Polska i Unia Europejska – „szansa” czy „utrata suwerenności”? [Nieskończenie Niepodległa]

opublikowano: 2018-12-02, 13:30
wolna licencja
Przełom XX i XXI wieku stoi w Polsce pod znakiem dyskusji o wejściu do Unii Europejskiej. Dyskusja między zwolennikami i przeciwnikami integracji skupia się wokół pytania o suwerenność i udział w ogólnoeuropejskiej federacji.
reklama

Ani Polska powrześniowa, ani pojałtańska nie jest traktowana jako podmiot w wymiarze geopolitycznym. Deklaracja Rzeczpospolitej udziału w Unii Europejskiej staje się aktem gotowości wejścia do federacji krajów kontynentu, które przyjmują wspólne demokratyczne reguły. Rozdroże: udział w strukturach Zachodu czy odrębny kraj, zdefiniowany „narodowo” – stanowi kanwę debaty przedakcesyjnej.

Referendum, będące głosowaniem „za” czy „przeciw” udziałowi w federacji, kończy się zwycięstwem zwolenników Unii. Protesty przeciwników, wieszczących kolejną utratę suwerenności, przez następne lata okazują się zabiegiem propagandowym, mającym chronić ich partykularne interesy. Z czasem społeczeństwo polskie, oceniając rozwój państwa sfederowanego, staje się euroentuzjastyczne.

Znaczek pocztowy wydany z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku.

Premier Jerzy Buzek w Sejmie

Po 50 latach oddzielania się od Europy, a tym samym słabnięcia Polski, mamy jedyną szansę, aby znów wraz z innymi narodami czuć i podzielać uczucia braterstwa. Czuć, budując tym samym siłę i dobrobyt naszego kraju. [...] Rozpoczynamy dziś narodową debatę nad tempem i strategią uczestnictwa Polski w strukturach europejskich. Zwieńczeniem tej debaty będzie referendum, w którym naród podejmie ostateczną decyzję. [...] W polskiej debacie publicznej na temat członkostwa w organizacjach międzynarodowych szczególnie ważne miejsce zajmuje kwestia suwerenności państwa. Przyczyny tego są oczywiste dla każdego, kto choćby pobieżnie zna nasze dzieje. Chcę jednak podkreślić, że obecność w strukturach europejskich umacnia, a nie osłabia polską suwerenność. Jej gwarantem jest przecież siła państwa i zamożność jego obywateli, a nie izolacja. We współczesnym świecie – a Europa nie jest tu wyjątkiem – decyzje podejmowane przez jedne państwa wpływają na inne. Jeśli za miarę suwerenności uznać – w drodze wolnego wyboru – zdolność do zapewnienia bezpieczeństwa i dobrobytu narodu, to integracja europejska jawi się jako forma zbiorowego wzmocnienia suwerenności, bo państwa mogą wiele zadań lepiej i skuteczniej podjąć wspólnie niż w odosobnieniu. [...] Znamy może lepiej niż inne narody wysoką cenę osamotnienia. Przez uczestnictwo w decyzjach i instytucjach europejskich staniemy się podmiotem, a nie przedmiotem podejmowanych decyzji. Współczesne współzależności polityczne i gospodarcze sprawiają, że to najlepsza forma realizacji drogiej nam zasady: nic o nas bez nas.

reklama

Warszawa, 8 września 1999

[[Informacja prezesa Rady Ministrów o integracji Polski z Unią Europejską, ze szczególnym uwzględnieniem stanu negocjacji z Unią], Biblioteka Sejmowa, biblioteka.sejm.gov.pl]

Poseł Jan Łopuszański (Nasze Koło)

Nie rozumiem logiki osób, które twierdzą, że uszczuplenie suwerenności Polski na rzecz Unii Europejskiej prowadzi do umocnienia suwerenności Polski. Poprzednio tego typu argumenty słyszeliśmy, gdy zabierali głos sekretarze Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, twierdzący, że umocnienie tak zwanej przyjaźni ze Związkiem Radzieckim prowadzi do umocnienia niepodległości Polski.

Warszawa, 8 września 1999

[[Informacja prezesa Rady Ministrów…]]

Ulotki wydane przed referendum 7-8 czerwca 2003 roku w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej (fot. Archiwum Państwowe w Kaliszu).

Poseł Adam Słomka (KPN)

Wejście do Unii Europejskiej nie ma nic wspólnego z pozycją geopolityczną Polski; ma wyłącznie związek z rachunkiem ekonomicznym – zysków i strat. Albo nam się to opłaca, albo się nie opłaca. Trzeba to sobie uczciwie powiedzieć i przestać okłamywać własne społeczeństwo. [...] Mamy nadzieję, że te negocjacje z Unią Europejską, cały ten proces oparty o wielce górnolotne słowa, nie zakończy się tak, jak w przypowieści, którą usłyszałem wczoraj w pociągu. Jeden z pasażerów powiedział: „To wygląda tak, że rząd obiecuje, iż po wejściu do Unii Europejskiej każdy dostanie mercedesa, tylko zapomniał dodać, że każdy dostanie mercedesa do umycia”.

Warszawa, 8 września 1999

[[Informacja prezesa Rady Ministrów…]]

Włodzimierz Cimoszewicz (minister spraw zagranicznych) w Sejmie

Przeciwnicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej powinni rzetelnie powiedzieć obywatelom naszego kraju, jaką realną alternatywę chcą Polsce zaproponować. Polska poza Unią, do której wstąpią nasi bliżsi i dalsi sąsiedzi, to kraj skazany na marginalizację. Nie tylko nie będziemy sami mieli dostępu do korzyści, w tym finansowych, wynikających z członkostwa, ale będziemy podwójnie tracili dystans wobec tych, którzy w tym systemie się znajdą. [...] Przypomnijmy sobie mapę Europy. Czy chcemy jako jedyni, ze szczególnym wyjątkiem Norwegii i Szwecji, pozostać poza zintegrowaną Europą, wyłącznie w towarzystwie naszych wschodnich sąsiadów?

reklama

Warszawa, 29 listopada 2001

[[Stanowisko negocjacyjne rządu Rzeczypospolitej Polskiej w rozmowach z Unią Europejską], Biblioteka Sejmowa, biblioteka.sejm.gov.pl]

Poseł Roman Giertych (LPR) w Sejmie

Ulotki wydane przed referendum 7-8 czerwca 2003 roku w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej (fot. Archiwum Państwowe w Kaliszu).

Powiedzcie więc narodowi jasno: chcecie, aby Polska przystąpiła do innego państwa, państwa o nazwie Unia Europejska. [...] Czy to państwo jest państwem europejskim? [...] Upadek moralności, pornografia, narkotyki i więcej budowanych meczetów niż kościołów. [...] Czy Polacy jako naród, który tyle poniósł ofiar w walce o wolność, mają oddać tę wolność w zamian za obietnicę pieniędzy? Czy przystąpienie do państwa, jakim jest Unia Europejska, nie stanowi zaprzeczenia krwi tych, którzy podczas II wojny światowej oddali swoje życie za naszą wolność? Wolimy stare polskie przysłowie: dom ciasny, ale własny. Negocjacje rządu RP sprowadzają się do szybkiego marszu na kolanach.

Warszawa, 29 listopada 2001

[[Stanowisko negocjacyjne…]]

Z artykułu w „Gazecie Wyborczej”

Eurosceptycy rosną w siłę, co wyraźnie pokazały wybory lokalne. Środowiska rolnicze buntują się przeciw – jak to mówią – „członkostwu drugiej kategorii”. Słyszymy głosy, że wejście do Unii nie może być dogmatem. Że trzeba znacznie poprawić warunki członkostwa. I wreszcie, że prymatu Moskwy nie należy zamieniać na prymat Brukseli. Polakom podobają się nawet te buńczuczne wezwania. Pobrzmiewa w nich stara, lecz jara nuta sarmackiej zadziory. [...]

Trzeba więc jasno i uczciwie powiedzieć sobie, że zostając poza Unią tracimy historyczną szansę znalezienia się w obozie wygranych. Jak przyznaje minister ds. europejskich Danuta Hübner, ryzykujemy poważny kryzys gospodarczy, gdyż gospodarka rozkręcona jest myślą o członkostwie. W dostosowania włożyliśmy miliardy złotych, restrukturyzację przypłaciliśmy wysokim bezrobociem, czeka nas gwałtowna zmiana struktury zatrudnienia na wsi, która – jak wiadomo – jest buforem bezrobocia. Członkostwo w UE ma być dopełnieniem tych wysiłków, ale i naszą premią. Czy mamy to wszystko stracić?

reklama

2 grudnia 2002

[Jacek Pawlicki, [Do integracji jeden krok], „Gazeta Wyborcza” nr 280/2002]

Histmag.org jest partnerem programu Nieskończenie Niepodległa, ogólnopolskiej debaty nad kondycją polskiej niepodległości, społeczeństwa i demokracji na przestrzeni ostatnich dziesięciu dekad. Dowiedz się więcej!

Odwiedź też stronę internetową projektu!

Plakat zachęcający do głosowania za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej w referendum 7-8 czerwca 2003 roku (fot. Fundacja Schumana).

Z artykułu w „Studiach Medioznawczych”

W poglądach wyrażanych na antenie Radia Maryja Unia Europejska jest od dawna stałym tematem […]. Zdaniem gości i słuchaczy, Unia jest najpoważniejszym zagrożeniem dla polskiej tożsamości, suwerenności, kultury, religii, narodu i uosabia wszystkie grzechy współczesnego świata: permisywizm, ateizm, cywilizację śmierci opartą na aborcji i eutanazji. Jest zagrożeniem dla rodziny, bo dopuszcza małżeństwa homoseksualne, deprawuje młodzież przez edukację seksualną, jest wreszcie kolejnym wcieleniem odwiecznego niemieckiego ekspansjonizmu, zagrażającego polskiej ziemi i jej mieszkańcom. […] Wejście do struktur unijnych oznaczać będzie śmiertelne zagrożenie dla tradycyjnych wartości, religii, rodziny, ojczyzny i dla całego narodu. […] Z anteny można się też było dowiedzieć o sekretnych planach unijnych, z których wynika, że ludność Polski ma się znacznie zmniejszyć, więc będzie stosowana eutanazja, utracimy niepodległość, a większość rodzin skazana zostanie na nędzę i poniżenie.

2003

[Katarzyna Pokorna-Ignatowicz, Antyunijne imperium ojca Rydzyka. Od Radia Maryja do Telewizji Trwam, „Studia Medioznawcze” nr 5/2003]

Papież Jan Paweł II w przemówieniu do uczestników Narodowej Pielgrzymki

Wiem, że wielu jest przeciwników integracji. Doceniam ich troskę o zachowanie kulturalnej i religijnej tożsamości naszego Narodu. Podzielam ich niepokoje związane z gospodarczym układem sił, w którym Polska – po latach rabunkowej gospodarki minionego systemu – jawi się jako kraj o dużych możliwościach, ale też o niewielkich środkach. Muszę jednak podkreślić raz jeszcze, że Polska zawsze stanowiła ważną część Europy i dziś nie może wyłączać się z tej wspólnoty, która wprawdzie na różnych płaszczyznach przeżywa kryzysy, ale która stanowi jedną rodzinę narodów, opartą na wspólnej chrześcijańskiej tradycji. Wejście w struktury Unii Europejskiej, na równych prawach z innymi państwami, jest dla naszego Narodu i bratnich Narodów słowiańskich wyrazem jakiejś dziejowej sprawiedliwości, a z drugiej strony może stanowić ubogacenie Europy. Europa potrzebuje Polski. Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej!

reklama

Rzym, 19 maja 2003

[[Polskie spotkanie z polskim Papieżem], „Tygodnik Katolicki Niedziela” nr 22/2003]

Lech Kaczyński (prezydent Warszawy) w wywiadzie

Jestem za Unią, ale nigdy nie poprę koncepcji federacji, która w Europie zaczyna brać górę. Odzyskaliśmy niepodległość nie po to, by z niej po kilkunastu latach rezygnować [...]. Unia tak, ale czeka nas walka o model Unii.

Warszawa, 3 czerwca 2003

[Jarosław Kurski, Jeśli Wrzodak, daję dyla, „Gazeta Wyborcza” nr 212/2003]

Moneta okolicznościowa wybita z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku.

Marek Beylin (publicysta) w felietonie

Gdy dziś obserwuję, jak różne, na co dzień skłócone środowiska, apelują o wejście do UE, myślę sobie, że wszystkie ujmują się nie tylko za elitami, lecz także za tym, by dzisiejsi wykluczeni wyrwali się ze złowrogiej władzy przypadku i – jak to się dzieje w rozwiniętych krajach Zachodu – uzyskali silniejsze rządy nad swoim losem. W przedreferendalnych wezwaniach do powiedzenia „tak” widzę jeszcze, jak wspólne i silne jest marzenie Polaków, by porzucić zawieruchy dziejowe, wielkie historyczne zmiany i wybić się na zwykłe, bezpieczne życie, które można jakoś przewidzieć i zaplanować.

Warszawa, 3 czerwca 2003

[Marek Beylin, Władza przypadku, „Gazeta Wyborcza” nr 128/2003]

Stefan Chwin (pisarz)

Narody wschodniej Europy lgną do Unii, bo chcą uciec od Rosji. Potwierdza to wynik referendum na Litwie, gdzie właściwie nie było żadnej kampanii informującej, czym Unia jest naprawdę, a prawie wszyscy głosujący poparli akcesję. Wybór jest prosty: albo Bruksela, albo Moskwa. I to jest także nadzieja Polaków: że Europa, jeśli Polska stanie się członkiem Unii, nigdy nie pozwoli na drugi Katyń.

Warszawa, 4 czerwca 2003

reklama

[Stefan Chwin, Z Brukselą, a nie z Moskwą, czyli rozmyślania przed ślubem, „Gazeta Wyborcza”, nr 129/2003]

Z komentarza „Gazety Wyborczej” po drugim dniu głosowania

Gdyby Polska zagłosowała na nie... Gdyby frekwencja nie przekroczyła tych magicznych 50 procent... Jednak zagłosowaliśmy na tak. Z całą nieufnością, jaką może mieć społeczeństwo przez tyle dziesięcioleci niewolone przez obce mocarstwa, tak wiele razy oszukiwane przez własne i przez narzucone rządy, więzione w piwnicy historii. Ale też z ogromną nadzieją, z radością, z wiedzą, że tej możliwości wyboru – czy chcemy wejść, czy nie – nikt nam nie dał i nikt nie narzucił.

Warszawa, 8 czerwca 2003

[[Cud nad Wisłą], „Gazeta Wyborcza” nr 133/2003]

Wyniki referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej z 7-8 czerwca 2003 roku (aut. Robert Wielgórski (Barry Kent), CC BY 2.5).

Witold Orłowski (ekonomista) w „Gazecie Wyborczej”

Równo 21.543 dni od zakończenia II wojny światowej (co można symbolicznie uznać za początek komunizmu w Europie Środkowej), 8644 dni od podpisania porozumień gdańskich (co można symbolicznie uznać za początek jego końca), 5234 dni od rozpoczęcia w Polsce rynkowych reform i 505 dni od zakończenia negocjacji członkowskich wstępujemy do Unii Europejskiej. [...] Do wspólnego pokoju, w którym zamieszkało pół wieku temu sześć krajów (słowo „pokój” można tu rozumieć na wiele sposobów), najpierw stopniowo dokwaterowało się kolejnych dziewięć, teraz zjawia się aż dziesięć, a kolejnych kilka czeka w przedpokoju na walizkach.

Zgoda, pokój udało się tymczasem wyremontować, powiększyć, spowodować, że wszystkich 25 lokatorów może w nim całkiem komfortowo żyć (właściwie nie jest to już wspólny pokój, ale cała willa). Jednak mimo wszystko zamieszkanie z kimś niemal nieznanym w jednym pokoju jest sporym przeżyciem, a tak długo, aż nie nabierze się do siebie wzajemnego zaufania i nie nauczy się naprawdę żyć razem – ciężkim doświadczeniem.

W Europie jest jednak dla nas wszystkich dosyć miejsca. I jestem przekonany, że za dziesięć lat nikt już nie będzie pamiętał o dzisiejszych lękach, a wszyscy będą cieszyć się, że rozszerzenie nastąpiło.

Warszawa, 1 maja 2004

[Witold M. Orłowski, Wspólny pokój, „Gazeta Wyborcza” nr 101/2004]

Histmag.org jest partnerem programu Nieskończenie Niepodległa, ogólnopolskiej debaty nad kondycją polskiej niepodległości, społeczeństwa i demokracji na przestrzeni ostatnich dziesięciu dekad. Dowiedz się więcej!

Odwiedź też stronę internetową projektu!

reklama
Komentarze
o autorze
Nieskończenie Niepodległa
Celem programu „Nieskończenie Niepodległa” realizowanego przez Ośrodek Karta jest ogólnopolska debata nad kondycją polskiej niepodległości, społeczeństwa i demokracji na przestrzeni ostatnich dziesięciu dekad. Historia okresu 1918 – 2018 opowiedziana zostanie w ścisłym kontekście niepodległości, z wyakcentowaniem momentów zasadniczych dla bytu niepodległego Rzeczpospolitej. Histmag.org jest partnerem medialnym programu. Dowiedz się więcej!

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone