Bibliotekarz ma codziennie bezpośredni kontakt z czytelnikami, a to ma kluczowe znaczenie w prowadzeniu społecznego archiwum

opublikowano: 2020-11-20 10:29
wolna licencja
poleć artykuł:
Dagna Kruszewska-Mach łamie utrwalony w kulturze popularnej stereotyp bibliotekarza zatopionego w lekturze i skupiającego się na dobieraniu odpowiednich książek do gustów czytelników. Prowadzi bowiem Cyfrowe Archiwum Tradycji Lokalnej w Raszynie działające przy Gminnej Bibliotece Publicznej w Raszynie. Zaraża pasją do historii i odkrywania dziejów małej ojczyzny.
REKLAMA
Dagna Kruszewska-Mach, czyli archiwista przy pracy (fot. Karolina Konofalska)

Zobacz też:

Magdalena Mikrut-Majeranek: Skąd u pani zainteresowanie archiwistyką społeczną?

Dagna Kruszewska-Mach: Moje zainteresowanie archiwistyką społeczną rozwinęło się niejako z konieczności, ponieważ przejęłam obowiązki po koledze, który wcześniej zajmował się naszym Cyfrowym Archiwum Tradycji Lokalnej. Początki archiwum sięgają 2013 roku, kiedy to w ramach Programu Rozwoju Bibliotek przystąpiliśmy do tego projektu, realizowanego i prowadzonego przez Fundację Ośrodka KARTA. Archiwum zakładał i początkowo prowadził u nas Łukasz Żywulski, któremu udało się przekonać mieszkańców do dzielenia się z nami zdjęciami i dokumentami dotyczącymi miejscowości. Dzięki jego życzliwości i wytrwałości, a także cyklicznie organizowanym spotkaniom pod hasłem „Powiedz, co wiesz o Raszynie” oraz wystawom tematycznym, grono darczyńców się powiększało. Takie były początki.

Kolega miał trudne zadanie, ponieważ trzeba było nawiązać relacje z mieszkańcami, przekonać ich, że materiały, które posiadają w domach są cenne i warto je pokazać, że na każde, nawet mniej istotne zdjęcie można spojrzeć inaczej, ponieważ utrwalono na nim np. budynki, które już dziś nie istnieją. Pracowałam już wówczas w bibliotece, ale nie zajmowałam się bezpośrednio tym projektem, aczkolwiek kibicowałam mu. Z rodzinnych archiwów pozyskałam też niektóre materiały, które trafiły do naszej bazy.

Kiedy Łukasz przeniósł się do Piekar Śląskich, gdzie prowadzi Izbę Regionalną w tamtejszej bibliotece, ja przejęłam opiekę nad naszym archiwum. Było mi nieco łatwiej, ponieważ mieszkam w gminie Raszyn od urodzenia. Znam mieszkańców, a oni mnie, dlatego też mogłam dotrzeć do innych osób niż Łukasz, który nie był rodowitym raszyniakiem, a przez to zupełnie inaczej musiał sobie radzić z nawiązywaniem kontaktów.

Dagna Kruszewska-Mach z Łukaszem Żywulskim (fot. z archiwum prywatnego)

M.M.: Jest pani z zawodu bibliotekarką, a bibliotekarz ma tę przewagę nad archiwistą, że zamiast przesiadywać w archiwum, ma nieustannie bezpośredni kontakt z czytelnikami. Wielu z nich pewnie chętnie dzieli się rodzinnymi historiami.

REKLAMA

D.K.M.: Bibliotekarz ma codziennie bezpośredni kontakt z czytelnikami, a to ma kluczowe znaczenie w sukcesywnym prowadzeniu takiego społecznego archiwum. Bibliotekę chętnie odwiedzają seniorzy, którzy mają wiele ciekawych historii do opowiedzenia. Zdarzało się też tak, że nie tylko my inicjowaliśmy nawiązanie kontaktu, ale mieszkańcy przekazywali sobie informacje o naszym archiwum, polecali je i zawsze znajdowały się kolejne osoby, które decydowały się podzielić z nami pamiątkami rodzinnymi.

Zaczęłam też szukać dalej i dopytywać w innych instytucjach znajdujących się na terenie gminy, czy mają np. kroniki. W ten sposób udało mi się pozyskać zbiory archiwalne z przedszkoli, szkół podstawowych czy Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego, który mieści się w Falentach. Instytut posiada też bibliotekę, która ma dział z regionaliami. Udało mi się nawiązać współpracę z pracującą tam panią Jadwigą i pozyskać wspaniałe materiały dotyczące pałacu w Falentach.

Warszawa, 12 października 2019. III Kongres Archiwów Społecznych. Alicja Wancerz-Gluza, wicedyrektorka ds. edukacji w Ośrodku KARTA otwiera spotkanie sieci Cyfrowych Archiwów Tradycji Lokalnej. Przy stoliku: Dominik Czapigo, redaktor w Ośrodku KARTA, Katarzyna Suchecka, koordynatorka CATL w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Hrubieszowie oraz Dagna Mach, koordynatorka CATL w Gminnej Bibliotece Publicznej w Raszynie (fot. Maciej Łabudzki / Jak To Się Robi Studio Fotograficzne)

M.M.: Jakie perełki kryje Cyfrowe Archiwum Tradycji Lokalnej w Raszynie?

D.K.M.: Jest ich bardzo dużo, ale gdybym miała wybierać, to wskazałabym na nasze ostatnie nabytki. Niedawno zadzwoniła do nas pani Alicja, której rodzina mieszkała w Laszczkach, jednej z miejscowości gminy Raszyn. Przyniosła zdjęcia z lat 40-tych i 50-tych ubiegłego wieku, dokumentujące np. budynki niemieckich osadników, które już nie istnieją. Ta kolekcja liczy około 50 fotografii i mogę powiedzieć, że należy do naszych najcenniejszych zbiorów. Dzięki fenomenalnej pamięci ofiarodawczyni udało się zrekonstruować daty i tożsamość osób przedstawionych na zdjęciach. Przepiękny jest też pochodzący z lat 60-tych album „Falenty: zespół pałacowy” dokumentujący XVII-wieczny pałac w Falentach, który został w całości zeskanowany. Oryginał jest misternie wykonany, a zdjęcia zostały ręcznie opisane przy użyciu złotego tuszu. To prawdziwa perełka. Warto dodać, że fotografie zostały wykonane przez profesjonalistów, ponieważ od 1964 roku w pałacu mieściła się siedziba Instytutu Melioracji i Użytków Zielonych, która posiadała Laboratorium Fotograficzne, odpowiedzialne za wykonywanie dokumentacji. W 2010 roku instytucja zmieniła nazwę na Instytut Technologiczno-Przyrodniczy.

M.M.: Czy pałac można zwiedzać?

**D.K.M.: **Pałac nadal należy do Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego w Falentach. Niestety, jest od dłuższego czasu zamknięty dla odwiedzających.

Zachęcamy do zapoznania się ze szczegółowymi informacjami na temat Centrum Archiwistyki Społecznej, które można znaleźć na stronie internetowej instytucji.

Raszyn, 13 lipca 2018. Wernisaż wystawy „Raszyńska letnia retrospekcja" (fot. Marianna Kłos)

M.M.: Pracuje pani w Gminnej Bibliotece Publicznej w Raszynie, a instytucja ta została założona w 1947 roku dzięki pasji Józefy Misztal, nauczycielki Szkoły Podstawowej. Pani z kolei rozpoczęła misję utrwalania dziejów miejscowości. Czy można powiedzieć, że w mieszkańcach Raszyna drzemie taka pasja społecznikowska?

REKLAMA

D.K.M.: Myślę, że tak i to jest widoczne. Nie tylko nasza biblioteka zajmuje się archiwami społecznymi, czy historią lokalną. Trzeba w tym miejscu wspomnieć o pani Honoracie Kaszubie, która była wieloletnią nauczycielką geografii w naszej szkole podstawowej i napisała „Dzieje Raszyna i Falent”. W zasadzie do tej pory to jedyna tak duża publikacja na temat dziejów całego rejonu. Dużo zawdzięczamy także, nieżyjącemu już, Tadeuszowi Strzelczykowi, wspaniałemu gawędziarzowi, tworzącemu opowiadania bazujące na własnych wspomnieniach. Wielki przyjaciel biblioteki, wiele też cennych materiałów nam przekazał. Z kolei młode pokolenie raszyniaków, chętnie korzystające z mediów społecznościowych, zagląda na facebookowy profil „Raszyn w starej fotografii”. Za jego pośrednictwem mieszkańcy i sympatycy Raszyna dzielą się z wirtualną społecznością znalezionymi przez siebie archiwalnymi zdjęciami, a także wspomnieniami związanymi z miejscami prezentowanymi na fotografiach. Często są to ogólnodostępne archiwalia, stanowiące część dużych archiwów jak np. Narodowego Archiwum Cyfrowego.

M.M.: Poprzez swoją działalność łamią państwo utrwalony w kulturze popularnej stereotyp bibliotekarza, bowiem praca ta nie polega już wyłącznie na udostępnianiu zbiorów, ale prowadzą państwa szeroko zakrojone działania kulturotwórcze i integrujące lokalną społeczność.

D.K.M.: Tak, to prawda. Muszę też zaznaczyć, że archiwistyka to zaledwie jedna z dziedzin, którą zajmuję się w swojej pracy, ponieważ odpowiadam także za promocję naszych działań, projektuję całą oprawą graficzną, prowadzę naszą stronę internetową i profile na portalach społecznościowych, edukację dzieci – choć ostatnio to działanie z uwagi na pandemię jest mocno ograniczone. Pandemia przyczyniła się jednak do tego, że w tym roku zrobiłam internetową wystawę o pałacu w Falentach, który kończy właśnie 400 lat i którą można zobaczyć na naszej stronie internetowej www.bibliotekaraszyn.pl.

Raszyn, 13 lipca 2018. Wernisaż wystawy „Raszyńska letnia retrospekcja" (fot. Marianna Kłos)

M.M.: W 2018 roku za swoją działalność na rzecz rozwijania umiejętności cyfrowych w Polsce została pani doceniona i nagrodzona wpisem na Listę 100 osób wyróżnionych przez Szerokie Porozumienie na Rzecz Umiejętności Cyfrowych Polsce.

D.K.M.: Uważam, że umiejętności cyfrowe są obecnie niezwykle ważne, ponieważ istotne jest to, aby dobrze wypromować zbiory znajdujące się w archiwach. Aby wzbudzały zainteresowanie, inspirowały, muszą ciągle w jakiś sposób żyć swoim życiem. Nie można ich jedynie udostępniać na stronie internetowej. Konieczne są działania promocyjne, które można wdrażać dzięki nowym mediom. Staram się stale poszerzać grono osób, do których docierają informacje o naszych archiwaliach i rozbudzać zainteresowanie nimi wśród osób, które do tej pory się nimi nie interesowały oraz zachęcać mieszkańców do udostępniania zdjęć znajdujących się w rodzinnych archiwach. Wydałyśmy już pocztówki, tworzymy ulotki, plakaty czy wystawy. Centrum Kultury w Raszynie zaprosiło nas do współpracy przy albumie „Historie mieszkańców Raszyna, Falent i okolic”, w tej publikacji znalazło się wiele zdjęć i opowieści naszych mieszkańców. Staramy się animować lokalną społeczność i używać nowoczesnych narzędzi internetowych, żeby promować archiwum.

REKLAMA

M.M.: Co sprawiło, że pani postanowiła zostać lokalnym ambasadorem archiwistyki społecznej i zaangażować się w działania Centrum Archiwistyki Społecznej?

D.K.M.: Myślę, że głównym powodem, dla którego zdecydowałam się na zostanie ambasadorką było to, że mam pełne zaufanie do Centrum Archiwistyki Społecznej i Ośrodka Karta. Współpracujemy z nim już od końca 2012 roku, ponieważ wtedy prowadzone były szkolenia dla osób, które chciały powołać Cyfrowe Archiwa Tradycji Lokalnej w swoich bibliotekach. Wiem, że instytucje te działają bardzo profesjonalnie, a z profesjonalistami przyjemnie się pracuje. Przekazują nam dużą wiedzę oraz dbają o to, żebyśmy się szkolili w zakresie archiwistyki społecznej. Widzę też, że takie działania są potrzebne. W całej Polsce mamy wiele małych miejscowości, w których społecznicy prowadzą oddolną digitalizację, animują innych mieszkańców wokół historii lokalnej. Jest dziś taka potrzeba rozwoju tej dziedziny. Te historie lokalne są niezwykle cenne. Bez wątpienia CAS wspiera edukację wśród osób zajmujących się tym tematem.

M.M.: Archiwistyka społeczna staje się coraz bardziej popularna. Przeżywamy już renesans ten dziedziny czy ten etap dopiero przed nami?

D.K.M.: Obecnie bardzo widoczne jest zainteresowanie dziejami lokalnymi, a rozwojowi archiwistyki społecznej sprzyjają nowe technologie, dzięki którym można pokazywać archiwalia w zupełnie innym kontekście, tworząc np. kolaże z archiwalnych zdjęć czy wirtualne wystawy. Widać też, że publikacja archiwalnych zdjęć w Internecie wzbudza wiele emocji. Użytkownicy chętnie wchodzą w interakcje, komentują, opisują swoje wspomnienia związane z danym miejsce, obiektem lub osobami widocznymi na fotografii. To wszystko pokazuje, jak emocjonalny stosunek mamy do archiwaliów, pamiątek z przeszłości.

Dziękuję serdecznie za rozmowę!

Dagna Kruszewska-Mach – z wykształcenia filolożka polska, z zawodu bibliotekarz. Od ponad 10 lat pracuje w Gminnej Bibliotece Publicznej w Raszynie. Wieloletnia członkini sieci aktywnych bibliotekarzy LABiB. W 2018 r. laureatka Listy 100 osób, które przyczyniły się do rozwoju umiejętności cyfrowych (wyróżnienie przyznawane przez Szerokie Porozumienie na Rzecz Umiejętności Cyfrowych Polsce). Poza standardową biblioteczną pracą z książką zajmuje się też edukacją najmłodszych czytelników i promocją działań biblioteki online i offline. Od 2016 roku prowadzi Cyfrowe Archiwum Tradycji Lokalnej w Raszynie, pozyskując związane z regionem archiwalia. W wolnych chwilach łapie z synami Pokemony i – oczywiście – dużo czyta.

Zachęcamy do zapoznania się ze szczegółowymi informacjami na temat Centrum Archiwistyki Społecznej, które można znaleźć na stronie internetowej instytucji.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Magdalena Mikrut-Majeranek
Doktor nauk humanistycznych, kulturoznawca, historyk i dziennikarz. Autorka książki "Henryk Konwiński. Historia tańcem pisana" (2022), monografii "Historia Rozbarku i parafii św. Jacka w Bytomiu" (2015) oraz współautorka książek "Miasto jako wielowymiarowy przedmiot badań" oraz "Polityka senioralna w jednostkach samorządu terytorialnego", a także licznych artykułów naukowych. Miłośniczka teatru tańca współczesnego i dobrej literatury. Zastępca redaktora naczelnego portalu Histmag.org.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone