niedokończona wygląda imponująco. Jest urzeczywistnieniem słów Gaudiego, który twierdził, że artysta jest jedynie kontynuatorem dzieła Boga – „Wielkiego Architekta”.

Zgodnie z wolą, Gaudi został pochowany właśnie w podziemiach „swojej” katedry.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Agata Łysakowska-Trzoss
Doktorantka na Wydziale Historycznym oraz studentka filmoznawstwa na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Interesuje się historią życia codziennego, rozwojem miast w XIX wieku oraz historią filmu. Miłośniczka kultury hiszpańskiej i katalońskiej oraz wielbicielka filmów z Audrey Hepburn. Choć panicznie boi się latać samolotami, marzy o podróży do Ameryki Południowej.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone