Opublikowano polski meldunek dotyczący niemieckiego ataku na Wieluń

opublikowano: 2010-09-01, 22:42
wszelkie prawa zastrzeżone
_Nad nami w tej chwili widzę samoloty bombowce lecą straszną szybkością straż graniczna melduje, że Niemcy atakują na dwie strony samolotami Rudniki Radoszczów_ – oto fragment meldunku kaprala Wilkosza udostępnionego Polskiej Agencji Prasowej za zgodą Centralnego Archiwum Wojskowego. _Jest to pierwszy, znany z treści, polski dokument w II wojnie światowej_ – informuje dyrektor wspomnianej placówki, dr Czesław Andrzej Żak.
reklama

Meldunek sytuacyjny, o którym mowa został nadany 1 września przez kaprala Wilkosza, operatora stacji juzowej (rodzaj ówczesnego dalekopisu – PAP) Muchawiec niedaleko Wielunia. W dokumencie, który zaczęto pisać o godz. 4: 49 znajduje się również odniesienie do sytuacji, która miała miejsce 6 minut później. Czytamy zatem: Kryptonim Ignac melduje, że w kierunku Wielunia jechało 20 m (skrót od maszyn – Rzeczpospolita) bombowców nieprzyjacielskich o godz. 04 e 55 k krążyły nad Ignacem i odleciały nad Wieluń.... Fotokopię oryginalnej wersji meldunku można obejrzeć na stronie internetowej portalu historycznego dzieje.pl

Ruiny zbombardowanego Wielunia.

Z przytoczonej treści meldunku wynika, że niemieckie samoloty obrały kurs na Wieluń kilka minut przed 5 nad ranem, zatem atak bombowy na miasteczko mógłby rozpocząć się nawet pół godziny później niż powszechnie do tej pory uważano. Dotychczas sądzono bowiem, że pierwsze niemieckie bomby zrzucono na Wieluń ok. godz. 4:40, a więc 5 minut wcześniej przed pierwszym wystrzałem z pancernika Schleswig-Holstein w kierunku polskiej placówki na Westerplatte. Przy okazji warto wspomnieć o tym, że przed dwoma laty pojawiła się kontrowersyjna teoria wysunięta przez dr Grzegorza Bębnika z katowickiego oddziału IPN, w myśl której niemiecki atak na miasto miał miejsce 60 minut później, a więc dopiero o 5:40 (szerzej na stronie: wielun.naszemiasto.pl). Na temat ustalenia dokładnej godziny rozpoczęcia bombardowania Wielunia toczyło się wśród historyków wiele dyskusji, generalnie jednak większość z nich odrzuciła ustalenia dr Bębnika.

Opublikowany dokument nie rozstrzyga spornej kwestii w sposób definitywny. Meldunek kaprala Wilkosza odnosi się zapewne do drugiej serii nalotów Luftwaffe na Wieluń. Z dziennika 76. Eskadry bombowców wiadomo bowiem, że niemieckie samoloty pojawiły się nad miasteczkiem leżącym 21 km od granic Rzeszy już o 4:35.

1 września 1939 r., w chwili niemieckiego ataku bombowego, Wieluń, niewielkie miasteczko zamieszkane przez ok. 16 tys. ludzi, nie było zarówno z militarnego, gospodarczego jak i komunikacyjnego punktu widzenia ważną miejscowością. Miasto nie było przygotowane na odparcie jakiegokolwiek ataku z powietrza. Nie zorganizowano w nim żadnej obrony przeciwlotniczej, a ostatnie jednostki Wojska Polskiego, w tym wchodzący w skład Armii „Łódź” 1. Pułk kawalerii Korpusu Ochrony Przygranicza oraz wieluńskie bataliony Obrony Narodowej opuściły Wieluń już 30 sierpnia.

reklama

Niemiecki atak na Wieluń okazał się tragiczny w skutkach. W wyniku nalotów śmierć poniosło – w zależności od różnych rachunków – od 1200 do 2000 osób. W 75 % zniszczona została zabudowa miejska, w tym całkowitej destrukcji uległ m. in. Szpital Wszystkich Świętych i zabytkowy Kościół Św. Michała Archanioła. Dla wielu Wieluń pozostał symbolem „niewypowiedzianej wojny”. Rozpatrując omawiane wydarzenia z 1 września 1939 r. można nawiązać do losów Guerniki, niewielkiego miasteczka na północy Hiszpanii, doszczętnie zniszczonego w 1937 r. przez naloty dywanowe niemieckiego Legionu Condor. Gwoli ścisłości należy dodać, że dowódcą I dywizjonu 76. pułku bombowców nurkujących (Ju 87), które zaatakowały Wieluń był kapitan Walter Siegel, ten sam, który był sprawcą niedoli mieszkańców Guerniki.

Źródła: rp.pl, wielun.naszemiasto.pl, dzieje.pl

Zobacz też:

reklama
Komentarze
o autorze
Waldemar Kowalski
Magister historii (specjalność – historia wojskowości) na Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym Jana Kochanowskiego w Kielcach. Absolwent podyplomowego Studium Bezpieczeństwa Narodowego na Uniwersytecie Warszawskim. Były członek redakcji "Histmag.org". Główne zainteresowania: wojskowość, militaria, religie, filozofia, stosunki międzynarodowe.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone