Lula Kryńska: artystka, która zeszła na złą drogę

opublikowano: 2019-05-26 18:53
wolna licencja
poleć artykuł:
Elżbieta Kryńska brała udział w licznych konkursach piękności, była jedną z gwiazd teatru Ateneum i zagrała w kilku przedwojennych filmach... Jej życiorys pełen jest tajemnic i białych plam, chociaż niewątpliwie zasługuje ona na przypomnienie.
REKLAMA
Elżbieta Kryńska w sztuce Trafika pani generałowej z 1936 roku (fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji, sygn. 1-K-10937-1).

Elżbieta Kryńska przed wojną uchodziła za jedną z najpiękniejszych aktorek teatralnych i filmowych. Występowała między innymi na deskach Ateneum i Teatru Malickiej w Warszawie oraz zagrała u boku Eugeniusza Bodo w filmie Za winy niepopełnione. Po wojnie słuch o niej zaginął. Pomylono ją z inną aktorką o tym samym nazwisku i twierdzono, że zginęła w warszawskim getcie. Tymczasem artystka wyemigrowała do Wenezueli, gdzie żyła jeszcze w latach 70. Miała jednak powody, aby się ukrywać, tym bardziej w czasach, kiedy w Polsce rządzili komuniści...

Elżbieta „Lula” Kryńska: staranne wychowanie

Elżbieta Kryńska, powszechnie nazywana Lulą, przyszła na świat w 1914 roku na Czernihowszczyźnie na terenie Ukrainy Lewobrzeżnej. Ojciec aktorki, ziemianin Witold Kryński, był prezesem Ziemskiej Uprawy w guberni czernihowskiej. Matka, Olga z domu Schmid (Schmidt), była z kolei primadonną oper w Kijowie, Petersburgu, Odessie i Belgradzie. Śpiewu uczyła matkę Luli między innymi ceniona polska śpiewaczka Aleksandra Stromfeld-Klamrzyńska. Elżbieta Kryńska w wywiadzie dla „Asa” w 1937 roku mówiła: „Żałuję tylko, że niestety nie odziedziczyłam po mojej matce jej cudownego głosu. Potrafię sobie coś tam zaśpiewać, ale to już nie to”.

Szczęśliwe lata spędzone w ziemi czernihowskiej przerwała rewolucja 1917 roku, która wzmocniła dążenia Ukraińców do autonomii, a co za tym idzie nastroje antypolskie. Dom Kryńskich został doszczętnie zniszczony i rodzina znalazła się w tragicznej sytuacji materialnej. Jedyną nadzieją na lepsze życie była dla nich ucieczka do Warszawy, dokąd przybyli w 1920 roku, zamieszkując w kamienicy przy ulicy Pięknej 11a, która w 1930 roku zmieniła nazwę na Piusa XI. Po przyjeździe do stolicy ojciec Elżbiety został radcą w Ministerstwie Przemysłu i Handlu, a matka rozpoczęła działalność pedagogiczną. Dziennikarz „Kina” w 1938 roku tak pisał o Oldze Kryńskiej: „Wytrawny meister-singer kształci i formuje nowe pokolenie śpiewacze, przekazując im swój nieporównany kunszt bel-canta”. Do grona uczniów byłej śpiewaczki operowej należał między innymi ceniony reżyser teatralny Witold Zdzitowiecki.

Kryńscy zadbali o odpowiednie wychowanie swojej córki. Kiedy Lula podrosła, rodzice wysłali ją do prestiżowego Państwowego Gimnazjum Żeńskiego im. Królowej Jadwigi, od 1924 roku mieszczącego się przy placu Trzech Krzyży. Placówka oświatowa przed I wojną światową była prywatną pensją żeńską Jadwigi Sikorskiej, a do grona jej absolwentek należała podwójna polska noblistka Maria Skłodowska-Curie. To właśnie tutaj Elżbieta Kryńska zdała maturę, a dalszą edukację zdobywała w warszawskiej Wyższej Szkole Handlowej.

REKLAMA
Olga Schmid-Kryńska, matka Elżbiety Kryńskiej (źródło: „Kino” 1938, nr 13),

Chcąc by córka poszła w ślady matki, Olga Kryńska zapisała Lulę do Szkoły Umuzykalnienia Tacjanny i Stanisława Wysockich, w której swoje pierwsze sceniczne kroki stawiały najwybitniejsze gwiazdy przedwojennego kina. Oprócz przedmiotów artystycznych pannę Kryńską bardzo fascynował sport – uwielbiała pływanie, jazdę konną, tenis i wioślarstwo. Zdolności muzyczne i aktorskie w połączeniu ze zgrabną i wysportowaną sylwetką sprawiły, że wkrótce Lula Kryńska trafiła na deski teatru i filmowe ekrany.

Tajemnica Lili Dorey

Z aktorskimi początkami Elżbiety Kryńskiej wiąże się historia tajemniczej aktorki, która zagrała w pierwszej toruńskiej produkcji filmowej Panienka z chmur, wyprodukowanej przez wytwórnię Marwin-Film. Lili Dorey, bo o niej mowa, wcieliła się w tytułową bohaterkę filmu Adę Roszkowską, jedyną córkę właściciela ziemskiego i zapaloną sportsmenkę. Recenzent „Słowa Pomorskiego” tak oceniał grę debiutującej aktorki: „Prym dzierży urodziwa Lili Dorey, która w roli bohaterki filmu Ady Roszkowskiej wykazuje nieprzeciętne uzdolnienie: młodociana ta artystka obok warunków zewnętrznych, posiada dużo inteligencji, co pozwoliło jej na właściwe potraktowanie powierzonej jej roli pozornie płochej, a w gruncie rzeczy dobrej dziewczyny”. Premiera filmu odbyła się 5 grudnia 1929 roku w kinie Palace. Panna Doreyówna miała zagrać również w kolejnym filmie Marwin-Film, którego produkcja ruszyła w styczniu 1930 roku, jednak ostatecznie nie doczekał się on realizacji. Wkrótce zresztą wytwórnia popadła w problemy finansowe i upadła.

Toruńska gwiazda Lili Dorey (źródło: „Słowo Pomorskie”).
Elżbieta Kryńska (fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji, sygn. 1-K-8388-1).

Do dziś nie udało się jednoznacznie ustalić prawdziwej tożsamości młodziutkiej gwiazdy, chociaż kilka poszlak wskazuje, że mogła to być Lula Kryńska. Wiadomo bowiem, że w latach 1933–1934 posługiwała się pseudonimem „Lula Dorey”, a na początku lat 30. występowała w toruńskiej operetce. Podobnie jak bohaterka Panienki z chmur była jedyną córką ziemianina i zapaloną wioślarką. Nigdy jednak nie wspominała o tej roli w udzielanych w latach 30. wywiadach, a jeszcze w grudniu 1934 roku pisano, że w filmach grała dotychczas jedynie drobne rólki. Ponadto Lili Dorey zawsze nazywano w prasie torunianką, a tymczasem Kryńska pochodziła z Kresów. Zdjęcia nie pomagają w ostatecznym rozstrzygnięciu, kim była tajemnicza Lili Dorey – na niektórych widać pewne podobieństwo między Elżbietą Kryńską a toruńską aktorką, na innych zaś wydają się zupełnie niepodobne do siebie. Być może występując w toruńskim teatrze, panna Kryńska zaciekawiła się postacią Lili Dorey i przejęła jej pseudonim. Zagadka ta nadal więc czeka na rozwiązanie.

REKLAMA

Najpiękniejsza

Lula Kryńska, podobnie jak wiele jej koleżanek, uległa czarowi popularności organizowanych licznie w latach 20. i 30. konkursów piękności. W 1932 roku zdobyła tytuł Królowej Morza, a latem następnego roku zaszczytne miano Królowej Wisły. Na początku 1933 roku wzięła też udział w międzynarodowym konkursie piękności, organizowanym przez „Chicago Tribune” z okazji otwarcia światowej wystawy w Chicago. Zwyciężczyni miała otrzymać 5 tysięcy dolarów, a nagrodą dla 50 najpiękniejszych kobiet była podróż do Chicago i zwiedzanie Stanów Zjednoczonych na koszt redakcji pisma. Ostatecznie panna Lula nie wyjechała do Ameryki, ale opublikowanie jej zdjęcia w amerykańskiej gazecie było dla niej dużym wyróżnieniem. Zaszczytu tego dostąpiły oprócz niej tylko trzy Polki: amerykańska Miss Polonia Adela Kowalska, polska studentka z Paryża Zofia Klowe i aktorka Zofia Kajzerówna. Nie ulega wątpliwości, że Kryńska jako piękna dziewczyna o ciemnobrązowych włosach, ze wzrostem 165 cm i zgrabną figurą zwracała uwagę wielu mężczyzn.

Kup e-booka „Zapomniani artyści II Rzeczypospolitej”

Marek Teler
„Zapomniani artyści II Rzeczypospolitej”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-30-3 e-book / 978-83-65156-49-5 audiobook

Książkę można też kupić jako audiobook, w cenie 16,90 zł.

22 października 1933 roku redakcja czasopisma filmowego „Kino” ogłosiła konkurs Kto zostanie królową „Kina”?, którego celem było znalezienie kandydatek na nowe gwiazdy filmowe. Regulamin inicjatywy był następujący:

Kandydatki proszone są o nadsyłanie dwóch albo więcej fotografii, wykonanych na błyszczącym papierze w kolorze czarnym, formatu przynajmniej pocztówki, lub większego. Pożądane zdjęcia główek oraz całej figury.
Elżbieta Kryńska w 1937 roku (fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji, sygn. 1-K-8386).

Lula Kryńska jako początkująca aktorka postanowiła zgłosić swoją kandydaturę i wystartować pod pseudonimem „Lula Dorey”. Jej zdjęcie ukazało się w numerze „Kina” z 12 listopada 1933 roku. W skład jury oceniającego kandydatki weszli wybitni przedstawiciele polskiego świata artystycznego: reżyser Ryszard Biske, redaktor naczelny „Kina” Leon Brun, rzeźbiarz Henryk Kuna, kierowniczka Szkoły Kosmetyki Mary Mayer i malarz Stefan Norblin. Wyniki głosowania czytelników jurorzy zatwierdzili 12 stycznia 1934 roku, a 21 stycznia podali je do publicznej wiadomości. Głosami czytelników wygrała Lidia Użycka, a tytuły wicekrólowych przypadły w udziale Ricie Lormie i Irenie Kamienieckiej. Lula Dorey została jednak wyróżniona przez jury jako Najpiękniejsza.

REKLAMA

Jedną z nagród w konkursie Kto zostanie królową „Kina”? był udział królowej, dwóch wicekrólowych i dwunastu gwiazd piękności w filmie krótkometrażowym Piękne Polki w reżyserii Ryszarda Biskego. Pomysłodawcą scenariusza był Leon Brun, zaś jego stworzeniem zajęła się Zofia Dromlewiczowa. Dziewczęta wcielały się w tej produkcji w piękności z różnych rejonów Polski – Lula Dorey-Kryńska zagrała krakowiankę. Z powierzonej jej roli wywiązała się znakomicie, miała już bowiem za sobą co najmniej dwuletnie doświadczenie pracy teatralnej.

W teatrze i w kinie

Już w sezonie 1932/1933 Lula Kryńska wraz z zespołem operetki warszawskiej jeździła po Polsce ze spektaklami Izabella, gdzie zagrała Lucię Dyszelek, i Peppina, w którym wcieliła się w postać Iwony. Występowała wówczas między innymi w Teatrze Polskim w Katowicach, Teatrze Miejskim w Toruniu i Teatrze Rozmaitości w Radomiu. O roli Kryńskiej w Peppinie tak pisał recenzent katowickiego „Górnoślązaka”: „Przy nazwisku tym obok podkreślenia pięknej gry i zewnętrznych warunków tej miłej artystki, nie możemy pominąć jej warunków głosowych, które kładły pewien cień na odtworzenie i tak już niewdzięcznej roli rozwódki i wzgardzonej kochanki”. Prawdziwym przełomem w karierze teatralnej panny Luli było jednak zatrudnienie w 1934 roku w warszawskim teatrze Ateneum, gdzie zadebiutowała epizodyczną rolą w sztuce Piosenki ułańskie. Zanim dołączyła do ekipy teatralnej aktora Stefana Jaracza, zdała eksternistycznie egzamin aktorski w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej.

Kryńska w sztuce Typ A (fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji, sygn. 1-K-10792-5).

Pierwszą dużą rolą Elżbiety Kryńskiej w Ateneum była postać Mańki w awangardowym spektaklu Typ A, którego premiera odbyła się 20 listopada 1934 roku. Sztuka wzbudziła wśród krytyków wiele kontrowersji, bowiem po raz pierwszy na scenie pokazano akt męski – młody aktor Władysław Surzyński w roli modela Parysa pokazał się nago na scenie. Recenzenci zarzucili reżyserce dzieła Marii Morozowicz-Szczepkowskiej „erotomanię i uprawianie pornografii”, jednak nawet surowy z reguły Antoni Słonimski z „Wiadomości Literackich” wyróżnił pannę Lulę za dobrą grę aktorską.

W międzyczasie Kryńska występowała też na wielkim kinowym ekranie. Nie licząc bardzo wątpliwej roli w Panience z chmur, Elżbieta Kryńska zadebiutowała epizodyczną rolą w filmie Pieśniarz Warszawy, którego premiera odbyła się 24 lutego 1934 roku. Następną pozycją w filmografii aktorki była postać sekretarki w Kocha, lubi, szanuje z Eugeniuszem Bodo, Lodą Halamą i Zulą Pogorzelską w głównych rolach. W kwietniu 1934 roku pojawiła się też w Przebudzeniu Aleksandra Forda, w którym wystąpiła również inna laureatka konkursu na Królową „Kina” Rita Lorma, polska sobowtórka Grety Garbo.

REKLAMA

Mimo pozytywnych reakcji krytyków na jej grę aktorską, panna Lula musiała jeszcze trochę poczekać na większą rolę. W grudniu 1934 roku tak pisał o niej dziennikarz „Kina” Mieczysław Szczęsny: „Ale, gdy nasz film ucieka od nowych talentów – teatr otwiera im swoje podwoje. Przykład: Lula Kryńska – laureatka naszego konkursu, obdarzona zaszczytnym tytułem „Najpiękniejszej”. Już sam tytuł dostatecznie określa warunki zewnętrzne tej wyjątkowo pięknej artystki. Grała w kilku filmach drobne „rólki”. I koniec! Więcej ryzykować producenci nie chcieli. Ale zaryzykował teatr”. Szczęsny podkreślał dumę znanego z promowania nowych gwiazd filmowych czasopisma i wróżył Kryńskiej wielką karierę.

Na zatrzymanie się filmowej kariery Elżbiety Kryńskiej na rzecz teatru mogły również wpłynąć zmiany osobiste w jej życiu. 28 stycznia 1935 roku została bowiem żoną obywatela ziemskiego Stanisława Schneidera. Można przypuszczać, że niezwiązany w żaden sposób ze światem artystycznym mąż Luli, zazdrosny o jej urodę, niechętnie widział ją na wielkim ekranie. W późniejszych latach aktorka nigdy o nim nie wspominała – w prasie nazywano ją „panną Lulą”, a w 1938 roku w kręgach artystycznych stolicy mówiono otwarcie o jej związku z aktorem Mieczysławem Cybulskim. Małżonkowie cały czas byli jednak razem, gdyż w nekrologu jej ojca Witolda z kwietnia 1940 roku wśród pogrążonej w smutku rodziny wymieniony jest zięć Kryńskiego, a Lula była jedynaczką.

Stefan Jaracz w latach 30. (domena publiczna).

Mimo braku ról filmowych, panna Kryńska cały czas chętnie grała w warszawskich teatrach. W 1935 roku odeszła z teatru Ateneum na rzecz Teatru Malickiej, prowadzonego przez cenioną aktorkę Marię Malicką, jednak już w 1936 roku wróciła na scenę teatru Jaracza i pozostała w nim przez kolejne dwa sezony (1936/1937, 1937/1938). W latach 1936–1938 zagrała w Ateneum m.in. Essie w Cieszmy się życiem i Jankę w Szóstym piętrze. Przy okazji jej występu w drugim z przedstawień recenzent magazynu „Świat” zauważył, że Kryńska „oprócz urody, ma teraz i naturalność i umiejętność dialogu i… po prostu duże postępy”.

Polecamy e-book: Paweł Rzewuski – „Wielcy zapomniani dwudziestolecia”

Paweł Rzewuski
„Wielcy zapomniani dwudziestolecia cz.1”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
58
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-0-8

Cyrulik i… Cybulski

W wywiadzie dla „Asa” z 1937 roku Lula Kryńska tak mówiła o swoim ukochanym teatrze:

Kocham „grać”! I jestem szczęśliwa, że pracuję w Teatrze Jaracza, w tym wysoko wartościowym przybytku sztuki, w atmosferze koleżeńskości, zapału do pracy i ukochania sceny, którą stwarza swą osobą mistrz Jaracz. Uwielbiam naszego „majsterka”, jak ogólnie nazywamy naszego dyrektora.
REKLAMA

W 1938 roku Kryńska zasiliła szeregi kabaretu literackiego Cyrulik Warszawski, gdzie zagrała między innymi w sztukach Naokoło Cyrulika i Kochajmy zwierzęta. W międzyczasie wróciła też do filmu. Zagrała w dwóch dziełach Michała Waszyńskiego Kobiety nad przepaścią (rola tancerki Poli) i Druga młodość (rola Janiny) oraz w filmie w reżyserii Eugeniusza Bodo Za winy niepopełnione (rola Julii Naderskiej). Wszystkie te produkcje pojawiły się w kinach w 1938 roku. W marcu 1938 roku czasopismo „Kino dla Wszystkich i Teatr” donosiło nawet, że Kryńską planuje zatrudnić jedna z amerykańskich wytwórni, lecz ostatecznie nie udało się artystce dostać do Hollywood.

Elżbieta Kryńska i Mieczysław Cybulski na balu mody w 1939 roku (fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji, sygn. 1-P-2525-1).

Najprawdopodobniej na planie filmu Druga młodość Lula Kryńska nawiązała bliższą uczuciową relację z Mieczysławem Cybulskim, który grał jedną z głównych ról – Ryszarda Mohorta. Przystojny amant filmowy i jedna z najpiękniejszych Polek szybko stali się jedną z najatrakcyjniejszych par stolicy. 14 stycznia 1939 roku na XVII Balu Mody w Hotelu Europejskim w Warszawie aktorka otrzymała tytuł wicekrólowej piękności (rok wcześniej zdobyła tytuł wicekrólowej mody), a Cybulski drugiego wicekróla mody. Ze wspomnień aktorki i pisarki Stefanii Grodzieńskiej, która w czasie objazdów po Polsce dzieliła z Kryńską pokój, wynika, że para uchodziła za narzeczeństwo, chociaż formalnie obydwoje pozostawali w związkach małżeńskich.

Elżbieta Kryńska, podobnie jak jej matka Olga (niegdyś właścicielka ślicznego pekińczyka), kochała zwierzęta. Nieodłącznym towarzyszem aktorki był jej ukochany brązowo-biały cocker spaniel Filip, z którym regularnie chodziła na odbywające się w stolicy pokazy psów rasowych. Piesek był w posiadaniu aktorki od wiosny 1937 roku aż do wybuchu II wojny światowej. Artystka mieszkała z nim przy alei Na Skarpie 71 w Śródmieściu. W prasie bardzo często zamieszczano zdjęcia uśmiechniętej gwiazdy filmowej w towarzystwie jej uroczego pupila.

W marcu 1939 roku dyrektor Cyrulika, ceniony konferansjer Fryderyk Járosy, zaproponował Luli Kryńskiej udział w trwającym ponad trzy i pół miesiąca tourneé po Polsce z artystycznymi występami, obejmującym m.in. Łódź, Kraków, Lwów, Poznań, Katowice i Wilno. Wspólna podróż po kraju z Járosym zaowocowała wieloma zabawnymi przygodami. Jedną z nich opisywała Stefania Grodzieńska w swoich wspomnieniach Urodził go Niebieski Ptak z 1988 roku:

REKLAMA
Kiedy po przyjeździe do nowego miasta wychodziliśmy na ulicę, koło Járosyego natychmiast zbierał się tłumek i ciągnął za nim, prosząc o autografy i zadając setki pytań. Zazwyczaj Lula Kryńska, Gidek Borucki i ja, zupełnie nieznane twarze, szliśmy za nim i odwoływaliśmy wielbicieli: – Czemu państwo tak oblegają tego faceta? Kto to właściwie jest? – No, jak to? To przecież Fryderyk Járosy! – A skąd – śmieliśmy się – nawet niepodobny. My jesteśmy z teatru Járosyego i razem z nim przyjechaliśmy tu na występy. – Ale on mówi takim akcentem, to na pewno on. – Wielka sztuka – wzruszaliśmy ramionami – każdy potrafi. To jakiś naciągacz, który się podszywa. Na pewno będzie chciał pożyczyć pieniądze albo nabierać na wódkę. Już paru takich siedzi w kryminale.
Elżbieta Kryńska ze swoim cocker spanielem (fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji, sygn. 1-K-8389).

Dopiero pod koniec objazdu ekipa Cyrulika Warszawskiego przyznała się, że robiła sobie z popularnego konferansjera żarty. Járosy, który umiał docenić zręczny dowcip, postawił swoim podopiecznym po koniaku. Były to jedne z ostatnich radosnych chwil Luli Kryńskiej przed wybuchem II wojny światowej.

Latem 1939 roku po objeździe po Polsce Kryńska została zatrudniona do nowego warszawskiego teatrzyku Járosyego, Figaro, którego pierwszy spektakl zaplanowano na 2 września 1939 roku. Wielkie otwarcie nowego przybytku sztuki nie odbyło się, ponieważ dzień wcześniej do Polski wkroczyły wojska niemieckie. W obliczu nowej sytuacji polscy artyści musieli stanąć przed trudnym wyborem – grać w kontrolowanych przez hitlerowców teatrach jawnych lub znaleźć zatrudnienie w innych zawodach.

W wojennej zawierusze

Po wybuchu wojny panna Lula przez kilka miesięcy przebywała we Lwowie, po czym na początku 1940 roku wróciła do Warszawy. Powrót aktorki do stolicy mógł mieć związek z chorobą jej ojca, który zmarł 28 kwietnia 1940 roku w warszawskim Szpitalu Dzieciątka Jezus w wieku 65 lat. 2 maja 1940 roku po nabożeństwie żałobnym w kościele św. Karola Boromeusza Witold Kryński został pochowany w grobie rodzinnym na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

Aby zarobić na utrzymanie swoje i rodziny, Lula Kryńska zatrudniła się jako kelnerka w założonej przez wieloletniego dyrektora Ateneum kawiarni Café Jaracz na rogu ulic Nowy Świat i Aleje Jerozolimskie. Oprócz licznych programów artystycznych szczególną atrakcją była tam możliwość rozmowy przy kawie ze Stefanem Jaraczem na temat teatru i sytuacji politycznej. Eleganckie miejsce cieszyło się dużym powodzeniem, więc nie może dziwić, że wkrótce lokalem zainteresowały się władze niemieckie. W 1940 roku przemianowano go na zarezerwowany tylko dla Niemców Café Club, w którym jednak nadal odbywały się występy polskich aktorów.

REKLAMA

Kryńska występowała również jako aktorka w teatrze jawnym Komedia przy ulicy Kredytowej. W teatrze tym działała tajna komórka kontrwywiadu. Prowadził go co prawda współpracujący z okupantem Józef Artur Horwath, ale głównym reżyserem spektakli był Roman Niewiarowicz, który potajemnie rozpracowywał agentów Gestapo w ramach działalności w ZWZ-AK. Nie wiadomo, czy Kryńska w jakikolwiek sposób angażowała się w tajne działania teatru, ale występowała w nim od otwarcia 22 maja 1940 roku. Zagrała między innymi w adaptacji farsy Avery’ego Hopwooda Jutro pogoda o nazwie Dymsza szaleje! z Adolfem Dymszą w głównej roli. Aktorka wcieliła się w postać lubiącej zabawę żony głównego bohatera. Recenzent Stefan Kalicki z „Nowego Kuriera Warszawskiego” niezbyt pochlebnie oceniał jej rolę: „Opanowała ona rolę bardzo silnie i znać u niej dużą rutynę sceniczną. Nieco mało temperamentu wykazuje w kulminacyjnej scenie przyłapania męża na rzekomej zdradzie”.

Polecamy e-book Agaty Łysakowskiej – „Damy wielkiego ekranu: Gwiazdy Hollywood od Audrey Hepburn do Elizabeth Taylor”:

Agata Łysakowska
„Damy wielkiego ekranu: Gwiazdy Hollywood od Audrey Hepburn do Elizabeth Taylor”
cena:
Wydawca:
Michał Świgoń PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Liczba stron:
87
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-04-4

Ostatnim spektaklem Komedii z udziałem Kryńskiej była adaptacja Gałganka Daria Niccodemiego z Marią Malicką w tytułowej roli, której premiera odbyła się 4 czerwca 1941 roku. Aktorka wcieliła się w postać Emilii, żony Karola Beniniego, którego zagrał Wojciech Ruszkowski. Recenzent „Nowego Kuriera Warszawskiego”, tym razem już nie Kalicki, wyraził się o roli panny Luli nad wyraz pochlebnie: „Z wdziękiem i pewną dozą pikanterii zagrała rolę Emilii Elżbieta Kryńska. Jej pojedynek słowny z Gałgankiem miał właściwą dozę smaku i umiaru”.

Elżbieta Kryńska w swoim mieszkaniu, lata 30. (fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji, sygn. 1-K-8388-3).

Jednocześnie panna Lula cały czas była zaangażowana w działalność artystycznej kawiarni. 25 grudnia 1940 roku w Café Clubie zaczął działać jeden z najlepiej zarządzanych kawiarni artystycznych. W lokalu tym mieściły się dwie sale teatralne: „Błękitna” i „Duża” oraz zarządzany przez Inę Benitę coctail-bar. Do Bohemy zaangażowano najpopularniejszych artystów stolicy takich jak Józef Orwid, Irena Malkiewicz-Domańska czy Irena Górska-Damięcka. Nic więc dziwnego, że nie zapomniano też o Kryńskiej, która od początku była tam jedną z ważniejszych aktorek. Inauguracja działalności teatru odbyła się 25 stycznia 1941 roku spektaklem To jest Bohema. Kryńska występowała tam m.in. w skeczach Zawsze kobieta, który Stefan Kalicki ocenił jako „niezbyt błyskotliwy” i Przygody panów z księżyca. Monologi wypowiadane przez Kryńską w drugim ze skeczów nieprzychylny jej recenzent przyrównał do czytania bajeczek Marii Konopnickiej o Janku wędrowniczku.

REKLAMA

Do Bohemy często przychodzili niemieccy żołnierze i jeden z nich doprowadził aktorkę do zguby. Chociaż intymne relacje z hitlerowcami groziły kobietom ogoleniem głowy, a w szczególnych wypadkach nawet wyrokiem śmierci za kolaborację, przystojni żołnierze przykuwali uwagę niektórych Polek, a i one były dla osamotnionych w Polsce Niemców niezwykle atrakcyjne. Monika Żeromska opisała w książce Wspomnień ciąg dalszy miłosną historię jednej z artystek Bohemy:

Były tam także dwie panie, aktorki, matka i córka. Ta czarująca córka poznała gdzieś jakimś trafem cudnej urody gestapowca. Opowiadali jej koledzy z „Bohemy”, że była coraz smutniejsza, ciągle płakała, skarżyła się rozpaczliwie, że go kocha, a on ją, że on ją biedaczkę obdarowuje częściami złotego zamkowego serwisu, a wszyscy patrzyli na tę rozpacz z obrzydzeniem. Rozterka dziewczyny trwała parę miesięcy, aż spakowała pewnie te prezenty i wyjechała z ukochanym do Rzeszy. I słuch po niej zaginął.

Żeromska świadomie nie wymienia z nazwiska opisywanej przez siebie kobiety, lecz wiele wskazuje, że mogło jej chodzić właśnie o Lulę Kryńską. Z aktorek Bohemy jedynie Kryńska była córką nadal żyjącej artystki – nie aktorki, lecz śpiewaczki. Olga Kryńska jeszcze w latach 1940–1942 figurowała w księgach adresowych jako śpiewaczka operowa, więc jeśli nawet sama w Bohemie nie występowała, mogła odwiedzać tam swoją córkę aktorkę. Co ciekawe, w czasie wojny sąsiadem byłej primadonny został dyrektor teatru Komedia, kolaborant Józef Artur Horwath (obydwoje mieszkali przy ulicy Piusa XI 11a).

Elżbieta Kryńska w sztuce Ludzie na krze (fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji, sygn. 1-K-10781).

Ponadto w połowie 1941 roku panna Lula nagle zniknęła z teatralnych afiszów, a w 1942 roku zainteresował się nią Okręg Warszawski Kierownictwa Walki Podziemnej jako podejrzaną o współpracę z niemieckim okupantem. Dowodów przeciwko niej dostarczył aktor teatralny Andrzej Szalawski, który od października 1941 roku rozpracowywał działających na rzecz hitlerowców Polaków. Elżbieta Kryńska wiedziała, że jedynym ratunkiem dla niej jest ucieczka z Polski. Inni zdemaskowani przez Szalawskiego kolaboranci, tancerka Halina Heinrichowa i dyrektor teatru „Jar” Zygmunt Ipohorski, zostali zastrzeleni decyzją sądów państwa podziemnego.

REKLAMA

W tym miejscu należy sprostować powielane za Słownikiem biograficznym Teatru Polskiego 1765–1965 błędne informacje, jakoby Elżbieta Kryńska wyszła za mąż za aktora Leona Rytowskiego (urodzonego jako Leon Rittermann), w latach 1940–1941 występowała w Teatrze Polskim w Białymstoku i Grodnie, a następnie trafiła do getta warszawskiego, gdzie zmarła. Z afiszów Teatru Polskiego wynika jasno, że występowała tam aktorka Ewa Kryńska i to właśnie jej dotyczą podane przez Słownik Biograficzny wiadomości. Lula Kryńska przez pierwsze lata wojny przebywała w Warszawie, zatem nie mogła występować w teatrach w Białymstoku i Grodnie. Nie ma też żadnych dowodów, by kiedykolwiek przebywała w getcie, a zachowane źródła wyraźnie poświadczają, że przeżyła II wojnę światową. Wydany w 1973 roku Słownik biograficzny Teatru Polskiego 1765–1965 uśmiercił ją zatem za życia.

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

Nowe życie w Wenezueli

Lula Kryńska przeżyła II wojnę światową i prawdopodobnie przez Niemcy i Francję przedostała się do Ameryki Południowej, gdzie po 1945 roku znalazło schronienie wielu pisarzy i artystów, których w czasie wojny lub tuż po jej zakończeniu oskarżano o kolaborację. Nowym domem stała się dla niej Wenezuela, a konkretnie jej stolica Caracas. Prawdopodobnie aktorka zerwała kontakt ze swoimi znajomymi z Polski, gdyż żaden z nich nigdy nie wspominał o jej powojennych losach na łamach prasy.

Tymczasem Kryńska znalazła zatrudnienie jako bibliotekarka w bibliotece uniwersyteckiej w Caracas i wiodła spokojne życie z dala od ojczyzny. Dzięki swojemu zaangażowaniu w pracę w niedługim czasie awansowała na stanowisko kierownika. Gdyby zaraz po wojnie wróciła do Polski, przez resztę życia zmagałaby się prawdopodobnie z piętnem kolaborantki. Możliwe nawet, że trafiłaby do więzienia. Jedyną karą, jaką poniosła, było niemal całkowite zapomnienie w artystycznym świecie. Lula tęskniła jednak za ojczyzną i po wielu latach zaczęła poważnie myśleć o odwiedzeniu Polski.

Wzmianka „Stolicy” o przyjeździe Luli Kryńskiej do Polski (źródło: „Stolica” 1970, nr 46)

13 listopada 1970 roku na łamach warszawskiego tygodnika „Stolica” ukazała się sensacyjna wiadomość: „Znana ze sceny przedwojennego teatru Ateneum w Warszawie aktorka Lula Kryńska zamierza w przyszłym roku odwiedzić Polskę. Kryńska mieszka stale w Wenezueli, gdzie pracuje jako bibliotekarka”. Nie wiadomo, czy plany Kryńskiej zostały zrealizowane. W Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej bardzo trudno było dawnym polskim artystom uzyskać pozwolenie na przyjazd do kraju. Być może wyszły na jaw dowody na temat jej niechlubnej przeszłości. Wiadomo jedynie, że Elżbieta Kryńska żyła jeszcze w sierpniu 1971 roku, kiedy to w artykule „Trybuny Ludu” o Polonii w Wenezueli wspomniano o jej pracy w bibliotece w Caracas.

Zarówno Stowarzyszenie Polaków w Wenezueli, jak i Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Caracas nie mają na temat Elżbiety Kryńskiej żadnych informacji, a obecna sytuacja społeczno-polityczna w tym kraju utrudnia dokładniejsze zbadanie wenezuelskiego rozdziału jej życia. Losy artystki po 1971 roku pozostają zatem nieznane.

Bibliografia

  • Prasa:
  • Amor i gwiazdy, „Kino” 1935, nr 5.
  • Cz., „Gałganek”. Komedia w trzech aktach Dario Niccodemiego, „Nowy Kurier Warszawski” 1941, nr 132.
  • Hera Janina, Życie artysty w niewoli (Rzecz o Andrzeju Szalawskim), „Pamiętnik Teatralny” 1999, z. 2.
  • Kalicki Stefan, Dymsza szaleje! Komedia muzyczna w trzech aktach Avery Hopwooda, „Nowy Kurier Warszawski” 1940, nr 158.
  • Kalicki Stefan, Tydzień na scenie, „Nowy Kurier Warszawski” 1940, nr 305.
  • Kalicki Stefan, Tydzień na scenie, „Nowy Kurier Warszawski” 1941, nr 38.
  • Kalicki Stefan, Tydzień na scenie, „Nowy Kurier Warszawski” 1941, nr 74.
  • Kandydatki-Polki na królową Wystawy Chicagowskiej, „Świat” 1933, nr 11.
  • Królowa „Kina” i dwie vice-królowe. Protokuł, „Kino” 1934, nr 3.
  • Kto będzie Królową „Kina”?, „Kino” 1933, nr 46.
  • Kto będzie Królową „Kina”?, „Kino” 1933, nr 53.
  • L. Ch., Teatr Ateneum, „Świat” 1938, nr 17.
  • Liński Henryk, Tryumfy artystyczne laureatek „Kina”, „Kino” 1935, nr 28.
  • Liński Henryk, Piękne Polki na ekranie, „Kino” 1934, nr 14.
  • Odwiedziny, „Stolica” 1970, nr 46.
  • Ordyńska Zofia, Artyści na cenzurowanem: Elżbieta Kryńska, „AS” 1937, nr 41.
  • Panie i ich pieski na konkursowym pokazie, „Dobry Wieczór!” 1937, nr 261.
  • Ski., Turniej mody i urody na XVII Balu Mody, „Kino” 1939, nr 5.
  • Szczęsny Mieczysław, Idą nowe, młode talenty!, „Kino” 1934, nr 50.
  • Teatr i sztuka: „Peppina”, „Górnoślązak” 1933, nr 69.
  • U progu sławy, „Kino dla Wszystkich i Teatr” 1938, nr 6.
  • Wędrówka „gwiazd”, „Kurier Wileński” 1940, nr 54.
  • Widowiska świetlne. „Panienka z chmur”, „Słowo Pomorskie” 1929, nr 283.
  • Widowiska świetlne. Film toruński, „Słowo Pomorskie” 1929, nr 274.
  • Wielki konkurs „Kina”. Kto będzie królową fotogenicznych?, „Kino” 1933, nr 43.
  • Witold Kryński (nekrolog), „Nowy Kurier Warszawski”, 1940, nr 101.
  • Z filmu przeszłości gwiazd operowych. Olga Schmid-Kryńska, „Kino” 1938, nr 13.
  • Z. L., Wenezuelska Polonia, „Trybuna Ludu” 1971, nr 237.
  • Opracowania i wspomnienia:
  • Grodzieńska Stefania, Urodził go „Niebieski Ptak”, Wydawnictwo Radia i Telewizji, Warszawa 1988.
  • Słownik biograficzny teatru polskiego. 1765-1965, t. 1, pod red. Zbigniewa Raszewskiego, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1973.
  • Żeromska Monika, Wspomnień ciąg dalszy, Czytelnik, Warszawa 2007.
  • Dokumenty życia społecznego, księgi adresowe i telefoniczne:
  • Amtliches Fernsprechbuch für das Generalgouvernement / Urzędowa Książka Telefoniczna dla Generalnego Gubernatorstwa, 1940.
  • Amtliches Fernsprechbuch für das Generalgouvernement / Urzędowa Książka Telefoniczna dla Generalnego Gubernatorstwa, 1941.
  • Amtliches Fernsprechbuch für das Generalgouvernement / Urzędowa Książka Telefoniczna dla Generalnego Gubernatorstwa, 1942.
  • „Gałganek” komedia w 3-ch aktach Daria Niccodemi, motywy muzyczne Tadeusza Sygietyńskiego, Warszawa 1941.
  • Katalog dorocznego pokazu psów rasowych w Warszawie w dn. 13, 14 i 15 maja 1939 r., Warszawa 1939.
  • Teatr Dramatyczny im. Al. Węgierki w Białymstoku. Materiały do historii teatru w Białymstoku, ze zbiorów Jerzego Timoszewicza.
  • Teatr Polski w Katowicach. 1932-1933. Program. „Izabella”. Operetka w 3 aktach R. Gilberta. Przekład Jera i Tadeusza Wołowskiego, Katowice 1932.
  • Spis abonentów sieci telefonicznej m.st. Warszawy P.A.S.T. Warszawskiej Sieci Okręg P.P.T.T. rok 1939/40.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

Kup e-booka „Zapomniani artyści II Rzeczypospolitej”

Marek Teler
„Zapomniani artyści II Rzeczypospolitej”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-30-3 e-book / 978-83-65156-49-5 audiobook

Książkę można też kupić jako audiobook, w cenie 16,90 zł.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Marek Teler
Student V roku dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, absolwent VIII Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Władysława IV w Warszawie. Autor książki „Kobiety króla Kazimierza III Wielkiego”. Interesuje się mediewistyką i genealogią dynastyczną.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone