Zanim doszło do operacji „Eagle”

opublikowano: 2019-12-08 17:00
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Operacja „Eagle” była wspólną, polsko-amerykańską akcją wywiadowczą prowadzoną na terenie III Rzeszy w kwietniu i maju 1945 roku. Niedawno odtajniono szereg dokumentów dotyczących tego przedsięwzięcia. Jak doszło do operacji „Eagle”?
REKLAMA

OSS – „Służby Donovana” i współpraca z polskim wywiadem

Stany Zjednoczone, w przeciwieństwie do państw europejskich, długo nie posiadały służby wywiadowczej z prawdziwego zdarzenia. Dopiero w czerwcu 1942 r. prezydent Franklin D. Roosevelt utworzył OSS podległe Połączonemu Komitetowi Szefów Sztabów. Na czele nowego wywiadu stanął charyzmatyczny i oddany swojej pracy William Donovan, zwany „Dzikim Billem”, w cywilu wzięty prawnik nowojorski.

William J. Donovan jako pracownik Departamentu Sprawiedliwości USA w 1924 roku

William Donovan (1883–1959) po wybuchu pierwszej wojny światowej znalazł się w Europie, uczestnicząc w akcji pomocy głodującym organizowanej przez Herberta Hoovera. W 1916 r. wrócił do USA i został wcielony do wojska. Walczył z partyzantami słynnego Pancho Villi na granicy amerykańsko-meksykańskiej. Od listopada 1917 r. był dowódcą batalionu legendarnego pułku piechoty „Fighting Irish” na froncie we Francji. Bezpośrednio po Wielkiej Wojnie został amerykańskim oficerem łącznikowym przy dowództwie adm. Aleksandra Kołczaka, walczącego z bolszewikami w wojnie domowej w Rosji. Doświadczenia tam zdobyte przekonały go do roli wywiadu w działaniach zbrojnych. Po powrocie do USA kontynuował przerwaną wojną karierę prawniczą, dochodząc do stanowiska zastępcy prokuratora generalnego. Zdecydował się jednak na otwarcie praktyki prywatnej. W lipcu 1940 r., jako specjalny wysłannik prezydenta Roosevelta, spotkał się z przedstawicielami brytyjskich służb specjalnych, a pod koniec tego roku odbył długą podróż po wszystkich frontach wojny i ośrodkach szpiegowskich w Europie i Afryce. W czerwcu 1941 r. przygotował memoriał do prezydenta uzasadniający powołanie nowych amerykańskich służb wywiadowczych – OSS.

Prezydencki dekret ograniczał działania Biura Służb Strategicznych w zachodniej hemisferze. Miało ono tylko częściowy dostęp do informacji uzyskiwanych w wyniku złamania kodów enigmy, zwanych przez aliantów Ultra, zazdrośnie strzeżonych przez wywiad U.S. Army – G-2 i marynarki wojennej – Office of Naval Intelligence. Bardzo szybko jednak agenci Donovana rozszerzyli zakres swoich działań. Między innymi 12 pracowników OSS zostało wysłanych do Afryki Północnej, gdzie jako zastępcy konsulów amerykańskich tworzyli sieć wywiadowczą. Zdobyła ona istotne informacje ułatwiające lądowanie tam aliantów w listopadzie 1942 r. (operacja „torch”). Niewątpliwie dużą rolę w rozwoju OSS odgrywał początkowo brytyjski wywiad, ale partnerskie stosunki między obiema służbami rozwijały się powoli. Donovan pełnymi garściami czerpał natomiast z doświadczeń słynnego Kierownictwa Operacji Specjalnych (Special Operations Executive – SOE), utworzonego w lipcu 1940 r. w Wielkiej Brytanii, aby, wedle słów premiera Winstona Churchilla, „podpalić Europę”, czyli prowadzić działania polityczne, wojskowe (ruch oporu, dywersja i wywiad) oraz sabotaż gospodarczy głównie na obszarach państw europejskich okupowanych przez trzecią Rzeszę.

REKLAMA

OSS szybko wytworzyło swoją strukturę, która składała się z kilku zasadniczych wydziałów. Za szkolenie agentów i organizację operacji szpiegowskich odpowiedzialny był tajny Wywiad (Secret Intelligence Branch – SI). Sabotaż, działania wywrotowe i partyzantkę organizował wydział o nazwie Operacje Specjalne (Secret Operations – SO). Za przygotowanie zespołów komandosów realizujących zadania za linią frontu odpowiadały Grupy Operacyjne (Operation Groups – OG). Istotną rolę w rozważaniach analitycznych odgrywały osoby z tzw. korpusu fotelowego, czyli Wydziału Badania i Analizy (Reasearch and Analysis Branch – R&A) dokonujące oceny operacji wojskowych (np. skutków nalotów alianckich na Niemcy) i wywiadowczych. Za propagandę odpowiadali ludzie z Oddziaływania na Morale (Morale Operations – MO).

Najbardziej tajemniczą częścią OSS był wydział X-2, czyli kontrwywiad, który zwalczał działania agentów nieprzyjaciela na tyłach frontu.

OSS, podobnie jak wywiad brytyjski i SOE, zdołało zorganizować swoje siatki agentów w niemal wszystkich krajach Europy Zachodniej. W latach 1943–1944 Amerykanie, wspólnie z Brytyjczykami, wspierali francuski ruch oporu. Przykładem udanej działalności OSS była aktywność ponad 1400 informatorów w południowej Francji. Gdy w połowie sierpnia 1944 r. wojska amerykańskie i francuskie lądowały na Riwierze, miały bardzo dobre rozeznanie o obronie nieprzyjacielskich instalacji, jednostek, stanowisk artylerii, pól minowych itp. – właśnie dzięki aktywności siatki szpiegowskiej. Wcześniej, w czasie inwazji w Normandii w czerwcu 1944 r., dużą rolę odegrały trzyosobowe zespoły „Jedburgh”, które zapewniały francuskim oddziałom partyzanckim łączność oraz doradztwo techniczne i taktyczne. Na terytorium Francji zrzucono ponad 90 takich trójek, złożonych z Amerykanina z OSS, przedstawiciela brytyjskich służb wywiadowczych oraz Francuza. Zespoły tego typu lądowały również w Belgii, Holandii i Norwegii.

William J. Donovan (po lewej), szef OSS i płk William H. Jackson w kwietniu 1945 roku (fot. US Army Signal Corps - US Government, domena publiczna)

Niemcy nie zamierzali jednak poddać się bez walki. Niepowodzenie alianckiej operacji spadochronowej „Market-Garden”, czyli próby przejęcia mostów na Renie w okolicy Arnhem, w Holandii, i szybkiego wkroczenia do Zagłębia Ruhry, uporczywa obrona niemiecka we Włoszech, wreszcie niespodziewany kontratak wojsk Hitlera w Ardenach na początku 1945 r., który zaskoczył Amerykanów, zdawały się zapowiadać, że wojna z trzecią Rzeszą będzie jeszcze długa. Analityków z OSS niepokoiły zwłaszcza wieści na temat „twierdzy alpejskiej”, fortecy w Alpach, której Niemcy będą bronić do samego końca.

Wywiady alianckie widziały zatem konieczność zdobycia materiałów wywiadowczych z samego serca terytorium wroga. OSS interesowało się informacjami nie tylko o charakterze militarnym, lecz także dotyczącymi produkcji przemysłowej, transportu oraz atmosfery politycznej i morale ludności. Ciężar organizacji akcji szpiegowskich w państwie Hitlera spoczął na barkach porucznika Williama Caseya, młodego, 32-letniego szefa londyńskiej sekcji SI, podobnie jak Donovan – w cywilu prokuratora z Nowego Jorku, który wówczas raczej nie przypuszczał, że po 37 latach zostanie szefem Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA).

REKLAMA

Casey, wiedząc, że żaden z Amerykanów nie przetrwa długo w totalitarnym kraju, ściśle kontrolowanym przez wszechmocne służby bezpieczeństwa, postanowił wysyłać do Niemiec ochotników, których rekrutowano z wziętych do niewoli żołnierzy Wehrmachtu. Przygotowany przez niego plan „Faust” pesymistycznie zakładał, że na terytorium trzeciej Rzeszy zrzuconych zostanie zaledwie około 30 agentów. Do końca wojny wysłano jednak prawie 200 osób. Wśród nich było także pięciu uchodźców żydowskich z Niemiec, którzy znaleźli się w USA przed wojną. umieszczenie tylu wywiadowców było dużym wyczynem, zwłaszcza że pod koniec 1944 r. OSS miało tam zaledwie garstkę osób.

Ten tekst jest fragmentem książki Jakuba Tyszkiewicza i Agaty Tyszkiewicz „Operacja Eagle – Niemcy 1945. Polscy spadochroniarze w służbie amerykańskiego wywiadu”:

Jakub Tyszkiewicz, Agata Tyszkiewicz
„Operacja Eagle – Niemcy 1945.
cena:
49,00 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Liczba stron:
240
Premiera:
26.11.2019
Format:
14.5x20.5cm
ISBN:
9788301208592

Kontakt między „ludźmi Donovana” a polską służbą wywiadowczą – Oddziałem II Sztabu Naczelnego Wodza (SNW), popularnie nazywanym „Dwójką” – został nawiązany latem 1941 r. ówczesny szef Wydziału Wywiadowczego, mjr Jan Żychoń, spotkał się z Donovanem w Waszyngtonie. Zaowocowało to powstaniem za Atlantykiem placówki polskiego wywiadu „Estezet” (działała do sierpnia 1943 r.). W sierpniu obaj oficerowie podpisali poufną umowę wstępną na temat współdziałania obu służb.

Była siedziba Ekspozytury „Estezet” w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jork

Miała ona obejmować wymianę różnych dokumentów i informacji dotyczących spraw zarówno europejskich, jak i innych części świata. W praktyce to przede wszystkim Polacy dostarczali różnorodne wiadomości, bardzo cenione w OSS. Agenci z USA współpracowali także z polskimi placówkami wywiadowczymi, zwłaszcza na terenie Afryki Północnej, gdzie Amerykanom szczególnie przysłużyła się siatka stworzona przez mjr. Mariana Z. Słowikowskiego, pseudonim „Rygor”, a także z placówkami w ZSRR i Portugalii. Wywiad polski stawiany był na pierwszym miejscu jako źródło wiadomości dostarczanych sztabowi U.S. Army. Wysuwane przez Oddział II (od 1942 r. pełna nazwa brzmiała Oddział II Informacyjno-Wywiadowczy NW) propozycje wspólnych polsko-amerykańskich placówek wywiadowczych nie zostały jednak przyjęte przez Amerykanów.

REKLAMA

Od lutego 1943 r. przedstawiciel Naczelnego Wodza, pracownik „Dwójki” płk Leon Mitkiewicz, został oficerem łącznikowym przy amerykańskim Połączonym Komitecie Szefów Sztabów. Jego biuro dostarczało organizacjom wywiadowczym zza Atlantyku materiały wywiadowcze. Jednocześnie zlikwidowano ekspozyturę „estezet”. Współpraca między Ministerstwem Obrony Narodowej (MON) a OSS oraz amerykańskim wywiadem wojskowym trwała, a wiosną 1944 r. wkroczyła w zupełnie nowy etap.

Mjr Joseph Dasher i porozumienie w sprawie Operacji „Eagle”

Właśnie w tym czasie mjr Joseph Dasher, szef działającej już wcześniej Sekcji Polskiej OSS, zawarł porozumienie z Ministrem Obrony Narodowej (MON) odnośnie do wyszkolenia 15 dwuosobowych zespołów wywiadowczych, które miały być zrzucone do Niemiec w ramach operacji, której Amerykanie nadali kryptonim „Eagle” („Orzeł”)

William J. Donovan dokonuje przeglądu jednostek OSS (fot. U.S. Office of Strategic Services, domena publiczna)

Major (a potem podpułkownik) Dasher miał polskie pochodzenie. urodził się w Łodzi 21 sierpnia 1903 r. jako Józef Daszewski. jego matka była Polką, a ojciec Ukraińcem. jak pisał w życiorysie przygotowanym dla OSS, od wczesnego dzieciństwa uczyli go nauczyciele prywatni, a potem pobierał nauki w gimnazjum rosyjskim. W latach 1915–1920 uczył się w akademii nauk w Charkowie. Rok później samotnie przyjechał do Nowego Jorku. jego ojciec zmarł w 1922 r. w Łodzi, a matka zginęła prawdopodobnie w czasie bombardowania Warszawy przez Niemców w 1939 r. Po przybyciu za Atlantyk, w latach 1921–1923, Daszewski studiował w Akademii Wojskowej w Mt. Pleasant. Od 1926 r. pracował w konsulacie polskim w Pittsburghu. Przez 10 lat był odpowiedzialny za relacje publiczne i prasowe oraz inne sprawy konsularne. Wraz z przyjęciem obywatelstwa amerykańskiego w 1930 r. zmienił nazwisko. Po zawarciu małżeństwa przeniósł się do Cleveland, gdzie zatrudnił się w towarzystwie ubezpieczeniowym Union Central Life (1936–1937). Potem pracował jako sekretarz wykonawczy i skarbnik oraz, równocześnie, w zakładzie obsługi maszyn zajmował się relacjami publicznymi. W 1941 r. został powołany do wojska. Przed przejściem w połowie lutego 1944 r. do OSS był instruktorem w Seventh Service Command, w Command and General Staff School, znajdującej się w bazie Fort Leavenworth, w stanie Kansas, najstarszej tego typu szkole w USA, kształcącej kadry dowódcze, nazywanej „intelektualnym ośrodkiem armii”. Prawdopodobnie przyjęcie Dashera do służb wywiadowczych wiązało się z silnymi naciskami kwatery OSS w Londynie, domagającej się obsadzenia stanowiska oficera łącznikowego ds. kontaktów z wywiadem polskim. Dotąd były one utrzymywane sporadycznie. Dasher świetnie znał polski i rosyjski w mowie i piśmie, mówił także płynnie po niemiecku. Po odbyciu czterotygodniowego kursu wyruszył do Londynu i 27 kwietnia 1944 r. objął wspomniane stanowisko szefa polskiej sekcji OSS, w ramach SI Branch, czyli Wydziału Tajnego Wywiadu.

REKLAMA

Celem działań w ramach operacji „Eagle” miała być „taktyczna i strategiczna wywiadowcza penetracja Niemiec, przed, w czasie i po upadku trzeciej Rzeszy”. Szef MON, gen. dywizji Marian Kukiel, zgodził się oddelegować 40 polskich żołnierzy, wyselekcjonowanych i wyszkolonych według kryteriów odpowiadających Amerykanom. Zadanie wyboru zlecono Wydziałowi Spraw Specjalnych MON (WSS) kierowanemu przez mjr. Tadeusza Szumowskiego. Warto zauważyć, że minister obrony narodowej przychylił się do jego opinii o korzyściach ze współpracy z OSS. Odmienne stanowisko w tej sprawie zajmował szef Wydziału Wywiadowczego „Dwójki” mjr Witold Langenfeld.

Kierujący WSS mjr Szumowski urodził się w 1899 r. Szybko włączył się w działalność niepodległościową. Po zdaniu matury, w wieku 19 lat, ukończył kurs wojskowy „Sokoła”, a w październiku rozpoczął działalność kurierską i wywiadowczą. Uczestniczył jako instruktor w walkach z Ukraińcami o Lwów w 1918 r. W następnym roku został mianowany oficerem. Był dwukrotnie ranny w walkach na frontach galicyjskim i lwowskim. Po wojnie polsko-bolszewickiej uczył się w Oficerskiej Szkole Topografistów przy Wojskowym Instytucie Geograficznym, a następnie był pracownikiem tej placówki. W czynnej służbie w latach 1924–1926, następnie skierowany na studia do Wyższej Szkoły Wojskowej. Awansowany na stopień kapitana dypl. w 1930 r. Do połowy lat 30. – wykładowca taktyki w Szkole Podchorążych dla Podoficerów w Bydgoszczy. W 1936 r. wysłany do Sztokholmu, oficjalnie jako attaché, a później II sekretarz. W rzeczywistości kierował limitrofową (łączność i informacja) placówką wywiadowczą „Sajgon”, prowadzącą wywiad na Niemcy.

W marcu 1938 r. został awansowany do stopnia majora piechoty. Po powrocie ze Szwecji, od marca następnego roku, krótko kierował Referatem „Zachód” („Z”) w Wydziale IIa (Wywiadowczym) Oddziału II Sztabu Generalnego (SG), nastawionym na zadania ofensywne na zachodzie Europy, przede wszystkim w Trzeciej Rzeszy. Zwolniony po pięciu miesiącach – najprawdopodobniej ze względu na swój krytyczny stosunek do kontroli Referatu „Z” przez oficerów Referatu „Wschód”, a także zbyt pesymistyczne oceny sytuacji. Po krótkim pobycie na początku października 1939 r. w Ekspozyturze w Bernie od początku 1940 r. kierował Działem Ogólnym Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rządu RP na emigracji w Paryżu, nawiązując kontakty z wywiadami francuskim i brytyjskim. Od października 1940 r. do czerwca 1945 r. był attaché wojskowym przy emigracyjnym Rządzie Republiki Czechosłowackiej w Londynie. Jednocześnie z tą funkcją, od grudnia 1942 r., przez 2 lata pełnił funkcję szefa WSS w MON. W sierpniu 1944 r. objął dowództwo Polskiego Biura Operacyjnego Niemcy („N”) w nowo powstałym Polskim Biurze Operacyjnym, przy dowództwie alianckich sił specjalnych (Special Forces Headquaters – SFHQ). Jego zadaniem miało być wykorzystanie do dywersji antyniemieckiej polskich robotników przymusowych i jeńców wojennych znajdujących się w Trzeciej Rzeszy.

REKLAMA

Ten tekst jest fragmentem książki Jakuba Tyszkiewicza i Agaty Tyszkiewicz „Operacja Eagle – Niemcy 1945. Polscy spadochroniarze w służbie amerykańskiego wywiadu”:

Jakub Tyszkiewicz, Agata Tyszkiewicz
„Operacja Eagle – Niemcy 1945.
cena:
49,00 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Liczba stron:
240
Premiera:
26.11.2019
Format:
14.5x20.5cm
ISBN:
9788301208592

Anglicy nadali WSS prowadzonemu przez Szumowskiego kryptonim „Gurteen”, określając go jako hybrydę MON, usytuowaną między Oddziałem VI Sztabu NW, utrzymującym kontakt z okupowanym krajem, Oddziałem II i Ministerstwem Spraw Wewnętrznych (MSW). WSS bezpośrednio podlegał szefostwu Sztabu NW. Początkowo głównym jego celem było utworzenie organizacji podziemnej i wywiadu wśród ludności polskiej we Francji, a następnie przygotowanie jej do walki w przypadku inwazji alianckiej. Ponieważ Szumowski był także człowiekiem Oddziału II, sądzono, że polski wywiad odgrywa istotną rolę w działaniach WSS, który prowadzi sabotaż we Francji, współdziałając z SOE.

Szumowski polecił szefowi Referatu Służby Wewnętrznej WSS, mjr. Januszowi Rowińskiemu, dokonać selekcji 40 Polaków z armii niemieckiej, wziętych do niewoli przez wojska alianckie po lądowaniu we Francji w czerwcu 1944 r. Otrzymał on absolutne pierwszeństwo w wyborze osób spośród innych służb.

Rowiński, urodzony w 1895 r. w Ostrowie (województwo lwowskie), przed wojną zajmował się tzw. wywiadem płytkim na Niemcy w ramach Ekspozytury nr 3 w Bydgoszczy. Od czerwca 1936 r. m.in. planował słynną, brawurową akcję „Wózek”, polegającą na skomplikowanym przechwytywaniu i kopiowaniu dokumentów poczty niemieckiej przewożonych koleją przez terytorium Polski do Wolnego Miasta Gdańska, a następnie był kierownikiem akcji.

REKLAMA

Polacy z Werhmachtu w OSS

Klęska pod Stalingradem na froncie wschodnim i coraz większe straty w ludziach ponoszone w walkach z aliantami zachodnimi w Afryce Północnej i we Włoszech rodziły w trzeciej Rzeszy zapotrzebowanie na rekruta. Armia niemiecka – Wehrmacht – coraz chętniej spoglądała na osoby należące do grupy III Deutsche Volksliste (DVL) – Niemieckiej Listy Narodowościowej – obejmującej mieszkańców Górnego śląska i Pomorza Zachodniego, terenów włączonych bezpośrednio do Rzeszy, którzy byli traktowani przez Niemców jako odmienne grupy etniczne od reszty Polaków. uważano ich za osoby spolonizowane, w których żyłach płynie jednak niemiecka krew.

Niemiecka Lista Narodowościowa – w uproszczeniu – składała się z czterech grup:

Grupa DVL 1 – Niemcy aktywni politycznie przed wojną, mniejszość w Polsce w latach 1918–1939 – pełne obywatelstwo niemieckie.

Grupa DVL 2 – Niemcy bierni politycznie, mieszkający na polskim terytorium w okresie przedwojennym – pełne obywatelstwo niemieckie.

Grupa DVL 3 – najbardziej nas interesująca – osoby niemieckiego pochodzenia, które z biegiem lat nawiązały więź z polskością, dodatkowo osoby należące do niedających się jednoznacznie narodowościowo zakwalifikować grup ludności, rasowo (blutmassig) i kulturowo skłaniające się ku niemczyźnie, używające w domu słowiańskiej mowy – zaliczano do nich Kaszubów, Mazurów oraz Ślązaków (tzw. Wasserpolen i Schlonsaken) – od 1942 r. otrzymywali obywatelstwo niemieckie na 10 lat.

Grupa DVL 4 – osoby pochodzenia niemieckiego, ale spolonizowane i czynnie współpracujące w okresie międzywojennym z władzami II Rzeczypospolitej lub aktywnie działające w polskich organizacjach społeczno-politycznych – wyjątkowo po badaniach rasowych otrzymywały ograniczone obywatelstwo niemieckie.

Tablica z napisem Nur für Deutsche na jednym z krakowskich tramwajów

Niemieccy gauleiterzy prowincji włączonych do Rzeszy uważali masowe wpisywanie ludności na DVL za część procesu germanizacji. Stosowano zatem różnorodne środki, nakłaniając ludzi do podjęcia takiej decyzji albo wymuszając zgodę. Wobec opornych stosowano areszt i wysyłano ich do obozu koncentracyjnego. Na Pomorzu Zachodnim stosunkowo duża liczba osób odmawiała złożenia podpisu. W styczniu 1943 r. ogłoszono uzupełniającą, powszechną rekrutację roczników od 16. do 45. roku życia. Ocenia się, że pobór do wojska osób z grupy 3. volkslisty z terytorium Górnego śląska i Pomorza Zachodniego objął ok. 200 tys. osób, a ogółem w czasie wojny przez różne jednostki wojskowe wojska niemieckiego przeszło około 0,5 mln mieszkańców śląska i Pomorza.

REKLAMA

Rząd Rzeczypospolitej Polskiej na emigracji nie uznawał nabycia obywatelstwa niemieckiego przez wpisanie na DVL. Stał na stanowisku, że wcielanie Polaków do Wehrmachtu jest niezgodne z prawem, a ci, którzy dostali się do alianckiej niewoli, powinni służyć w polskim wojsku. taką interpretację zaakceptowali od razu Anglicy. Stanowisko aliantów zza Atlantyku było mniej koncyliacyjne. Amerykanie obawiali się, że Niemcy potraktują wcielanie „swoich” żołnierzy do armii sojuszniczych jako pogwałcenie konwencji o jeńcach wojennych. Ostatecznie jednak zgodzili się z polskim stanowiskiem. Apele radiowe i ulotki wzywały zatem Polaków w wojsku niemieckim, by nie strzelali do aliantów i przechodzili na drugą stronę frontu. Na masową skalę to zjawisko wystąpiło w czasie walk we Włoszech i po inwazji w Normandii w czerwcu 1944 r.

Duża część osób wstępujących do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie nie była dezerterami. Wynajdywali ich polscy oficerowie łącznikowi w obozach jenieckich. Wielu Polaków obawiało się jednak, że po otwartym przyznaniu się do swojej narodowości nastąpią szykany ze strony jeńców niemieckich. Zgłaszali się chętniej, jeżeli wiedzieli, że natychmiast zostaną zabrani z obozu. W celu zapewnienia bezpieczeństwa zastosowano zatem specjalny kamuflaż. Polacy najpierw opuszczali miejsce przetrzymywania z Niemcami, potem wchodzili do długich baraków, w których pozbywali się swojego ubrania i rzeczy osobistych. Po kąpieli w łaźni wychodzili z nowymi dowodami tożsamości jako żołnierze PSZ. Na czas wojny zmieniali całkowicie tożsamość. Otrzymywali nowe nazwiska, dzięki czemu mogli walczyć z Niemcami bez obaw o losy rodziny, która pozostała w kraju, i o posądzenie o dezercję w przypadku dostania się do niemieckiej niewoli.

Polskie czołgi w Szkocji w 1941 roku

Selekcję ochotników do operacji „Eagle” przeprowadzono w Stacji Zbornej Wojska Polskiego w Kinghorn od 19 lipca do 8 sierpnia 1944 r. Amerykanie rozważali trzy warianty ich przeszkolenia: w Stanach Zjednoczonych, na terenie wyzwolonej Francji lub w Wielkiej Brytanii. Ze względu na trudności związane z ewentualnym kursem w pierwszych dwóch krajach ostatecznie wybrano trzeci wariant. W OSS szacowano, że budżet treningu skoczków zamknie się w kwocie 8299 funtów sterlingów (czyli około 345 tys. funtów sterlingów dzisiaj).

Przewidywano, że szkolenie wstępne – obejmujące 40 kandydatów i 10 instruktorów – zostanie zorganizowane w bazie w Szkocji, potem odbędzie się kurs spadochronowy, wreszcie pięciomiesięczny kurs dla specjalistów (wywiadowców) oraz podobny dla radiotelegrafistów. Misję jego zorganizowania w nowej placówce, nazwanej Szkołą Specjalistów, otrzymał mjr Stefan Szymanowski, zasłużony oficer polskiego wywiadu, w tym czasie zastępca mjr. Szumowskiego w WSS.

Ten tekst jest fragmentem książki Jakuba Tyszkiewicza i Agaty Tyszkiewicz „Operacja Eagle – Niemcy 1945. Polscy spadochroniarze w służbie amerykańskiego wywiadu”:

Jakub Tyszkiewicz, Agata Tyszkiewicz
„Operacja Eagle – Niemcy 1945.
cena:
49,00 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Liczba stron:
240
Premiera:
26.11.2019
Format:
14.5x20.5cm
ISBN:
9788301208592
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jakub Tyszkiewicz
Pracownik Instytutu Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego, specjalizuje się w stosunkach polsko-amerykańskich po II wojnie światowej, dyplomacji oraz powojennej historii Dolnego Śląska i Wrocławia. Stypendysta m.in. Fundacji Fulbrighta, Amesbury Foundation, Fundacji Kościuszkowskiej i Fundacji NATO, wykładał gościnnie na uczelniach w Stanach Zjednocznych i Izraelu.

Wszystkie teksty autora
Agata Tyszkiewicz
Współautorka książki Operacja „Eagle” - Niemcy 1945.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone