Dyplomacja Rzeczypospolitej czasów stanisławowskich

opublikowano: 2013-08-23 15:07
wolna licencja
poleć artykuł:
Gdy Stanisław August Poniatowski obejmował rządy, stanęło przed nim m.in. trudne zadanie zbudowania od podstaw profesjonalnej i nowoczesnej służby dyplomatycznej, upadłej zupełnie w czasach saskich.
REKLAMA

Zobacz też: Staropolski parlamentaryzm - jak funkcjonował ustrój I RP?

Zobacz też: Konstytucja 3 maja - historia i dziedzictwo

„Wszelako nienawiść z początku ku niemu powziętą, pomnożyły nieszczęśliwe, a w jednym prawie czasie zaszłe okoliczności, którym że zapobieżeć lub nie mógł, lub nie umiał, został dla tego winniejszym, że w ten czas panował” (A. Naruszewicz).

Wybrany 7 września 1764 roku Stanisław August Poniatowski obejmował tron w niezwykle skomplikowanej sytuacji międzynarodowej. Po wojnie siedmioletniej ukształtował się w Europie system pięciu decydentów: Francji, Anglii, Austrii, Rosji i Prus, którzy określali polityczny kształt starego kontynentu. W przypadku dwóch pierwszych państw rywalizacja przeniosła się na morza i zamorskie terytoria, tymczasem trzy kolejne rywalizowały na wschodzie Europy, który stał się najistotniejszy dla zasady równowagi sił. Rzeczpospolita, która w owym okresie staczała się na dno anarchii, stała się elementem tej układanki. Stąd w licznych układach międzypaństwowych, zawieranych przede wszystkim przez mocarstwa sąsiadujące z Polską, zawierano zapisy dotyczące utrzymania w Rzeczypospolitej status quo. Dość sugestywny jest tutaj język osiemnastowiecznej dyplomacji, w której dość często określano państwo polskie jako baryjeryję między mocarstwami, która miała stanowić o równowadze sił w Europie.

Dziedzictwo polityczne i obyczajowe czasów saskich również zapowiadało liczne trudności, z jakimi miał się wkrótce zmierzyć nowy król, w szczególności w sprawach związanych z dyplomacją międzynarodową. Warto jednak wspomnieć, iż Rzeczpospolita od zawsze miała słabą rozwiniętą służbę dyplomatyczną. Skarb państwa cały czas niedomagał, a posłowie woleli doraźnie przeznaczać pieniądze na wojsko niż łożyć na konsekwentne prowadzenie polityki zagranicznej. Wszelkie kontakty międzynarodowe ograniczano do pojedynczych poselstw i sporadycznych rezydentur w stolicach państw ważnych z punktu widzenia interesów kraju, tzn. w Wiedniu, Stambule i Moskwie, choć i one były najczęściej finansowane z własnej kieszeni posłów i rezydentów. Nie bez znaczenia pozostawało również silne zdecentralizowanie uprawnień do prowadzenia polityki zagranicznej. Własne działania dyplomatyczne podejmował nie tylko król, ale też hetmani, senat, a nawet większe miasta, a ich postępowanie często było sprzeczne z interesem państwa. Tak czy inaczej można stwierdzić, że aż do drugiej połowy XVIII wieku Rzeczpospolita nie posiadała stałej służby dyplomatycznej.

REKLAMA

Okres rządów Sasów charakteryzował się stopniową marginalizacją dyplomacji polskiej na arenie międzynarodowej, aż do jej praktycznego upadku w czasach panowania Augusta III. Nie bez znaczenia był fakt, że Wettynowie jako elektorowie sascy dysponowali również własną, niezależną służbą dyplomatyczną, którą mogli swobodnie dysponować, kosztem upośledzania służby polskiej dyplomatycznej. Wymagała ona zatem zasadniczej naprawy, wręcz budowy od podstaw. Cała praca z tym związana musiała spaść na barki królewskie, gdyż tylko takie rozwiązanie dawało szansę centralizacji dyplomacji. W tym okresie zresztą tylko Stanisław August Poniatowski miał ku temu odpowiednie kompetencje. Nabył je przechodząc prawdziwą szkołę fachowej dyplomacji jako sekretarz posła angielskiego w Petersburgu Charles’a Williamsa, a później jako poseł saski. Poza tym był jakby ministrem spraw zagranicznych obozu Czartoryskich. Wiedział więc dokładnie co należy czynić, by wyjść z zaistniałego impasu oraz był świadomy trudności jakie go czekają.

Cały okres rządów S.A. Poniatowskiego to nieustanna działalność na polu dyplomacji, która przebiegała ze zmiennym szczęściem. Nie obyło się oczywiście bez rażących błędów i zaniedbań. Problemem był również krępujący protekcjonizm rosyjski i opór szlachty, ale zasługi królewskie w procesie tworzenia nowoczesnej służby dyplomatycznej nie ulegają wątpliwości. Działania tronu skupiały się na stworzeniu sieci placówek dyplomatycznych w czołowych państwach Europy oraz powołaniu instytucji podległej wyłącznie monarsze, której zadaniem byłaby realizacja zasadniczych punktów królewskiego planu. Instytucją taką stał się Gabinet Jego Królewskiej Mości.

Utworzenie Gabinetu Jego Królewskiej Mości

Genezy ustanowienia tej instytucji na gruncie polskim należy szukać w daleko idących planach naprawy Rzeczypospolitej zawartych w programie politycznym Stanisława Augusta jeszcze zanim stał się kandydatem na króla. Nie da się jednoznacznie wskazać momentu, w którym pomysł ten stał się wiodącym celem przyszłego monarchy, ponieważ jego poglądy stale ulegały zmianom i niekiedy rezygnował on ze zbyt daleko idących pomysłów, co utrudnia źródłowe uchwycenie problemu. Jedynym źródłem, które może rzucić trochę światła na tę sprawę, jest tak zwany Anecdote historique, dokument napisany przez Poniatowskiego i skierowany do Katarzyny II, który ostatecznie nie dotarł do jej ręki, a przedstawiał zamiary polityczne autora, wśród których znajdowało się utworzenie Conseil Privé złożonej z króla, ministrów i konsyliarzy. Głównym zadaniem owej rady miało być kierowanie sprawami zagranicznymi. Oczywiście po objęciu tronu plany te musiały ulec modyfikacji, gdyż tak radykalne zamysły o nieco absolutystycznym charakterze nie uzyskałyby szerszej akceptacji.

REKLAMA
Elekcja Stanisława Augusta Poniatowskiego (obraz Bernarda Bellotta)

Pomysły na tego typu rozwiązania zapewne zrodziły się głowie S.A. Poniatowskiego podczas europejskich wojaży, w czasie których miał możliwość zapoznania się z instytucją gabinetu królewskiego, czyli osobistą, tajną kancelarią monarchy zajmującą się przede wszystkim dyplomacją państwową. Dość istotną inspiracją mógł być gabinet saski – jego były pracownik stał się w późniejszym okresie dyrektorem gabinetu ostatniego polskiego króla. Trzeba jednak jednoznacznie stwierdzić, że tak naprawdę nie było żadnej konkretnej inspiracji rozwiązaniami z jednego państwa – przejęty został ogólny model instytucji, który został zaszczepiony na specyficzny polski grunt.

Tak czy inaczej, zaraz na początku swego panowania Stanisław August przystąpił do formowania własnego gabinetu, co miało miejsce we wrześniu 1764 roku. Chciał mieć nad nim pełną kontrolę i całkowicie go sobie podporządkował, czyniąc go niezależnym od oficjalnej kancelarii państwowej. Nie było to działanie contra, lecz praeter legem (prawnie indyferentne). Wynikało to oczywiście ze specyfiki ustroju Rzeczypospolitej, gdzie każda działalność królewska odbywała się pod czujnym okiem braci szlacheckiej. Mimo wszystko nadzór sejmu nad nową instytucją udało się ograniczyć do zatwierdzania wysuniętych przez króla kandydatur na posłów za granicą, ustalania wydatków na ich misje oraz – w wyjątkowych wypadkach – wysłuchiwania sprawozdania delegacji poselskiej po powrocie z zagranicy. Zupełnie niekontrolowana przez szlachtę była natomiast działalność tajnych agentów królewskich, których poczynania rejestrowane były tylko w Gabinecie. Główną domeną tej instytucji, sprawnie kierowanej królewskimi rękoma, była zatem aktywność w sferze polityki zagranicznej, której realizacja musiała odbywać się przy pomocy odpowiedniej kadry urzędniczej.

Organizacja

W szeregach polskiej szlachty brakowało kadry dyplomatycznej, król był więc zmuszony do zatrudnienia głównie cudzoziemców. Okazało się to nawet lepszym rozwiązaniem, gdyż osoby te znały języki obce i dobrze orientowały się w stosunkach zagranicznych. Poza tym nie znały one polskiego środowiska i za odpowiednią opłatą stawały się zupełnie oddanymi pracownikami królewskimi. W omawianym okresie jedynym Polakiem zaznajomionym z arkanami dyplomacji międzynarodowej był dyrektor Gabinetu Jacek Ogrodzki, który wiernie spełniał swoją rolę aż do śmierci.

REKLAMA

Zakres obowiązków poszczególnych urzędników był zróżnicowany. Na czele Gabinetu stał dyrektor zwany też naczelnikiem, którego obowiązki sprowadzały się do nadzoru nad pracami kancelaryjnymi oraz utrzymywania bezpośredniego kontaktu z królem. Poza tym odbierał on i ekspediował korespondencję, nadzorował przygotowywanie szyfrów, opiekował się archiwum gabinetowym oraz protokołem pism wychodzących spod pieczęci pokojowej. Funkcje doradcze i kierownicze wobec poszczególnych departamentów spełniali konsyliarze, którym król często zlecał wykonanie misji dyplomatycznych. Konsyliarzem do spraw tureckich był Holender Karol Boscamp, dla spraw włoskich ksiądz Kajetan Ghigotti, a Szwajcar Maurycy Glaire był konsyliarzem dla spraw francuskich i generalnie zachodnioeuropejskich.

Opracowywaniem korespondencji, szyfrowaniem i deszyfrowaniem tajnych depesz zajmowali się sekretarze. Kopiści byli odpowiedzialni za kopiowanie pism i szyfrów oraz przeznaczeni do różnych funkcji pomocniczych. Korespondencję zagraniczną przewozili kurierzy gabinetowi. Zatrudniany był także jeden woźny. Każdy z owych pracowników musiał złożyć odpowiednią przysięgę. Nie zachowały się treści przysięgi naczelnika Gabinetu i konsyliarzy, ale dysponujemy za to formułami dla sekretarzy czy kopistów. Znamienne pozostaje, że również woźny składał odpowiednią przysięgę wierności królowi oraz nieujawniania nikomu korespondencji, którą przenosił.

Polecamy e-book Michała Gadzińskiego – „Tudorowie. Od Henryka VIII do Elżbiety”

Michał Gadziński
„Tudorowie. Od Henryka VIII do Elżbiety”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
115
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-43-3

Gabinet królewski nie miał oczywiście zupełnego monopolu na prowadzenie polityki zagranicznej. W pierwszej dekadzie panowania Stanisława Augusta ekspedycje zagraniczne były również wysyłane przez Kancelarię Koronną i Kancelarię Litewską, choć miały one z reguły uroczysto-oficjalny charakter, przeważnie etykietalny, i musiały one i tak korzystać z pomocy Gabinetu w sprawach translatorskich i biurowych. Taka forma organizacji wymagała oczywiście pewnych nakładów finansowych, których wysokość decydowała o efektywności poczynań funkcjonariuszy królewskich.

Finansowanie

Stanisław August Poniatowski w stroju koronacyjnym (obraz Marcella Bacciarellego)

Gabinet finansowany był ze skarbu królewskiego. Sejm 1766 roku przyznał na ten cel roczną dotację w wysokości 100 000 złotych polskich. Kwota ta nie wystarczała do sprawnego funkcjonowania instytucji, szczególnie ze względu na fakt powolnego jej wpływania w częściach, zwłaszcza w okresie konfederacji barskiej. Brakujące środki uzupełniał król z własnej kieszeni i ponosił przy tym duże koszty, gdyż planowany budżet miał wynosić 300 000 złotych polskich.

REKLAMA

W roku 1768 na rozbudowę służby zagranicznej oraz utrzymanie misji dyplomatycznych w stolicach europejskich, które poczęły się mnożyć, przeznaczono już milion złotych polskich. Zarobki pracowników były zróżnicowane. Dyrektor Gabinetu otrzymywał kwartalnie około 200 czerwonych złotych, konsyliarz 150, sekretarz od 25 do 75, kopista od 300 do 475 złotych polskich, kurierzy gabinetowi od 20 do 40 czerwonych złotych, a odźwierny gabinetowy około 280 złotych polskich. Poza tym każdy z pracowników mógł liczyć na podwyższenie pensji za wierną służbę oraz na okazjonalne nagrody. Dodatkowe liczne przywileje, jak dotacja na drwa, świece, furaż dla koni, stancja w Zamku, wikt ze stołu marszałkowskiego czy podróż za granicę, powodowały, że służba w Gabinecie wcale nie była uciążliwa. Król był ponadto bardzo życzliwy i przychylny swoim urzędnikom, przez co często spełniał ich prośby. Aż 20 pracowników Gabinetu zostało odznaczonych Orderem św. Stanisława. Sytuacja materialna urzędników gabinetowych przedstawiała się zatem całkiem zadowalająco.

Formy działania

Uformowany w ten sposób Gabinet umożliwiał królowi sprawowanie nieistniejącej w Rzeczypospolitej funkcji ministra spraw zagranicznych. Mimo to w początkach swego panowania musiał on kierować sprawami polityki zagranicznej we współpracy z innymi ważnymi osobistościami, w zgodności z ustalonymi zasadami ustrojowymi. Służyć temu miała nieoficjalna rada królewska, tak zwana konferencja króla cum ministerio, w skład, której wchodzili czterej kanclerze, a także August Czartoryski, Stanisław Lubomirski, Kazimierz, Michał i Andrzej Poniatowscy oraz Jacek Ogrodzki, czyli wuj króla, jego bracia, przywódcy Familii oraz zaufany dyrektor Gabinetu, to jest polityczni stronnicy władcy. Na tych prawie codziennie zwoływanych konferencjach dyskutowano przeważnie o sprawach natury dyplomatycznej. Dodatkowo, król częściej zwoływał radę senatu, której zadaniem było podejmowanie uchwał dotyczących wysyłania polskich posłów za granicę i przekazywanie na ten cel pieniędzy ze skarbu oraz sporządzanie instrukcji poselskich. Królowi udało się utrzymać obrady rady senatu w tajności.

REKLAMA

Wyżej wymienione uprawnienia wyższych organów Rzeczypospolitej były tak naprawdę funkcjami decyzyjnymi. Cała praca kancelaryjno-biurowa spoczywała w gestii Gabinetu. Wyrażało się to między innymi w utrzymywaniu stałej korespondencji z przedstawicielami Rzeczypospolitej za granicą, którzy – otrzymując polecenia i instrukcje gabinetowe – realizowali linię polityki królewskiej. Dodatkowo dbali o prestiż i godną pozycję króla i państwa, które reprezentowali. Propagowali silną władzę królewską w Polsce i autorytet monarchy. Gabinet przesyłał dodatkowo do placówek zagranicznych materiały propagandowe, przemówienia królewskie i broszury celem inspirowania prasy zagranicznej. Ponadto posłowie udający się na misje musieli realizować wytyczne zawarte w instrukcjach, w których najogólniej mówiąc zawarte były zalecenia informowania Gabinetu o sprawach politycznych danego kraju, jego administracji, wojsku, sądownictwie oraz sytuacji społecznej. Oczywiście każdy reprezentant dworu i Rzeczypospolitej otrzymywał indywidualne polecenia w zależności od kraju, do jakiego się udawał, i działań, jakie miał tam podjąć. Raporty posłowie mieli składać co miesiąc, z naciskiem na szyfrowanie co ważniejszych informacji.

Oprócz oficjalnej działalności posłów królewskich, w Gabinecie funkcjonowali również tajni agenci, których zadania dotyczyły bardziej niebezpiecznych aspektów prowadzenia polityki zagranicznej. Przesyłając korespondencję do Warszawy, polskie służby wywiadowcze posługiwały się szyfrem, przeważnie cyfrowym. Klucze do tajnej korespondencji powierzano tylko wysokim urzędnikom gabinetowym. Aby utrudnić potencjalne złamanie szyfru, często zmieniano go na nowy. Łamanie kodów było wówczas bardzo powszechne, gdyż polskie służby stosowały język francuski, powszechny w dyplomacji. Deszyfrowanie było bardzo żmudną i ciężką pracą, którą zajmowali się sekretarze gabinetowi.

Dalsze zmiany w funkcjonowaniu polityki zagranicznej państwa

Hrabia Lars von Engeström (1751–1826)

Królowi w stosunkowo krótkim czasie udało się zorganizować sprawnie działający aparat dyplomatyczny. Jak pisał o nim poseł szwedzki w Warszawie Lars Engeström: „Król miał wszędzie doskonałych i płatnych sowicie korespondentów. Był też niechybnie jednym z panujących najlepiej zawsze uświadomionych o tym, co się w Europie działo” (L. Engeström, [Pamiętniki…], s. 130). Można zatem stwierdzić, że działania mające na celu stworzenie ex nihilo polskiej służby zagranicznej zostały na tym etapie zrealizowane w sposób zadowalający.

REKLAMA

Z czasem sytuacja uległa zmianie, zwłaszcza po pierwszym rozbiorze. Większy nacisk zaczęto kłaść na zorganizowanie wywiadu politycznego i wojskowego, co okazało się korzystniejsze i tańsze niż wysyłanie oficjalnych delegacji. W początkowym okresie rządów Stanisława Augusta, do 1775 roku, również kanclerze posiadali doniosły wpływ na kształt polityki zagranicznej Rzeczypospolitej. Dopiero powołanie w 1775 roku Departamentu Interesów Cudzoziemskich Rady Nieustającej spowodowało dokładniejsze określenie uprawnień kanclerzy, którzy nie mogli już utrudniać ekspediowania pism dotyczących spraw zagranicznych. Z drugiej strony zobowiązano króla, by zawsze zasięgał zdania Rady Nieustającej w sprawach dyplomacji i polityki zagranicznej.

Król ze swej strony, nie chcą tracić tak dużego wcześniej wpływu na politykę zagraniczną, zgodnie ze swoimi uprawnieniami mianował na sekretarza Departamentu Interesów Cudzoziemskich szefa swojego Gabinetu Jacka Ogrodzkiego, a dodatkowo umieścił w nim aż siedmiu innych pracowników gabinetowych, przez co doprowadził do sytuacji, w której prace obu magistratur były ze sobą ściśle połączone. Oczywiście wywołało to ataki opozycji, która na sejmie 1778 roku doprowadziła do przyjęcia uchwały zabraniającej ekspediowania za granicę posłów innej narodowości niż polska, przez co cudzoziemcy w dyplomacji stanisławowskiej praktycznie stracili pracę.

Kolejny cios spadł na króla w 1780 roku, kiedy to zmarł Jacek Ogrodzki. Jego śmierć spowodowała wyraźne rozluźnienie „unii” łączącej Gabinet z Departamentem, a dodatkowo wymuszona na królu nominacja nowego sekretarza Departamentu, Michała Jerzego Mniszcha, uniemożliwiła minowanie na to stanowisko Adama Cieciszowskiego, a więc nowego dyrektora Gabinetu. Z czasem doszło do kolejnych zmian personalnych (następcą Mniszcha w 1781 roku został Antoni Dzieduszycki, a Cieciszowskiego w 1783 – Pius Kiciński), które doprowadziły do zupełnego rozdziału funkcji Gabinetu i Departamentu, a w rezultacie upadku znaczenia tego pierwszego i ograniczenia jego inicjatyw do spraw głównie poufnych, a często do pozapolitycznych zleceń.

REKLAMA

Sejm, który sprawował pełną kontrolę nad Radą Nieustającą, nadal był wierny tradycjom sarmackim, przez co nie pozwolił na pozbawienie się praw do wysyłania posłów wielkich czyli ambasadorów. Nawet w okresie Sejmu Czteroletniego nie chciał z tego prawa zrezygnować. Król i obóz postępowy chcieli rozwiązać ten problem, dzięki czemu można by zreformować służbę zagraniczną, ale przywileje sejmu okazały się zbyt silne i już do końca Rzeczypospolitej problemu nie rozwiązano. Obawa szlachty przed zaprowadzeniem absolutum dominium była za duża.

Stanisław August Poniatowski po abdykacji (obraz Élisabeth Vigée-Lebrun, 1797 rok)

Ze względu na zależność Rady Nieustającej od Katarzyny II, Sejm Czteroletni zlikwidował tę instytucję. W miejsce Departamentu Interesów Cudzoziemskich powołano zależną od sejmu Deputację Spraw Zagranicznych, która nie odegrała, niestety, większej roli w dziele reformy polskiej służby zagranicznej. Dodatkowo Konstytucja 3 maja ustanowiła Straż Praw, w skład której wchodził także minister pieczęci do spraw zagranicznych, który nie mógł bez zgody sejmu zawrzeć pokoju lub traktatu międzynarodowego. Narzucony ponownie przez targowiczan ustrój oligarchiczny zniszczył te postanowienia i ponownie wprowadzono rozwiązania z czasów Rady Nieustającej.

W końcowym okresie istnienia Rzeczypospolitej, a więc podczas powstania kościuszkowskiego, powołano Radę Najwyższą Narodową, która kontrolowała politykę zagraniczną, choć duży wpływ na nią miał też Tadeusz Kościuszko. Rada pozbawiła zatem króla jakiegokolwiek wpływu na politykę zagraniczną, a nawet zabroniła mu kontaktu z korpusem dyplomatycznym w Warszawie. Oczywiście nie uchroniło to w żaden sposób Rzeczypospolitej przed ostatecznym rozbiorem.

Podsumowanie

Oceniając ogólnie omawiany okres, należy stwierdzić, że początkowe działania Stanisława Augusta przyniosły wzrost aktywności dyplomacji polskiej na arenie europejskiej, a co za tym wzrost skuteczności prowadzonej polityki. Oczywiście w sytuacji, w której Imperium Rosyjskie bacznie przyglądało się wszelkim reformom w Rzeczypospolitej i przez swoją bardzo dobrze zorganizowaną służbę dyplomatyczną utrudniało królowi działanie, nie było możliwe pełne rozwiązanie problemów i ulepszenie polskiej dyplomacji. Niemniej jednak w ciągu kilku dziesiątków lat panowania Stanisława Augusta dokonano w tej dziedzinie więcej, niż w ciągu trzech wcześniejszych stuleci. Jest to ogromne osiągnięcie zważywszy na sytuację wewnętrzną i międzynarodową, w jakiej znajdowała się Rzeczpospolita w całym XVIII wieku.

POLECAMY

Zapisz się za darmo do naszego cotygodniowego newslettera!

Zobacz też:

Bibliografia

  • Anusik Zbigniew, Organizacja i funkcjonowanie polskiej służby zagranicznej w latach 1764-1792, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Historica”, r. 1996, z. 58, s. 49–82.
  • Dunin-Wilczyński Zbigniew, Order Św. Stanisława, Cinderella, Warszawa 2006.
  • Engeström Lars, Pamiętniki, [w:] Polska Stanisławowska w oczach cudzoziemców, oprac. i wstępem poprzedził Wacław Zawadzki, t. 2, PIW, Warszawa 1963.
  • Gierowski Józef, Dyplomacja polska w dobie unii personalnej z Saksonią, [w:] Historia dyplomacji polskiej X–XX w., red. Gerard Labuda, Waldemar Michowicz, PWN, Warszawa 2002.
  • Tenże, Leszczyński Józef, Dyplomacja polska w dobie unii personalnej polsko-saskiej, [w:] Polska służba dyplomatyczna XVI-XVIII wieku: studia, red. Zbigniew Wójcik, PWN, Warszawa 1966.
  • Historia dyplomacji polskiej: (połowa X–XX w.), t. 2, 1572–1795, red. Zbigniew Wójcik, PWN, Warszawa 1982.
  • Kamieński Andrzej, Prusy wobec bezkrólewia po śmierci Augusta III i elekcji Stanisława Augusta Poniatowskiego, [w:] Nad Bałtykiem, Pregołą i Łyną. XVI–XX wiek: księga pamiątkowa poświęcona jubileuszowi 50-lecia pracy naukowej profesora Janusza Jasińskiego, red. Zenona Rondomańska, Pracownia Wydawnicza „Elset”, Olsztyn 2006.
  • Konopczyński Władysław, Boscamp-Lasopolsk Karol, [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. 2, red. Władysław Konopczyński, PAN, Kraków 1936, s. 372–374.
  • Kutrzeba Stanisław, Historia ustroju Polski, t. 1, Nakładem Gebethnera i Wolffa, Warszawa 1949.
  • Łojek Jerzy, Stanisław August Poniatowski i jego czasy, Alfa, Warszawa 1998.
  • Michalski Jerzy, Dyplomacja polska w latach 1763–1794, [w:] Historia dyplomacji polskiej X–XX w., red. Gerard Labuda, Waldemar Michowicz, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2002.
  • Rostworowski Emanuel, Polska wieku XVIII „baryjera między mocarstwami”, Odra, r. 11 (1971), nr 4, s. 4–11.
  • Reychman Jan, Ghigiotti Kajetan, [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. 7, red. Władysław Konopczyński, PAN, Kraków 1948–1958, s. 417–418.
  • Rymszyna Maria, Gabinet Stanisława Augusta, PWN, Warszawa 1962.
  • Stanisław August Poniatowski, Pamiętnik, t. 1, cz. 1-2, oprac. Władysław Konopczyński, Stanisław Ptaszycki, Warszawa 1915.
  • Volumina legum, t. 7–8, wyd. Jozafat Ohryzko, Petersburg 1860.
  • Zarzycki Wacław, Służba zagraniczna okresu stanisławowskiego: organizacja i formy działania, PWN, Poznań 1971.
  • Zienkowska Krystyna, Stanisław August Poniatowski, Ossolineum, Wrocław 1998.

Redakcja: Roman Sidorski

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Robert Tomasz Tomczak
Absolwent Instytutu Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Uniwersytetu Karola w Pradze. Doktorant w Zakładzie Historii Nowożytnej do XVIII wieku IH UAM. Zainteresowania badawcze: związki Uniwersytetu Praskiego z Polską na przestrzeni wieków, polskie życie uniwersyteckie w dobie wczesnonowożytnej, dzieje panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego, historia polityczna epoki nowożytnej, heraldyka oraz genealogia. Współpracuje z Instytutem Historii Uniwersytetu Karola w Pradze, Archiwum Uniwersytetu Karola, Biblioteką Narodową Czeskiej Republiki, Wielkopolskim Towarzystwem Genealogicznym „Gniazdo” oraz Poznan Project.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone