Juliusz Cezar jako… literat

opublikowano: 2024-04-26 13:06
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Cezarowi bardzo zależało na tym, aby jego czytelnicy uwierzyli w podawaną przez niego wersję przebiegu wydarzeń, ich przyczyn i skutków. Dlatego pisał o sobie – poza dosłownie paru wyjątkami – wyłącznie w trzeciej osobie.
REKLAMA

Ten tekst jest fragmentem książki Gajusza Juliusza Cezara „Wojna gallicka”.

Juliusz Cezar nad Rubikonem (mal. Gustave Boulanger, 1854 rok)

Wyjazd Cezara na studia wymowy

Cezar, doceniając znaczenie wymowy w życiu publicznym i zdając sobie sprawę z braków w należytym opanowaniu owej sztuki oddziaływania na ludzkie serca i umysły, udał się w 74 r. p.n.e. na wyspę Rodos do Apolloniosa Molona, cieszącego się wówczas zasłużoną sławą znakomitego nauczyciela wymowy. Ten sam retor kilka lat wcześniej kształcił w arkanach retoryki Marka Tulliusza Cycerona, późniejszego przeciwnika politycznego Cezara. Cyceron był tym bardziej niebezpieczny, że usiłował udawać, iż zachowuje neutralność polityczną, co z kolei Cezar dość szybko rozszyfrował, starając się równocześnie stwarzać wrażenie, że pokłada ufność w Cyceronie. Dlatego obaj zawsze dbali o zachowywanie pozorów utrzymywania ze sobą poprawnych stosunków. Tę wzajemną grę bardzo trafnie scharakteryzował biograf Plutarch, pisząc, że Cyceron „od samego początku odnosił się podejrzliwie do polityki Cezara i bał się jej jak zwodniczej ciszy na morzu, bo przejrzał pod płaszczem uprzejmości jego i miłego odnoszenia się do ludzi groźną siłę jego charakteru […]. On to powiedział, że we wszystkich ukrytych planach Cezara i we wszystkich jego pociągnięciach politycznych widzi wyraźnie zamiary samowładcze” (Plut., Caes., 4, przeł. M. Brożek).

Nie miał jednak Cezar szczęścia podczas swoich studiów retoryki. Najpierw, zanim dostał się na Rodos, wpadł w ręce cylicyjskich korsarzy grasujących w pobliżu niewielkiej wyspy Farmakuzy (dziś gr. Farmakonisi), należącej do archipelagu Sporad, a znajdującej się na południowy zachód od Miletu, przy wybrzeżu Azji Mniejszej. Po czterdziestodniowym pobycie u nich zdołał się wykupić za kwotę 50 talentów, zaoferowaną im zresztą przez niego samego, gdyż zażądali tylko 20 talentów. Następnie udał się niezwłocznie na wybrzeże małoazjatyckie i stąd, ze zgromadzoną naprędce flotą ochrony wybrzeża, uderzył na całkowicie zaskoczonych piratów. Mimo pewnych podejrzanych oporów ze strony prokonsula Azji Juliusza Silanusa – który (być może) był w jakichś kontaktach z piratami – wziął ich wszystkich do niewoli, zgodnie z daną im wcześniej, niby żartobliwie, zapowiedzią, kilkakrotnie zresztą powtarzaną, i doprowadził do skazania na śmierć przez ukrzyżowanie. Odebrane im 50 talentów, które zebrał wśród przyjaciół na okup, zatrzymał dla siebie.

REKLAMA

Charakterystyczna dla Cezara w jego późniejszej działalności szybkość w podejmowaniu decyzji i korzystanie z momentów zaskoczenia przy jednoczesnym uśpieniu czujności przeciwnika po raz pierwszy ujawniły się właśnie tutaj, w akcji przeciwko piratom.

Gdy Cezar wreszcie dotarł na Rodos, wybuchła trzecia wojna z Mitrydatesem VI (74–64 p.n.e.). Na wiadomość o wtargnięciu wojsk Mitrydatesa na teren prowincji Azji, Cezar przerwał swoje studia u Apolloniosa Molona i udawszy się śpiesznie do Azji Mniejszej, zgromadził tu, całkowicie z własnej inicjatywy, oddziały wojskowe. Przy ich pomocy przepędził nieprzyjaciela, a wahające się w swojej wierności wobec Rzymu miasta małoazjatyckie przykładnie ukarał. To również sposób postępowania tak charakterystyczny w jego późniejszych działaniach.

Po powrocie z tej akcji na Rodos nie udało się jednak Cezarowi przystąpić do przerwanych studiów, ponieważ doszła go z Rzymu wiadomość o śmierci jego krewnego Gajusza Aureliusza Kotty, konsula z 75 r. p.n.e., który zmarł około roku później jako prokonsul Galii Przedalpejskiej (Gallia Cisalpina). Zmarły był również członkiem kolegium pontyfików i właśnie na jego miejsce Cezar został zaocznie wybrany na kapłana (pontifex). Był to wyraz sympatii ze strony ludu dla Cezara, gdyż właśnie dzięki głosom ludu został on wybrany na to stanowisko, wprawdzie skromne, ale umożliwiające wgląd w arkana życia politycznego państwa. Tym razem Cezar został ostatecznie zmuszony do rezygnacji ze swoich studiów retorycznych i udał się do Rzymu.

Cezar siedzący na koniu pisze i dyktuje swoje pisma swoim skrybom (mal. Jaques de Gheyn II, ok. 1629 roku)

Atmosfera domu rodzinnego

Z wojskowo-polityczną działalnością Cezara splatała się ściśle jego działalność literacka. Najbardziej widoczne jest to oczywiście w zachowanych do dziś jego sprawozdaniach (commentarii) z wojny gallickiej (bellum Gallicum) i wojny domowej (bellum civile). Związków tych można się domyślać także w jego niezachowanych utworach, znanych nam jedynie z cytatów i wzmianek o nich u autorów starożytnych, a to ze względu na ich swawolny charakter. Być może nie dotyczyło to jego młodzieńczych prób literackich, o których wiemy tylko to, że miały charakter erotyczny, oczywiście również niezachowanych.

Cezar należyte przygotowanie do działalności literackiej wyniósł z domu o sprzyjającej temu atmosferze, wytworzonej przez jego gruntownie wykształconą matkę Aurelię (zm. 54 r. p.n.e.), a także niewątpliwie wiele zawdzięczał wpływowi, jaki na niego wywarł jego starszy kuzyn Gajusz Juliusz Cezar Strabon (zm. 87 r. p.n.e.), znany ze swego dowcipnego wypowiadania się w słowie i piśmie oraz ze skrupulatnie przestrzeganego puryzmu językowego. Nauczycielem Cezara był Marek Antoniusz Gnifon, który studiował w Aleksandrii i dzięki temu mógł wpoić swemu uczniowi znakomitą znajomość gramatyki oraz literatury greckiej i łacińskiej oraz tak wyuczyć go języka greckiego, że Cezar mógł się nim posługiwać z całkowitą swobodą w mowie i piśmie na równi z łaciną.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Gajusza Juliusza Cezara „Wojna gallicka” bezpośrednio pod tym linkiem!

Gajusz Juliusz Cezar
„Wojna gallicka”
cena:
65,00 zł
Tytuł oryginalny:
Bellum Gallicum
Wydawca:
Czytelnik
Tłumaczenie:
Eugeniusz Konik i Wanda Nowosielska
Rok wydania:
2024
Okładka:
twarda
Liczba stron:
452
Ilustracje:
Ula Pągowska
Premiera:
24.04.2024
Format:
160x230 [mm]
ISBN:
978-83-07-03572-7
EAN:
9788307035727
REKLAMA

O pierwszych próbach literackich Cezara można zaledwie tyle powiedzieć, ile przekazali nam o tym starożytni autorzy, z których najważniejsi to Gajusz Swetoniusz Trankwillus ze swymi Żywotami cezarów, Plutarch z Cheronei z Żywotami sławnych mężów, a także inni.

Wspomina się również o dwu poematach. Treścią jednego była Pochwała Herkulesa, a drugi, w formie tragedii, opiewał nieszczęsne losy króla Edypa. Obydwa te utwory, zapewne jako szkolne wprawki, napisał Cezar po grecku.

Jeszcze we wczesnej młodości, być może pod wpływem starszego kuzyna, Cezar ułożył, a w późniejszych latach kontynuował, zbiór dowcipnych i trafnych powiedzeń (dicta collectanea), o których jakieś pojęcie mogą nam dać przypisywane mu i wciąż chętnie powtarzane: alea iacta est czy veni, vidi, vici.

Co się zaś tyczy bliżej nieznanych nam wierszy Cezara o treści erotycznej, to dostęp do nich miał jeszcze Pliniusz Młodszy (ok. 61 n.e. – ok. 113 n.e.). Później już o nich nie wspominano.

Utwory wieku dojrzałego

Gramatyczno-językowe zainteresowania Cezara dały mu okazję do zaatakowania swego politycznego przeciwnika Cycerona w zadedykowanym mu dwuksięgowym traktacie O analogii (De analogia ad M. Tullium Ciceronem libri II), datowanym najwcześniej na 54 r. p.n.e. Powstał on jako odpowiedź na wydane w 55 r. p.n.e. przez Cycerona dzieło w trzech księgach O mówcy (De oratore libri III). Cezar, który zawsze i wszędzie dążył autorytatywnie do ładu i porządku, oczywiście zgodnie ze swoim osobistym ich rozumieniem, także i w tym traktacie opowiedział się po stronie tych gramatyków, wedle których w języku należało przestrzegać jak najskrupulatniej ściśle określonych i już ustalonych norm i reguł. Cyceron natomiast podchodził do języka bardziej liberalnie i hołdował zasadzie anomalii, a więc przychylał się do tych gramatyków, którzy dopuszczali w języku, jako formy pod względem gramatycznym całkowicie poprawne, wszelkie zakorzenione już w mowie potocznej odstępstwa od ustalonych gramatycznie norm i reguł. Należy zwrócić uwagę, że wspomniany traktat Cezar napisał z podziwu godną szybkością i w nader osobliwych warunkach, bo „podczas przeprawy przez Alpy, kiedy z Galii Przedalpejskiej po odbytych sądach powracał do wojska” (Suet., Div. Iul., 56, 5, przeł. J. Niemirska-Pliszczyńska).

REKLAMA

Zdecydowanie polityczny charakter miał traktat Cezara (według dotkniętych nim – paszkwil) pod tytułem Anticato (lub Anticatones). Była to cięta odpowiedź na opublikowaną przez Cycerona w 46 r. p.n.e. pochwalną mowę pogrzebową ku czci Katona, który w kwietniu tegoż samego roku, po druzgocącej klęsce obozu pompejańskiego w północnej Afryce, popełnił samobójstwo w Utyce, nie chcąc korzystać z łaski Cezara, którą ten istotnie zamierzał mu okazać, co przyczyniłoby się do chwały Cezara, a Katona w opinii publicznej przekreśliło.

Podobnego rodzaju przesadne pochwały tego zacietrzewionego obrońcy arystokratycznej republiki rzymskiej, a faktycznie propagandowe paszkwile antycezariańskie, napisali jeszcze w tym samym roku inni nieprzejednani wrogowie Cezara – Marek Juniusz Brutus i Marek Trebiusz Gallus. Swoją odpowiedź na ich politycznie propagandową gloryfikację Katona Cezar napisał podczas kampanii hiszpańskiej w okresie bitwy pod Mundą, którą stoczył 17 marca 45 r. p.n.e., rozbijając w puch resztki pompejańczyków i kładąc w ten sposób kres kilkuletniej wojnie domowej.

Już te dwa wymienione traktaty świadczą, że Cezar w żadnych okolicznościach nie tracił czasu. W podobnych warunkach powstał jego poemat zatytułowany Droga (Iter), napisany w czasie dwudziestosiedmiodniowej podróży z Italii do Hiszpanii, podjętej z początkiem listopada 46 r. p.n.e. Niewątpliwie utwór ten, oprócz elementów geograficzno-etnograficznych, zawierał elementy polityczne, zwłaszcza że Cezar udawał się wtedy do Hiszpanii na ostateczną – jak się okazało – rozprawę ze swoimi przeciwnikami politycznymi.

Przepadły również wszystkie mowy Cezara wygłaszane w sądach. Zwrócił on na siebie uwagę jako mówca już swoim pierwszym wystąpieniem sądowym w 77 r. p.n.e., kiedy to oskarżył Gnejusza Dolabellę – zwolennika dyktatora Sulli – o zdzierstwa, których Dolabella dopuścił się rok wcześniej jako namiestnik prowincji Macedonii.

Wizerunek Sulli na monecie z 54 roku p.n.e. (fot. Classical Numismatic Group, Inc.)

A oto ocena Cezara jako mówcy wystawiona przez tak autorytatywnego znawcę jak Cyceron, którego w żadnym stopniu nie można by było posądzać, że chciałby schlebiać Cezarowi, zachowana u Swetoniusza: „W każdym razie Cycero w swym Brutusie, wyliczając krasomówców, twierdzi stanowczo, że «nie widzi nikogo, komu by Cezar powinien ustąpić»; mówi dalej, że «wymowa Cezara jest wykwintna, olśniewająca, wręcz wspaniała i w pewnej mierze szlachetna». Do Korneliusza Neposa tak o nim napisał: «Cóż? Którego z mówców, co życie tylko wymowie poświęcili, postawisz wyżej od Cezara? Któryż z większą trafnością albo z większą łatwością wyraża swe myśli? Któż ma styl ozdobniejszy lub wykwintniejszy»” (Suet., Div. Iul., 55, przeł. J. Niemirska-Pliszczyńska).

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Gajusza Juliusza Cezara „Wojna gallicka” bezpośrednio pod tym linkiem!

Gajusz Juliusz Cezar
„Wojna gallicka”
cena:
65,00 zł
Tytuł oryginalny:
Bellum Gallicum
Wydawca:
Czytelnik
Tłumaczenie:
Eugeniusz Konik i Wanda Nowosielska
Rok wydania:
2024
Okładka:
twarda
Liczba stron:
452
Ilustracje:
Ula Pągowska
Premiera:
24.04.2024
Format:
160x230 [mm]
ISBN:
978-83-07-03572-7
EAN:
9788307035727
REKLAMA

Nie dochowała się również obfita korespondencja Cezara, pisana zarówno po łacinie, jak i po grecku. Jeszcze Swetoniusz (ok. 70 n.e. – po 122 r. n.e.) znał sprawozdania Cezara w formie listów do Senatu. Interesujące, że nie miały one kształtu powszechnie wtedy używanych zwojów, ale pisane były na poszczególnych kartach składanych w stronice i jednym bokiem powiązanych ze sobą – jak dzisiejsze książki. Była to innowacja, której kontynuacją będą późniejsze kodeksy oraz nasze książki.

Oprócz obfitej korespondencji urzędowej Cezar prowadził ożywioną i rozległą korespondencję prywatną. Kiedy pisał w sprawach poufnych, posługiwał się własnym szyfrem, który – jak podaje Swetoniusz – już w jego czasach umiano odczytywać. Do korespondencji Cezar przywiązywał tak wielkie znaczenie, że „ćwiczył się nawet w jeździe konnej tak, że równocześnie dyktował listy dwom albo nawet kilku sekretarzom naraz [...]. Poza tym Cezar pierwszy, jak piszą, wprowadził też zwyczaj załatwiania spraw i porozumiewania się z przyjaciółmi za pomocą listów, ponieważ na osobiste chodzenie do każdego w celu przeprowadzenia rozmów na temat spraw niecierpiących zwłoki nie pozwalały mu liczne zajęcia i duże odległości w mieście” (Plut., Caes., 17, przeł. M. Brożek).

Przypuszczalnie w związku z pracami Cezara nad reformą kalendarza, który już od dawna sprawiał wiele kłopotów, gdyż całkowicie nie zgadzał się z kalendarzem astronomicznym, powstał, też niezachowany, utwór o gwiazdach i ich obrotach (De astris).

Zachowana spuścizna Cezara

Do naszych czasów dotrwały jedynie sprawozdania, czy – jak są one często określane – pamiętniki Cezara o „wojnie gallickiej” w siedmiu księgach oraz o „wojnie domowej” w trzech. Ale i tych dwu dzieł los nie oszczędził, gdyż żadnego z nich nie udało się Cezarowi doprowadzić do końca. W zakończeniu commentarii o wojnie gallickiej przeszkodziła mu coraz bardziej napięta sytuacja polityczna, która w końcu doprowadziła do wybuchu wojny domowej, a zakończenia commentarii o wojnie domowej, nie mówiąc już o należytym opracowaniu redakcyjnym tego dzieła, nie zdążył napisać, gdyż uniemożliwiła to zadana mu skrytobójczo śmierć w Idy Marcowe 44 r. p.n.e.

REKLAMA

Sprawa tytułu

Spośród wielu tytułów, jakie noszą zachowane średniowieczne manuskrypty sprawozdań wojennych Cezara, żaden chyba nie odpowiada tytułowi, pod jakim były one znane w starożytności. Przyjmuje się więc za Swetoniuszem, że najprawdopodobniej brzmiał on Cai Iulii Caesaris commentarii rerum gestarum i w podtytułach dla wojny gallickiej Bellum Gallicum lub Belli Gallici, a dla wojny domowej Bellum civile.

Wojna gallicka, wydanie z 1783 roku

Pamiętnikarstwo starożytne

Cezar, przystępując do pisania swoich sprawozdań-pamiętników, miał za sobą długi szereg poprzedników zarówno w literaturze greckiej, jak i łacińskiej. Długą listę pamiętnikarzy greckich rozpoczyna Ion z Chios (V w. p.n.e.); w IV w. p.n.e. takim pamiętnikarzem był Ksenofont, autor Anabazy (Anabasis), która zachowując pozory dzieła historycznego, była w istocie rzeczy apologetyczną autobiografią. Pamiętnikarski charakter ma także słynna mowa Demostenesa (384–322 p.n.e.) O wieńcu.

Dalszemu rozwojowi pamiętnikarstwa greckiego specjalnie sprzyjał burzliwy, wypełniony różnego rodzaju wojnami okres hellenistyczny, obejmujący czasy od Aleksandra Macedońskiego (panującego 336–323 p.n.e.) aż po całkowite opanowanie wschodniej części basenu śródziemnomorskiego przez Rzymian w I w. p.n.e. Pisali wówczas pamiętniki władcy, politycy i wodzowie, jak np. Demetrios z Faleronu (350–283), król Epiru Pyrrus (319–272), naczelnik Związku Achajskiego Aratos (ok. 271–213) oraz wielu dowódców wojskowych różnych stopni, aby z jednej strony uświetnić własne czyny, z drugiej usprawiedliwić swoje postępowanie, zwłaszcza że było ono – często nie bez racji – ostro atakowane i potępiane przez przeciwników politycznych.

Początek rzymskiej literaturze pamiętnikarskiej dał Publiusz Korneliusz Scypion Afrykański (235–183), pisząc swój pamiętnik w języku greckim w formie listu do króla Macedonii Filipa V (238–179). W jego ślady poszedł inny przedstawiciel rodu Scypionów, Publiusz Korneliusz Scypion Nazyka Korkulum, który uświetnił swój udział w bitwie pod Pydną (168 p.n.e.), kiedy to został pokonany król Macedonii Perseusz, w napisanym również po grecku liście do Masynissy (ok. 240–149), króla Numidii.

Rzymskie pamiętniki w języku łacińskim pojawiają się dopiero w burzliwym okresie politycznej i reformatorskiej działalności braci Tyberiusza (zm. 133 r. p.n.e.) i Gajusza (zm. 121 r. p.n.e.) Semproniuszów Grakchów. Do najważniejszych pamiętnikarzy, od tego okresu poczynając, zaliczyć należy Marka Emiliusza Skaurusa (163/162–89/88 p.n.e.), czołowego przedstawiciela optymatów, obwinianego o to, że dał się przekupić królowi Numidii Masynissie.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Gajusza Juliusza Cezara „Wojna gallicka” bezpośrednio pod tym linkiem!

Gajusz Juliusz Cezar
„Wojna gallicka”
cena:
65,00 zł
Tytuł oryginalny:
Bellum Gallicum
Wydawca:
Czytelnik
Tłumaczenie:
Eugeniusz Konik i Wanda Nowosielska
Rok wydania:
2024
Okładka:
twarda
Liczba stron:
452
Ilustracje:
Ula Pągowska
Premiera:
24.04.2024
Format:
160x230 [mm]
ISBN:
978-83-07-03572-7
EAN:
9788307035727
REKLAMA

Publiusz Rutiliusz Rufus, konsul w 105 r. p.n.e., oskarżony niesłusznie – z zemsty, że wystąpił w obronie mieszkańców prowincji Azji, uskarżających się na zdzierstwa ze strony publikanów, pozostawił po sobie pamiętniki napisane na dobrowolnym wygnaniu w tejże prowincji, gdzie aż do końca życia otoczony był powszechnym szacunkiem jej wdzięcznej ludności.

Pomnik Cezara w Rimini (fot. Georges Jansoone)

Kwintus Lutacjusz Katulus (ok. 150–87 p.n.e.), konsul roku 102, w swojej autobiografii starał się uwypuklić własne zasługi w odniesionym wspólnie z Gajuszem Mariuszem zwycięstwie nad germańskimi Cymbrami pod Aquae Sextiae (ob. Aix-en-Provence, w południowej Francji) i podczas całej wojny z Cymbrami i Teutonami oraz w okresie sprawowania konsulatu.

Swoją bogatą i niepozbawioną bezwzględnego okrucieństwa działalność polityczną i wojskową starał się usprawiedliwić w obszernej, bo aż 22 księgi liczącej autobiografii dyktator Lucjusz Korneliusz Sulla (138–78 p.n.e.).

Pamiętniki pisał też, zarówno po grecku, jak i po łacinie, Marek Tulliusz Cyceron, któremu bardzo zależało na tym, by pozostawić potomności jak najlepsze wrażenie o swojej działalności w okresie konsulatu. Zabiegał także usilnie o to, aby i inni podobnie o jego konsulacie pisali. W związku z tym gościł nawet u siebie greckiego poetę Thyillosa, ale gdy nie udało mu się go do tego nakłonić, wówczas próbował pozyskać jeszcze dla swej sprawy innego greckiego poetę, Archiasza z Antiochii (Aulus Licyniusz Archiasz), którego nawet bronił w sądzie (zachowała się mowa obrończa pro Archia poeta) w 62 r. p.n.e. Ten również zawiódł oczekiwania Cycerona i wówczas Cyceron napisał do swego przyjaciela i wydawcy Attykusa: „Będę musiał, jak widzę, poprzestać na napisach, któreś mi w Amaltei ustawił, zwłaszcza że Thyillus nie dotrzymał słowa, a Archiasz nic o mnie nie napisał” (Cic., ad Att., I 16, 15, przeł. E. Rykaczewski). Wobec tego Cyceron sam napisał poemat o swoim konsulacie (De consulatu suo), w którym tak daleko posunął się w samouwielbieniu, że umieścił w nim nawet scenę, jak podczas narady bogów na Olimpie Jowisz osobiście zreferował aprobująco walkę Cycerona przeciw Katylinie.

REKLAMA

Sprawa bowiem własnej działalności politycznej w okresie konsulatu, a zwłaszcza skazanie bez przewodu sądowego na śmierć katylinarczyków i natychmiastowe wykonanie wyroku gryzła sumienie Cycerona do tego stopnia, że wiele lat strawił na pisaniu dzieła historycznego o autobiograficznym charakterze, w którym przedstawił kulisy ówczesnych wydarzeń, a także starał się wyjaśnić własne zamierzenia polityczne (De consiliis suis). Dzieło to, rozpoczęte w 59 r. p.n.e., ukończył dopiero w 44 r. p.n.e., ale wydanie go zastrzegł synowi dopiero po swej śmierci. Historyk Gajusz Sallustiusz Kryspus (86–35 p.n.e.), pisząc o spisku Katyliny (De coniuratione Catilinae), niewątpliwie korzystał między innymi z tego dzieła, które niestety nie dotrwało do naszych dni.

Kiedy więc Gajusz Juliusz Cezar przystąpił do pisania swoich commentarii, miał za sobą wielu greckich i rzymskich pamiętnikarzy, na których mógł się wzorować. Do pisania zaś zmuszały go takie same jak i tamtych powody, mianowicie konieczność odpierania zarzutów padających ze strony jego licznych przeciwników politycznych. Przecież jeszcze w 55 r. p.n.e. Marek Katon postawił w Senacie wniosek, aby Cezara oddać w ręce germańskich Tenkterów i Usypetów za to, że wbrew ustalonym zasadom prawa międzynarodowego rozpoczął z nimi wojnę bez wiedzy i zgody najwyższych państwowych władz rzymskich. A znacznie wcześniej zarzucano Cezarowi, że prowadzona przez niego wojna w Galii jest nieusprawiedliwiona (bellum iniustum), ponieważ z tej strony nie było zagrożenia dla Rzymu, a ewentualne ataki barbarzyńców wystarczało jedynie odpierać. W tym jednak wypadku Cyceron wziął go w pewnym stopniu w obronę, gdyż wprawdzie stwierdził, że od chwili objęcia przez Cezara naczelnego dowództwa w Galii toczy się tam wojna, ale w sumie jest ona korzystna dla państwa rzymskiego. Przede wszystkim zyskuje ono pełne poczucie bezpieczeństwa od momentu, gdy niegodne zaufania wojownicze i wrogo nastawione plemiona barbarzyńskich Gallów zostały podbite, co od dawna było cichym marzeniem każdego Rzymianina, tak że nawet Alpy, stworzone przez bogów nieśmiertelnych w celu osłaniania Italii przed Galią, stały się już niepotrzebne (Cic., de prov. consul., 13, 32–34).

Wercyngetoryks poddaje się Cezarowi po upadku obleganej Alezji (mal. Lionel-Noël Royer, 1899 rok)

Nie oszczędzali Cezara w niewybrednych atakach także niektórzy z ówczesnych poetów, jak np. Gajusz Licyniusz Kalwus, a zwłaszcza Gajusz Waleriusz Katullus, który obrzucał go nawet w swoich wierszach wprost rynsztokowymi wyzwiskami, np. mentula. Z tych więc względów – jak się przyjmuje – Cezar w ciągu zimy z roku 52 na 51 p.n.e., a więc w bardzo krótkim czasie, przedstawił w siedmiu księgach przebieg dotychczasowych siedmiu lat wojny od 58 do 52 r. p.n.e., kończąc na zdobyciu Alezji i wzięciu do niewoli Wercyngetoryksa, naczelnego wodza ostatniego i największego powstania antyrzymskiego w Galii.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Gajusza Juliusza Cezara „Wojna gallicka” bezpośrednio pod tym linkiem!

Gajusz Juliusz Cezar
„Wojna gallicka”
cena:
65,00 zł
Tytuł oryginalny:
Bellum Gallicum
Wydawca:
Czytelnik
Tłumaczenie:
Eugeniusz Konik i Wanda Nowosielska
Rok wydania:
2024
Okładka:
twarda
Liczba stron:
452
Ilustracje:
Ula Pągowska
Premiera:
24.04.2024
Format:
160x230 [mm]
ISBN:
978-83-07-03572-7
EAN:
9788307035727
REKLAMA

Konieczność usprawiedliwienia swojego postępowania poczuł Cezar w jeszcze silniejszym stopniu podczas wojny domowej (49–45 p.n.e.). Mimo bardzo wielkiego zaabsorbowania sprawami politycznymi i tą wojną Cezar znalazł jeszcze trochę czasu, aby przystąpić do jej przedstawienia, jednakże nie udało mu się i tego dzieła ukończyć z powodu podstępnego i zdradzieckiego zamachu na jego życie.

Cezar zapewne rozmyślnie nadał swoim commentarii formę sprawozdań przy przedstawianiu wojny gallickiej i potem wojny domowej, gdyż w ten sposób zrywał z rozpowszechnionym do tej pory samochwalstwem u pamiętnikarzy, które przestało oddziaływać propagandowo na czytelnika, ponieważ ten nie dopatrywał się już w nich obiektywizmu i prawdy historycznej. Natomiast bezosobowo w zasadzie ujęte przez Cezara sprawozdanie stwarzało wszelkie pozory prawdomówności. Zastosował on formę sprawozdania ze swej rocznej działalności, wzorem sprawozdań, do których składania był zobowiązany – czy jako urzędnik państwowy, czy jako najwyższy kapłan – a opierających się na urzędowych protokołach określanych terminem commentarii. Na tej podstawie można przypuszczać, że powszechnie przyjęte rozumienie terminu commentarii – pamiętniki – jest w wypadku Cezara raczej niesłuszne i należy ten termin pojmować jako sprawozdania.

Cezarowi bardzo zależało na tym, aby jego czytelnicy uwierzyli w podawaną przez niego wersję przebiegu wydarzeń, ich przyczyn i skutków. Dlatego pisał o sobie – poza dosłownie paru wyjątkami – wyłącznie w trzeciej osobie, a ponadto jak najbardziej powściągliwie i rzeczowo, dzięki czemu uzyskiwał wrażenie pełnego obiektywizmu. Nie tylko nigdy sam siebie nie wychwalał, ale nawet swoich najzacieklejszych przeciwników nigdy nie obrzucał jakimikolwiek obelgami ani też nie wyrażał się o nich złośliwie czy uwłaczająco, co jest tak częste u Cycerona. Podawał jednak wszystko tak, że wnioski wysnuwał sam czytelnik, i to właśnie takie, o jakie Cezarowi chodziło.

REKLAMA
Juliusz Cezar i wódz Helwetów Divico nad Saoną na ilustracji z poł. XIX wieku

Czytelników zaś pociągał jego jasny, prosty i komunikatywny sposób pisania, zresztą bardzo wysoko oceniony przez tak znakomitego znawcę stylu i języka, jakim był Cyceron, a przecież wrogi (choć maskowany) stosunek Cycerona do Cezara był powszechnie znany.

Opinię Cycerona co do literackich uzdolnień i walorów Cezara zacytował Swetoniusz w życiorysie tego wybitnego wodza i polityka na podstawie listu Cycerona do Brutusa: „Napisał pamiętniki istotnie godne rzetelnej pochwały: szczere są, proste i pełne czaru, pozbawione wszelkiej ozdobności krasomówczej, jak gdyby ciało nagie, z szat odarte. Lecz gdy dla przyszłych dziejopisów chciał zostawić uporządkowany materiał historyczny, to jednak ludziom rozsądnym wytrącił pióro z ręki, choć, być może, dał wdzięczne pole do popisu niedowarzonym i naiwnym, którzy zechcą jego dzieło fryzować rurkami” (Suet., Div. Iul., 56, przeł. J. Niemirska-Pliszczyńska).

Nie mniejszą wartość ma wysoka ocena pisarskiego kunsztu Cezara zamieszczona w liście Aulusa Hircjusza do Balbusa (wersy 5–7) w uzupełnieniu Wojny gallickiej (b. Gall., VIII, zacytowana także we fragmencie przez Swetoniusza – Suet., Div. Iul., 56): „Zostały one wydane po to, aby przyszłym historykom nie brakło wiadomości o tych ważnych wydarzeniach; spotkały się one z tak powszechnym uznaniem, że ma się wrażenie, iż historykom raczej z góry odebrano niż ułatwiono możliwość ich opracowania. My jednakowoż mamy pod tym względem znaczniejsze powody do wyrażenia naszego podziwu niż wszyscy inni: innym bowiem wiadomo tylko, jak pięknie i nienagannie je napisał, a nam ponadto – jak lekko i szybko. Cezar bowiem posiadał nie tylko nadzwyczajną lekkość i wytworność stylu, ale także jak najprawdziwszą umiejętność wyrażania swoich zamysłów”.

Jeżeli chodzi o Cezara Wojnę domową, to widać wyraźnie, że zabrakło mu czasu na należyte przygotowanie, wygładzenie i redakcyjne opracowanie tego dzieła przed jego wydaniem. Stąd więc chyba ta nieprzychylna ocena literacka ze strony Asyniusza Polliona, niechętnego zresztą Cezarowi, podana przez Swetoniusza: „Asiniusz Polio uważa, że zostały ułożone niezbyt starannie i niezupełnie zgodnie z prawdą, gdyż Cezar w sprawozdaniu w większości wypadków okazał łatwowierność w ocenie czynów innych ludzi, swoje zaś przedstawił fałszywie czy to świadomie, czy nawet przez zapomnienie, sądzi również, że Cezar miał zamiar je przerobić i poprawić” (Suet., Div. Iul., 56, przeł. J. Niemirska-Pliszczyńska).

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Gajusza Juliusza Cezara „Wojna gallicka” bezpośrednio pod tym linkiem!

Gajusz Juliusz Cezar
„Wojna gallicka”
cena:
65,00 zł
Tytuł oryginalny:
Bellum Gallicum
Wydawca:
Czytelnik
Tłumaczenie:
Eugeniusz Konik i Wanda Nowosielska
Rok wydania:
2024
Okładka:
twarda
Liczba stron:
452
Ilustracje:
Ula Pągowska
Premiera:
24.04.2024
Format:
160x230 [mm]
ISBN:
978-83-07-03572-7
EAN:
9788307035727
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Eugeniusz Konik
(1914–2002) Polski historyk, profesor nauk humanistycznych, absolwent Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie i Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, specjalizujący się w historii starożytnej.

Wszystkie teksty autora
Wanda Nowosielska
Filolog klasyczny i tłumaczka tekstów antycznych.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone