Małgorzata Fidelis - „Kobiety, komunizm i industrializacja w powojennej Polsce” – recenzja i ocena

opublikowano: 2015-09-07 19:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Małgorzata Fidelis ukazuje jak skomplikowany był proces przemian roli kobiety, w czasie gdy państwo w oficjalnym dyskursie zaczęło promować równość i kłaść nacisk na definicje społeczno-ekonomiczne, a nie biologiczne, jako główne kryteria stanowiące o tożsamości jednostki.
REKLAMA
Małgorzata Fidelis
„Kobiety, komunizm i industrializacja w powojennej Polsce”
nasza ocena:
9/10
cena:
59,99 zł
Wydawca:
WAB
Okładka:
twarda
Liczba stron:
448
Format:
142 × 202 mm
ISBN:
978-83-280-1532-6

Zdjęcie przedstawiające Magdalenę Figur na traktorze jest jedną z najsłynniejszych fotografii z okresu PRL-u. Symbolem nowego porządku społecznego, który starano się przeforsować w stalinizmie. Dla wielu – symbolem wynaturzenia, który pogwałcił naturalny porządek rzeczy. W Polsce, ustrój komunistyczny potwierdził i przyspieszył rewolucję społeczną rozpoczętą w czasie wojny. Sprawa kobiet była jedną z najważniejszych kwestii w polityce PZPR. Forsowna industrializacja potrzebowała rąk do pracy. Także kobiecych. Rozwój gospodarczy w okresie Planu Sześcioletniego (1950–1955) oraz ogromne zapotrzebowanie na siłę roboczą spowodowały wzrost zatrudnienia kobiet i zasadnicze przeobrażenia w strukturze zawodowej i kwalifikacjach pracownic.

Przeczytaj:

W 1950 r. rozpoczęła się wielka kampania władz na rzecz zatrudnienia kobiet. Jednym z podstawowych czynników rozwoju gospodarczego w okresie „sześciolatki” był olbrzymi wzrost zatrudnienia sięgający 1,6 mln osób w tym 564 tys. kobiet. Przeobrażenia te w istotny sposób wpłynęły na zmianę tradycyjnej roli kobiety. Zgodnie z retoryką propagandy, plan sześcioletni był „triumfem sprawy kobiecej”. A jak było faktycznie? Jest to jedno z pytań na które stara się odpowiedzieć Małgorzata Fidelis, w książce „Kobiety, komunizm i industrializacja w powojennej Polsce”. Jak sama zaznacza we wstępie, jej praca stara się wyjaśnić reakcje na proces przemian zainicjowany przez komunistów:

Z szeroko rozumianego humanistycznego punktu widzenia, niniejsza książka jest próbą zrozumienia, jak przywódcy i zwykli obywatele rozumieli równe prawa oraz jak postrzegali i reagowali na nowość, jaką była czynna kampania ze strony państwa na rzecz promowania kobiet w hierarchii społecznej. Jak, jeśli w ogóle, udało się Polakom oswoić nowe modele „równouprawnienia” płci i pogodzić je z własnymi przekonaniami i doświadczeniami sprzed epoki komunizmu (s. 21)

Myślą przewodnią narracji jest kobieta, Autorka starała się przedstawić wydarzenia z perspektywy odmiennej od dotychczasowej:

Chciałabym przywrócić moc sprawczą kobietom jako podmiotom historycznym – zbyt często są one przedstawiane w literaturze popularnej i naukowej jako bierne przedmioty polityki państwowo-partyjnej. (s. 20).
Małgorzata Fidelis
„Kobiety, komunizm i industrializacja w powojennej Polsce”
nasza ocena:
9/10
cena:
59,99 zł
Wydawca:
WAB
Okładka:
twarda
Liczba stron:
448
Format:
142 × 202 mm
ISBN:
978-83-280-1532-6

W ten sposób, głos dotychczas marginalizowany u Fidelis stał się nadrzędny. Autorka poddała analizie trzy ośrodki przemysłowe, o odmiennych tradycjach i uwarunkowaniach historycznych – Żyrardów, Zambrów i Katowice. Ten słuszny wybór pozwolił ująć podobieństwa i różnice w sytuacji kobiet, w zależności od profilu ośrodka. I tak, czytelnik może poznać problemy związane z pracą w przemyśle lekkim czyli uznawanym za typowo kobiecy obszar zawodowy, jak i w dotychczas zdominowanym przez mężczyzn – przemyśle ciężkim. Według władz, praca kobiet była „realizacją wielkiej idei sprawiedliwości społecznej”. A w czasie Planu Sześcioletniego „przed kobietami stanęły otworem niespotykane dotąd szerokie możliwości kształcenia się w szkołach wszystkich rodzajów, typów i poziomów. Stanęła możliwość szerokiego awansu społecznego i zawodowego. Stanęła możliwość pracy na stanowiskach i zawodach uznawanych dotąd za wyłącznie męskie”.

REKLAMA

Przeczytaj:

Jednak nawet, gdy kobiety chciały korzystać z tych możliwości szybko okazywało się, że trafiły w pułapkę pracy na dwa etaty – zawodowej i domowej, a dodatkowo musiały zmierzyć się ze stereotypami i konserwatywnym podejściem mężczyzn do ich obowiązków zawodowych. Pojawiły się nowe problemy – obecność kobiet w życiu społeczno-politycznym pokazała, w jak dużym stopniu są one zdolne do kształtowania sytuacji – niejednokrotnie to kobiety były inicjatorkami strajków, które zaskakiwały władze. Ponadto, zaczęto baczniej przyglądać się sferze seksualności – młode kobiety z dala od domu szybciej odkrywały ten aspekt życia. Po odwilży, która przyszła w połowie lat 50. okazało się, że kilkuletni wysiłek kobiet nie jest już potrzebny i w efekcie były usuwane ze stanowisk pracy. Jednak machiny zmian nie dało się już zatrzymać.

Rzecz jasna, nie są to jedyne płaszczyzny przedstawione przez Fidelis. Równie ważne co podkreślenie „niespełnionych obietnic” jest także wyeksponowanie szans i możliwości, które stalinizm faktycznie dawał. Autorka, rozprawia się z mitem, który do dziś funkcjonuje w społeczeństwie, że kobiety były zmuszane do prac typowo męskich. Dla wielu była to okazja do lepszego zarobku, w przypadku innych decydowały kwestie ambicjonalne. Dla wszystkich, szansa na porzucenie tradycyjnych ograniczeń nakładanych na ich płeć i możliwość zdefiniowania na nowo własnej tożsamości. Być może takie ujęcie tematu wyda się kontrowersyjne, ale jak stwierdza Autorka:

Nie chodzi tu bynajmniej o wybielanie stalinizmu: ma to być raczej sugestia, że złożoność ustroju stalinowskiego nie da się oddać w czysto normatywnym ujęciu (s. 263).

Autorka często odwołuje się do osobistych historii kobiet, które albo były poruszane na łamach ówczesnej prasy, albo zostały opowiedziane Autorce po latach przez uczestniczki omawianych wydarzeń. Prócz źródeł wywołanych, praca została oparta na licznych archiwaliach i artykułach prasowych. Całość wzbogacają ustalenia zachodnich i polskich badaczy. Do bazy źródłowej Autorka mogłaby dodać film – takie produkcje jak Przygoda na Mariensztacie czy Autobus odjeżdża 6.20 doskonale wpisują się w podjętą tematykę. Być może próba odpowiedzi na ile takie obrazy były inspirujące dla żyjących wówczas kobiet i dziewcząt zarysowałaby nowe wątki badawcze.

Na koniec warto dodać, że po raz pierwszy praca Małgorzaty Fidelis ukazała się pięć lat temu. Została wydana przez Cambridge University Press, gdyż Autorka całą swoją karierę naukową związała z uniwersytetami amerykańskimi. Miało to wpływ na sposób przedstawienia problematyki – na próżno szukać w tekście statystycznych wyliczeń czy wykresów, zapewne Autorka świadomie zrezygnowała z tego typu zestawień, koncentrując się na sferze przeżyć jednostek.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Barbara Kasprzyk
Doktor nauk humanistycznych, muzealniczka, autorka książek i artykułów poświęconych historii Kielecczyzny. W rozprawie doktorskiej badała relacje między przemysłem a rozwojem miast na przykładzie rodzinnego Skarżyska-Kamiennej. Aktualnie pracuje w Muzeum Sztuki w Łodzi.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone