Milenium Chrztu Polski i Tysiąclecie Państwa Polskiego – polityczno-historyczna bitwa Kościoła i PZPR

opublikowano: 2016-04-17 16:33— aktualizowano: 2023-08-25 21:15
wolna licencja
poleć artykuł:
W połowie lat 60. prymas Stefan Wyszyński i I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka zafundowali Polakom podwójne obchody ważnej rocznicy historycznej. Wokół Tysiąclecia rozwinięto propagandę i wiele oddolnych działań. Sam spór również przeszedł do historii.
REKLAMA

Milenium Chrztu Polski i Tysiąclecie Państwa Polskiego – zobacz też: Chrzest Polski i początki państwa polskiego

Dlaczego doszło do konfliktu? W pewnym sensie był on naturalny w sytuacji, w której znalazła się ówczesna Polska. Kościół katolicki, znajdujący się pod naporem komunizmu, ze swojej natury wrogiego religii, szukał możliwości zmobilizowania wiernych wokół siebie i stworzenia skutecznej kontr-opowieści względem rzeczywistości lansowany przez system. Idea Millenium była więc odpowiedzią na system komunistyczny – jeśli nie wyrażonym wprost sprzeciwem, to na pewno wyraźną alternatywą.

Z drugiej strony PZPR pod rządami Władysława Gomułki stabilnie rządziło Polską, mając pod kontrolą gospodarkę, propagandę, resorty siłowe i zachowując zdolność oddziaływania na Polaków bardzo różnymi metodami. System komunistyczny w Polsce drugiej połowy lat 50. oraz lat 60. to jednak nie autorytaryzm, który zadowala się samym rządzeniem i utrzymywaniem kontroli nad społeczeństwem. To wciąż odwołująca się do totalitarnych schematów machina, która chce kształtować „nowego człowieka”, tworzyć ideologiczny scenariusz i wprowadzać go w życie, a więc kierować rządzonymi zgodnie ze swoją wolą. Kościół i alternatywa przez niego tworzona była komunistom wyraźnie nie w smak.

Państwo polskie za pierwszych Piastów. Spór o jego chrzest i początki rozpalił w latach 60. spór między Kościołem a PZPR (aut. Marcin Sobiech / EXGEO Professional Map).

Milenium Chrztu Polski: narodowe rekolekcje

Faktyczne narodziny idei kościelnego Millenium Chrztu Polski miały miejsce w trudnym czasie połowy lat 50., jeszcze przed przełomem Października 1956 roku. Prymas kardynał Stefan Wyszyński był wówczas internowany przez komunistów, chcących w ten sposób zapanować nad Kościołem. W 1956 roku trwały obchody 300-lecia ślubów lwowskich Jana Kazimierza – symbolicznego powierzenia losów Polski Maryi. Rocznicy towarzyszyły obchody Roku Królowej Polski. Właśnie w tych okolicznościach kardynał Wyszyński, wciąż więziony, napisał Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, poświęcone kwestiom etycznym i społeczny. Zostały one odczytane 26 sierpnia 1956 roku na Jasnej Górze w czasie mszy świętej z udziałem setek tysięcy pielgrzymów.

Prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński, nazywany „prymasem Tysiąclecia” (domena publiczna).

Po Październiku prymas Wyszyński wyszedł na wolność i przystąpił do kolejnego kroku, zapoczątkowanego Ślubami. 3 maja 1957 roku w czasie uroczystej mszy na Jasnej Górze ogłosił rozpoczęcie Wielkiej Nowenny, która przez kolejnych 9 lat miała przygotowywać Polaków do Millenium Chrztu Polski. Każdy kolejny rok miał inny „motyw wiodący”, wyrażany hasłem: „Wierność Bogu, Krzyżowi, Ewangelii, Kościołowi i jego Pasterzom”, „Naród wierny łasce”, „Życie jest światłością ludzi”, „Małżeństwo – sakrament wielki w Kościele”, „Rodzina Bogiem silna”, „Młodzież wierna Chrystusowi”, „Abyście się społecznie miłowali”, „Nowy człowiek w Chrystusie”. „Weź w opiekę Naród cały”.

REKLAMA

Idea Wielkiej Nowenny poza wymiarem duchowo-etycznym była doskonałym pomysłem na mobilizacją społeczną. Kolejne tematy dziewięcioletniego programu dawały możliwość organizowania bardzo konkretnej pracy duszpasterskiej, stając się motorem działania na wszystkich szczeblach organizacji kościelnej – od diecezji, poprzez dekanaty, aż do parafii. Od 1957 roku po kraju podróżowała poświęcona przez papieża kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, przyjmowana w każdej parafii. Rozwijano pracę duszpasterską w różnych środowiskach, w wielu miejscowościach wykorzystano okres Nowenny do budowy kościołów.

Wszystko to tworzyło mechanizm wielkich, narodowych rekolekcji, które miały przygotować wiernych do najważniejszego wydarzenia: Tysiąclecia Chrztu Polski. Mobilizacja przynosiła skutek i skupiała wiernych wokół Kościoła. Było to zgodne z koncepcją prymasa Wyszyńskiego, który stawiał, wykorzystując przedwojenne koncepcje, na budowę tzw. Kościoła ludowego, opartego na masowym uczestnictwie wiernych w uroczystościach kościelnych (zwłaszcza w pielgrzymkach), kulcie maryjnym oraz bardzo konkretnym, trafiającym do szerokich mas przekazie religijnym, łączącym się dodatkowo z katolicką wizją tożsamości narodowej i patriotyzmu.

Tysiąclecie Państwa Polskiego: Gomułka kontratakuje

Władysław Gomułka, I sekretarz KC PZPR w latach 1956-1970. Prowadził aktywną walkę z Kościołem i wykorzystał rocznicę Tysiąclecia do własnych politycznych celów (domena publiczna).

Jednym z kroków, które podjął Władysław Gomułka po ustabilizowaniu swojej władzy i rozpoczęciu wycofywania się z „linii Października” (a więc demokratyzacji, ograniczenia cenzury itp.), było zaostrzenie polityki wobec Kościoła. Jej koncepcja była inna niż w okresie stalinowskim – od końca lat 40. do 1956 roku komuniści uderzali w Kościół jednocześnie chcąc przejąć nad nim kontrolę, zmuszając hierarchów i duchowieństwo do popierania władzy i przyjmując rozwiązania mające na celu kontrolę obsady stanowisk kościelnych (to za protest przeciw temu Wyszyński został internowany w 1953 roku). Wzorowano się tu zapewne na rozwiązaniach radzieckich, gdzie cerkiew skutecznie podporządkowano systemowi komunistycznemu.

Po 1956 roku Gomułka wiedział, że komunistom trudno będzie „zjeść” Kościół, wzmocniony sukcesem oporu w okresie stalinowskim i kierowany przez kardynała Wyszyńskiego – nie tylko duchowego przywódcę, ale i skutecznego, realistycznego polityka. Z inicjatywy PZPR podjęto więc działania mające na celu faktyczne osłabianie Kościoła i utrudnianie mu funkcjonowania. Usunięto religię ze szkół, wstrzymano zezwolenia na wiele inwestycji w budownictwo sakralne, zaczęto wcielać do wojska kleryków, w różny sposób prowadzono mniej lub bardziej „podjazdową wojnę” z inicjatywami kościelnymi, starając się ograniczyć ich wpływy do symbolicznych „murów kościoła”. Ważną rolę odgrywała tu Służba Bezpieczeństwa. Jednocześnie rozwinięto akcję laicyzacyjną i ateizacyjną, która wykorzystywała wszystkie narzędzia znajdujące się w ręku kierującej państwem partii.

REKLAMA

Tekst jest częścią dodatku tematycznego do Histmag.org, opracowanego we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim, poświęconego 1050. rocznicy chrztu Polski. Inspiracją do publikacji stał się banknot NBP „1050. rocznica chrztu Polski” o nominale 20 zł:

1050. rocznica chrztu Polski
Format:
144 x 77 mm

W tym właśnie kontekście pojawiła się idea państwowych obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego. Inicjatywa wyszła w pewnym sensie z... kręgu naukowego. Polscy badacze wczesnego średniowiecza, przede wszystkim archeolodzy i historycy-mediewiści zwrócili uwagę na konieczność podsumowania stanu wiedzy na temat genezy i funkcjonowania państwa Mieszka oraz uświetnienia jego tysiąclecia obchodami państwowymi. Odwoływali się do badań zasłużonych archeologów takich jak prof. Józef Kostrzewski z Poznania, a także działalności Kierownictwa Badań nad Początkami Państwa Polskiego – instytucji powołanej przez Ministerstwo Kultury i Sztuki w 1949 roku i funkcjonującej do 1954 roku, kiedy to jego zadania przejął Instytut Historii Kultury Materialnej PAN. KBnPPP, na którego czele stał Aleksander Gieysztor, przeprowadziło wiele cennych prac badawczych, zwłaszcza wykopalisk na stanowiskach z okresu plemiennego i wczesnopiastowskiego.

Widok na Wzgórze Lecha z Katedrą Gnieźnieńską (fot. Dalia1994, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Poland).

Inicjatywę naukowców, prezentowaną Radzie Państwa, szybko przejęli politycy. 25 lutego 1958 roku na posiedzeniu Sejmu na wniosek przewodniczącego Rady Aleksandra Zawadzkiego przyjęto uchwałę ogłaszającą lata 1960-1966 okresem obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego. Uchwała głosiła m.in.:

Obchody Tysiąclecia przypomną nam chlubne dzieje budowy i rozwoju państw pierwszych Piastów, ukażą dziedzictwo twórczej myśli politycznej, która w ciągu dziesięciu wieków była czynnikiem wzmacniającym wspólnotę narodu i jednoczącym jego wysiłki w obronie Ojczyzny, a później w walkach o jej wyzwolenie.

Za przygotowanie koncepcji obchodów odpowiedzialny był Komitet Przygotowawczy Obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego, na którego czele stanął wybitny filozof, prof. Tadeusz Kotarbiński. W jego ramach pracowały różnego rodzaju komisji pomocnicze, zajmujące się m.in. tematyką archeologiczną, historyczną, współpracą z zagranicą, popularyzacją, muzealnictwem czy koordynacją inicjatyw lokalnych. Politycznym organizatorem obchodów był Front Jedności Narodu – platforma skupiająca organizacje polityczne i społeczne działające w kraju, będąca faktycznie jednym z wielu narzędzi kontroli nad nimi przez PZPR. FJN był jednym z klasycznych „pasów transmisyjnych” przenoszących propagandę do społeczeństwa, utrzymywał zaś jednocześnie pozór instytucji społecznej. Na poziomie każdego z województw przy działającym tam komitecie FJN działała komórka odpowiedzialna za organizacje obchodów Tysiąclecia w terenie.

Dwie wizje historii Polski

Mieszko I: bohater opowieści zarówno strony partyjnej, jak i kościelnej (domena publiczna)

Bardzo wyraźnie widać, że decyzja o organizacji obchodów Tysiąclecia była w tym wypadku odpowiedzią na inicjatywę kościelną, wyrażoną w programie Wielkiej Nowenny. Rywalizacja rozpoczęła się, a wypełniały ją nie tylko działanie, ale także dwie różne opowieści o historii Polski.

REKLAMA

Kardynał Stefan Wyszyński w swojej wizji przeszłości, prezentowanej chociażby w wygłaszanych w tym okresie homiliach, kładł nacisk przede wszystkim na wątek związku historii Polski z chrześcijaństwem. Obchody kościelne w historycznych miejscach odwoływały się do początków ewangelizacji i potwierdzały długowieczność historii Kościoła polskiego. Prymas Wyszyński, jako „twarz” obchodów Millenium, wchodził w rolę historycznego interrexa – duchowego przywódcy, który miał przeprowadzić Naród przez okres niepokoju. Początki historii Polski miały być bezpośrednio powiązane z chrztem Mieszka. Prezentowano wspólnotę narodową jako ciąg pokoleń, których spoiwem jest właśnie wiara. Na uroczystościach w Kruszwicy 29 czerwca kardynał mówił:

My jesteśmy we własnej kolebce. My stoimy na tej ziemi, która należy do dzieci Bożych ochrzczonego Narodu, bo tu spoczywają ochrzczeni nasi ojcowie i praojcowie, oni czekają tutaj na dzień zmartwychwstania, ale gdy oni odeszli, nam przekazali dziedzictwo wiary i dlatego też naród i dziś, chociaż umierają ochrzczeni Polacy, i dziś jest narodem ochrzczonym.

W wizji Prymasa Wyszyńskiego historia chrześcijańskiej Polski nabierała długiej, uświęconej tradycją perspektywy, wobec której komunizm miał być tylko epizodem, z którym katolicy, dzięki zawierzeniu Bogu mieli sobie poradzić.

Dla Władysława Gomułki, a za nim dla komunistów polskich, Tysiąclecie miało zupełnie inny sens. W swoich wystąpieniach „Wiesław” dokonywał dwóch przeciwstawnych zabiegów. Z jednej strony ogłaszał się spadkobiercą całej narodowej historii, z drugiej zaś dokonywał jej wyraźnej oceny i wyboru tradycji. W najważniejszym przemówieniu w ramach obchodów Tysiąclecia, 21 lipca 1966 roku w Sejmie, mówił:

Nie dzielimy naszej narodowej przeszłości na dwie nieprzystawalne dla siebie części: naszą i obcą. Historia nie jest dla nas lamusem starzyzny, z którego wydobywa się i odkurza to, co w danej chwili potrzebne. Czujemy się dziedzicami całej bogatej i złożonej spuścizny dziejowej narodu. Wiemy, że są w tym dziedzictwie rzeczy dobre i złe. Są karty piękne, napawające dumą, do których chcemy nawiązywać i nawiązujemy. Są również karty ciemne, gdy prywata, egoizm, i krótkowzroczność polityczna prowadziła naród na skraj przepaści. I te tradycje jako przestroga służą nam w całokształcie naszej działalności.

Gomułka odcinał się tutaj z charakterystycznego dla komunistów negowania przeszłości i tradycji. W duchu „unaradawiania komunizmu” robił coś zupełnie innego – czerpał garściami z historii tym samym legitymizując swoje rządy. W tym samym przemówieniu zaprezentował swoją wizję dziejów Polski, prezentując to co „postępowe” (walka z naporem germańskim, kultura polska Odrodzenia i Oświecenia, otwarcie się na klasy ludowe, dzieje ruchu robotniczego czy wreszcie walka z faszyzmem) oraz to co „wsteczne” (anarchia szlachecka, ucisk feudalny, rządy burżuazyjne które skazały Polskę na klęskę). Taki podział pozwolił mu zakwalifikować chrzest Mieszka jako... „postępowy”. W Poznaniu 17 kwietnia 1966 roku mówił:

REKLAMA
Doceniamy w pełni znaczenie historyczne faktu chrztu Mieszka I. Był to w owych czasach akt doniosły, o wielkich konsekwencjach politycznych. Jednolita i uniwersalna religia, udzielająca sankcji sakralnej władzy monarchy, umocniła ówczesne państwo Piastów. Chrześcijaństwo, jako religia państwowa, służyło wówczas sprawie scalenia w jeden organizm państwowy mniejszych państw i związków plemiennych Wiślan, Polan, Ślężan, Pomorzan, ułatwiało scentralizowanie i podporządkowanie całego kraju władzy królewskiej. Odbierało germańskiemu „Drang nach Osten” możliwość zagrabienia terytorium słowiańskich pod pretekstem „nawracania” mieczem i ogniem zamieszkałych tu plemion. Tysiąclecie państwowości polskiej wiąże się więc ściśle z tysiącleciem chrztu Mieszka I, czyli tzw. chrztu Polski.

Dla Gomułki ważny był jeszcze jeden element: Polska Ludowa miała być ukoronowaniem tysiącletnich dziejów Polaków. Powojenne powstanie państwa w „naturalnych” granicach, powrót na „pradawne piastowskie ziemie” nad Odra, Nysą i Bałtykiem, triumf w II wojnie światowej oraz wprowadzenie przemian socjalistycznych miało być wielkim uwieńczeniem procesu historycznego, powrotem na właściwe tory, dobrym początkiem jeszcze lepszych zjawisk.

Tekst jest częścią dodatku tematycznego do Histmag.org, opracowanego we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim, poświęconego 1050. rocznicy chrztu Polski. Inspiracją do publikacji stał się banknot NBP „1050. rocznica chrztu Polski” o nominale 20 zł:

1050. rocznica chrztu Polski
Format:
144 x 77 mm

Choć wizje Wyszyńskiego i Gomułki różniły się znacząco od siebie, miały jednak jedną wspólną cechę: były prymordialistyczne, to znaczy zakładały, że naród polski jest wieczny, jednorodny i moralny. Innymi słowy, w obydwu narracjach naturalne było to, że Polacy, których znamy dzisiaj, jako wspólnota narodowa powstali właśnie gdzieś w okolicach chrztu Mieszka I. Dziś ujęcie takie jest przez naukę krytykowane – wskazuje się m.in., że współczesny naród Polski został ukształtowany mniej więcej w XIX i na początku XX wieku.

Festiwal historyczno-polityczny

Państwowe obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego były wielką kampanią propagandową (a w zasadzie serią mniejszych kampanii), które skupiały się na świeckim i zgodnym z obowiązującą linią polityczną wykładzie dziejów oraz pokazaniu sukcesów Polski Ludowej.

REKLAMA

Najbardziej znanym elementem tej wielkiej kampanii jest hasło „Tysiąc szkół na tysiąclecie”. Rzucił je w swoim przemówieniu z 24 września 1958 roku sam Władysław Gomułka. „Wiesław” dobrze wyczuł odcinek, w którym można było przybliżyć politykę do potrzeb społecznych. Budowa szkół, jako instytucji publicznych i bliskich ludziom, była celem, wokół którego można było wykreować mobilizację – wciąć odczuwalne były w tej materii wojenne straty, zaś w szkolnych ławach zasiąść miało wkrótce pokolenie powojennego „baby boomu”. Szkoły budowano ze środków zgromadzonych przez Społeczny Fundusz Budowy Szkół Tysiąclecia, pochodzących z de facto obowiązkowych danin płaconych przez całe społeczeństwo. Co istotne, również część prac miało być wykonane społecznie, czy to przez wojsko, czy to przez przedsiębiorstwa budowlane.

Szkoła Tysiąclecia w Węgierskiej Górce (fot. 1973 r., domena publiczna).

Prasa zapełniła się opisami budowy „tysiąclatek”. Pierwszą otwarto 26 lipca 1959 roku w Czeladzi. Plan „tysiąca” wykonano już w 1965 roku, zaś łącznie do końca 1966 roku powstało 1350 obiektów, a także towarzyszących im internatów, domów na mieszkania dla nauczycieli itp. Do dziś „Szkoły Tysiąclecia”, choć ich budowa miała polityczny kontekst, są traktowane jako pozytywny dorobek lat PRL. Warto zresztą dodać, że w tym samym czasie prowadzono także akcję zadrzewiania kraju, która w momencie jej zakończenia w 1969 roku przyniosła 120 milionów posadzonych drzew.

W ramach Tysiąclecia odbywały się obchody innych rocznic historycznych, m.in. 550-lecie bitwy pod Grunwaldem (1960), 630-lecie bitwy pod Płowcami (1961), 600-lecie Uniwersytetu Jagiellońskiego (1964), tysiąclecie Gdańska (1962), 40-lecie III powstania śląskiego (1961), 300-lecie prasy polskiej (1961), 100-lecie powstania styczniowego (1963), 20-lecie Ludowego Wojska Polskiego (1963) i PRL (1964-1965), 500-lecie pokoju toruńskiego (1966).

Na poziomie lokalnym Tysiąclecie było okazją do wielu różnego rodzaju działań – do użytku oddawano nie tylko „tysiąclatki”, ale również inne inwestycje. Zajmowano się zabytkami i ustawiano pomniki – nie tylko odnoszące się do „dawnej”, ale i tej „bliższej” historii. Spisywano historię miast i miasteczek oraz prowadzono badania historyczne i wykopaliska. Organizowano imprezy masowe – zloty młodzieży, wiece, sztafety itp. W „teren” wyruszyli naukowcy i popularyzatorzy nauki, m.in. skupieni w Towarzystwie Wiedzy Powszechnej, którzy w ramach oficjalnej kampanii politycznej przedstawiali społeczeństwo konkretne prelekcje i wykłady na temat historii Polski, zwłaszcza średniowiecznej.

Konfrontacja

Arcybiskup wrocławski Bolesław Kominek, inicjator „List biskupów polskich do biskupów niemieckich” (aut. nieznany, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0).

Kulminacja obchodów miała miejsce w 1966 roku. 9 kwietnia w katedrze gnieźnieńskiej uroczystą mszą świętą zakończono Wielką Nowennę i rozpoczęto obchody Millenium Chrztu Polski. W tym samym miesiącu rozpoczęto finałowe obchody państwowe Tysiąclecia. Uroczystości odbywały się przez kolejne miesiące, a ich przebieg pokazał wszystkim mieszkańcom PRL konfrontację między Kościołem a PZPR. Temperaturę sporu podgrzał dodatkowo „List biskupów polskich do biskupów niemieckich” z 18 listopada 1965 r. ;3, zawierający słynne zdanie „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Gomułka i jego współpracownicy uznali, że godzi on w polską rację stanu, wobec czego rozpętano wokół niego skierowaną w hierarchów i szczególnie prymasa Wyszyńskiego kampanię propagandową.

REKLAMA

Cechą charakterystyczną obchodów było ich organizowanie we wzajemnej kontrze. Gdy trwały uroczystości kościelne, równolegle organizowano imprezy państwowe. 17 kwietnia w Poznaniu tego samego dnia przemawiali Władysław Gomułka i Stefan Wyszyński. Od obchodów kościelnych odwracano uwagę nie tylko organizując własne uroczystości, ale także odciągając wiernych przy pomocy imprez masowych, pokazów wojskowych, meczów piłkarskich „na szczycie”. Pojawił się nawet pomysł zaproszenia do Polski grupy... The Beatles, co mogłoby być mocnym akcentem przyciągającym uwagę młodzieży.

Trwało też tradycyjne „utrudnianie” życia stronie kościelnej. Przeszkadzano w organizacji pielgrzymek i wyjazdów na uroczystości. W ramach operacji „Proboszcz” wojskowi odwiedzali parafie i przeprowadzali rozmowy z księżmi, wielu duchownych wzywano też do siedzib Powiatowych i Wojewódzkich Rad Narodowych. Prowadzono inwigilację i obserwację grup uczestniczących w obchodach. Najbardziej znanym elementem było najpierw utrudnianie, a następnie faktyczne zatrzymanie peregrynacji kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej po kraju. W wyniku działań MO wrócił on na stałe na Jasną Górę, ale na uroczystościach pojawiały się... puste ramy dekorowane kwiatami. Wreszcie, poprzez zmobilizowanie aktywu partyjnego, wojskowych i ormowców próbowano zakłócać uroczystości kościelne, z czego najbardziej znane były czerwcowe wydarzenia w Warszawie pod archikatedrą, gdy tłum zebrany przez partię krzyczał do Wyszyńskiego „Nie przebaczymy” i „Biskupi precz od polityki”. Nie pozwolono także na przylot do Polski na uroczystości millenijne papieża Pawła VI.

Tekst jest częścią dodatku tematycznego do Histmag.org, opracowanego we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim, poświęconego 1050. rocznicy chrztu Polski. Inspiracją do publikacji stał się banknot NBP „1050. rocznica chrztu Polski” o nominale 20 zł:

1050. rocznica chrztu Polski
Format:
144 x 77 mm

Państwo oprócz walki z Kościołem kontynuowało jednak także propagowanie swojej narracji. Szczytowym punktem obchodów państwowych były uroczystości z 22 lipca 1966 roku, kiedy to połączono Tysiąclecie z 22-leciem PRL – w myśl teorii Gomułki o Polsce Ludowej jako zwieńczeniu tysiącletniej historii państwa i narodu.

REKLAMA

W pamięci zapisało się wówczas zwłaszcza jedno monumentalne wydarzenie – tak zwana Defilada Tysiąclecia na Placu Defilad. Zorganizowana przez wojsko, była spektakularnym wykładem historii Polski. Obok oczywistej przy takiej okazji obecności nowoczesnego sprzętu militarnego oraz wielkiej parady młodzieży z występami gimnastycznymi odbył się również wielki pokaz „rekonstruktorów historycznych” (faktycznie podchorążych wojskowych szkół oficerskich). Maszerowali więc wojowie Chrobrego, rycerze spod Grunwaldu, piechota wybraniecka i husaria, kosynierzy, Czwartacy z powstania listopadowego, żołnierze Września oraz kościuszkowcy spod Lenino. Wszystko przy łopocie historycznych sztandarów oraz komentarzu pełnym patriotycznego zacięcia.

Defilada najlepiej oddawała wizję polskiej historii, którą przyjął wówczas PRL – jesteśmy spadkobiercami całości narodowych dziejów, choć to my decydujemy, które elementy należy upamiętnić.

Krajobraz po bitwie

Historycy są dziś raczej zgodni co do tego, że Kościół wyszedł ze starcia wokół rocznicy z 1966 roku zwycięsko – pokazał swoją siłę i stworzył opowieść, która trafiła do Polaków, umacniając ich wiarę oraz wzmacniając wśród części z nich krytyczną postawę wobec komunizmu. To właśnie ta inicjatywa zapewniła kardynałowi Wyszyńskiemu miano „Prymasa Tysiąclecia”. Wielu autorów piszących o tych wydarzenia stawia też tezę, że miały one znaczący wpływ na opór wobec systemu, w tym powstanie „Solidarności”

Można zastanawiać się czy partia komunistyczna przegrała to starcie. Nie udało się jej zakłócić obchodów kościelnych, a próby czynione w tym zakresie zniechęciły wielu Polaków do władzy. Jednocześnie zaś PZPR osiągnęło sukces na innych polach – pokazało swoją siłę i determinację do działania, przez kilka lat mobilizowało społeczeństwo (co jest istotnym elementem działania systemu komunistycznego), prowadziło też intensywną pracę propagandową, która oddziaływała na postawy większości społeczeństwa.

Mieszko i Dobrawa (nazywana tu Dąbrówką) na srebrnej monecie wydanej w 1960 roku z okazji Tysiąclecia (fot. Pesell, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe).

W zamieszaniu wokół rocznicy Tysiąclecia widać jak na dłoni wiele zjawisk charakterystycznych dla historii PRL: totalizację działania komunistów, ich spór z Kościołem, zawłaszczanie inicjatyw społecznych czy masowe odwoływanie się do narodowej historii. Jednocześnie w obchody wpisano wiele działań społecznie pożytecznych – czy to inicjatywy mające na celu popularyzację historii, czy to realizację wielu inwestycji, na czele ze Szkołami Tysiąclecia. Państwowy patronat rocznicowy pomógł też polskiej nauce, która dzięki temu mogła poczynić duży postęp w zakresie badań archeologicznych czy historycznych nad wczesnym średniowieczem i innymi epokami. Pokazuje to, jak bardzo skomplikowane było to zjawisko, a przez jak bardzo ciekawa jest epoka, w której wydarzenia te miały miejsce. Zaś przypadające pół wieku po opisywanych wydarzeniach 1050-lecie chrztu Mieszka Narodowy Bank Polski upamiętnił specjalnym banknotem o nominale 20 złotych.

Bibliografia:

  • Dudek Antoni, Gryz Ryszard, Komuniści i Kościół w Polsce (1945-1989), Znak, Kraków 2006;
  • Gomułka Władysław, Przemówienia (lipiec 1964 – grudzień 1966), Książka i Wiedza, Warszawa 1967;
  • Kaliski Bartosz, Archidiecezja gnieźnieńska w czasach komunizmu 1945-1980, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2012.
  • Noszczak Bartłomiej, „Sacrum” czy „profanum” – spór o istotę obchodów Millenium polskiego (1949-1966), Towarzystwo Naukowe Warszawskie, Warszawa 2002;
  • Rutkowski Tadeusz Paweł, Nauki historyczne w Polsce 1944-1970. Zagadnienia polityczne i organizacyjne, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2007;
  • Zaremba Marcin, Komunizm, legitymizacja, nacjonalizm. Nacjonalistyczna legitymizacja władzy komunistycznej w Polsce, Trio, Warszawa 2001;
  • Żaryn Jan, Dzieje Kościoła katolickiego w Polsce (1944-1989), Neriton/IH PAN, Warszawa 2003.

Tekst jest częścią dodatku tematycznego do Histmag.org, opracowanego we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim, poświęconego 1050. rocznicy chrztu Polski. Inspiracją do publikacji stał się banknot NBP „1050. rocznica chrztu Polski” o nominale 20 zł:

1050. rocznica chrztu Polski
Format:
144 x 77 mm
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Tomasz Leszkowicz
Doktor historii, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Publicysta Histmag.org, redakcji merytorycznej portalu w l. 2006-2021, redaktor naczelny Histmag.org od grudnia 2014 roku do lipca 2017 roku. Specjalizuje się w historii dwudziestego wieku (ze szczególnym uwzględnieniem PRL), interesuje się także społeczno-polityczną historią wojska. Z uwagą śledzi zagadnienia związane z pamięcią i tzw. polityką historyczną (dawniej i dziś). Autor artykułów w czasopismach naukowych i popularnych. W czasie wolnym gra w gry z serii Europa Universalis, słucha starego rocka i ogląda seriale.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone