Między oporem a przystosowaniem – harcerstwo w PRL

opublikowano: 2016-06-08, 17:03
wolna licencja
Harcerstwo wydawało się idealnym środowiskiem do szerzenia komunistycznej propagandy, jednak wielu jego członków nie wyrzekło się dawnych ideałów. Jak wyglądała działalność tego ruchu w PRL?
reklama
Dziewiąta Drużyna Harcerska z Torunia na obozie letnim w Otłoczynie w 1946 roku. Fot. Andrzej Bereźnicki, z archiwum Jacka Krzyżyńskiego (domena publiczna)

Rok 1945, mimo podpisanej kapitulacji Niemiec, był początkiem ciężkiego okresu dla polskiego społeczeństwa. Pozostawione samemu sobie w zniszczonym kraju, na nowo musiało ono nauczyć się codzienności i odbudować swoje życie, które zrujnowały lata wojny. Nie chodzi tylko o indywidualne przypadki, ale o całe organizacje i społeczności. Jednym z nich było polskie harcerstwo, które po sześciu latach boju musiało ponownie stanąć do walki – tym razem z niebezpieczeństwem nadciągającym ze wschodu.

Harcerstwo w PRL – zobacz także:

Kończyła się niemiecka okupacja, a ziemie polskie zaczęła zajmować armia sowiecka, gdy spontanicznie i na skalę masową powstawały i ujawniały się drużyny harcerskie. Legalnie działające, odtwarzane na bazie przedwojennego kształtu i ówczesnych ideałów, zaczęły się tworzyć z zespołów działających do tej pory w konspiracji. Taki ruch nie mógł zostać niezauważony przez komunistyczne władze, które zaczęły przejmować kontrolę nad polskimi terenami. Był on doskonałym narzędziem szerzenia sowieckiej propagandy wśród młodzieży i wychowywania jej w duchu komunistycznym.

Aleksander Kamiński – „Kamyk” (domena publiczna)

Po wojnie

Powołany przez Stalina Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego wprowadzał społeczeństwo w błąd – próbował pokazać, że harcerstwo przez niego powołane jest kontynuacją tego sprzed wojny. Przywrócono do życia Związek Harcerstwa Polskiego (tzw. lubelski ZHP) z Tymczasową Naczelną Radą Harcerską na czele, którą tak naprawdę kierował Resort Oświaty PKWN. Już od początku 1945 roku zaczęły się zmiany ideowe – wprowadzono m.in. nowy tekst Przyrzeczenia i Prawa Harcerskiego – wyrażające pełne poparcie ze strony ZHP dla władz komunistycznych.

Członkowie Szarych Szeregów i Organizacji Harcerek, które zostały rozwiązane, znaleźli się w trudnej sytuacji. Harcerzy obowiązywał nadal ostatni rozkaz Komendanta Głównego AK, gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka”. Mimo rozwiązania oficjalnych struktur Armii, wzywał w nim do dalszej służby i walki o niepodległość Polski. Wielu instruktorów nie ujawniało się więc w swojej działalności harcerskiej, gdyż jedyną alternatywą było dla nich przystąpienie do oficjalnego ZHP. Po kilku miesiącach, gdy sytuacja polityczna zaczęła się zmieniać, Naczelnictwo lubelskiego ZHP uznało, że nie widzi przeszkód, aby członkowie byłych Szarych Szeregów wstąpili w jego struktury po oświadczeniu swojej solidarności ideologicznej z ZHP.

reklama

Mimo trudności stwarzanych przez władzę komunistyczną, instruktorzy zdołali przejąć faktyczne kierowanie harcerstwem w terenie. W 1946 roku drugim wiceprzewodniczącym ZHP został Aleksander Kamiński. Pierwsze powojenne lata to ogromny wybuch harcerstwa w całej Polsce, który z czasem dał kres „harcerstwu lubelskiemu”. – Lata 1946-1947 to złoty okres w działalności ZHP. Harcerstwo stało się silną i najpopularniejszą organizacją młodzieżową i obok PSL i Stronnictwa Pracy było trzecią w kraju masową organizacją znajdującą się w jawnej opozycji wobec komunistów – pisze Stanisław Czopowicz.

A służba harcerska była wtedy bardzo potrzebna. Organizowano pomoc osieroconym dzieciom, wdowom, wspierano szpitale, żłobki i szkoły. Harcerze starali się rozwijać aktywność kulturalną i sportową wśród młodzieży, zbierali pieniądze na organizację obozów i wsparcie dla potrzebujących, zaniedbanych dzieci. Bardzo ważna była ich praca nad zjednoczeniem Ziem Odzyskanych z Polską oraz wychowanie napływającej młodzieży, często zdemoralizowanej przez lata wojny.

Czuwajka – odznaka Organizacji Harcerskiej Związku Młodzieży Polskiej okresu stalinowskiego. Fot. Augiasz (opublikowano na licencji CC BY-SA 2.5 )

Mimo dużych strat w kadrach instruktorskich i trudnych okoliczności, harcerstwo z sukcesem odradzało się w przedwojennym kształcie. Władza komunistyczna dopiero zagnieżdżała się na terenach Polski, nie była więc w stanie tak szybko i skutecznie zatrzymać samoistnie i naturalnie odradzającego się ruchu młodzieżowego. Dodatkowo utrudniał to fakt, że na początku pozwolono na przywrócenie tej organizacji i nie narzucono jej pełnej kontroli albo też nie stworzono konkurencji, do której młodzież ciągnęłaby chętniej niż do harcerstwa. Komuniści mieli początkowo inne priorytety. Gdy jednak „wygrali” referendum oraz wybory i uporali się z legalną opozycją, skupili się także na harcerstwie.

Rozpoczęła się przebudowa struktur organizacyjnych ZHP – zarówno w aspekcie terytorialnym, jak i kadrowym. 20 grudnia 1948 roku odbyła się odprawa komendantów chorągwi, na której została uchwalona rezolucja zawierająca deklarację wychowania w duchu socjalistycznym i mówiąca o zerwaniu instruktorów i wychowawców z wszelkimi pozostałościami po skautingu i dotychczasowego harcerstwa, które zrodziły się z kapitalizmu. Wiele środowisk ten dzień uznało za symboliczny „koniec harcerstwa”. Reakcyjni instruktorzy stopniowo zastępowani byli nauczycielami i działaczami ZMP, czyli ludźmi pewnymi ideologicznie. Tym sposobem komuniści przejęli kontrolę nad strukturami ZHP. Sytuacja stawała się coraz cięższa, czego dowodzi zwłaszcza rok 1949. Ograniczono organizację dla dzieci do lat 15, nagminnie nadawano członkom ZMP stopnie harcmistrzów, w miejsce krzyży harcerskich i lilijek wprowadzono tzw. czuwajkę. Związek Harcerstwa Polskiego przestał działać, mimo że wciąż istniał formalnie.

reklama

Polecamy e-book Tomasza Leszkowicza – „Oblicza propagandy PRL”:

Tomasz Leszkowicz
„Oblicza propagandy PRL”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
Michał Świgoń PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Liczba stron:
116
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-05-1

Książka dostępna również jako audiobook!

Stalinizm

Harcerstwo po raz kolejny musiało działać w konspiracji. Nie było jednak zorganizowanej centrali harcerskiej, jak podczas wojny, tylko samoistnie zakładane jednostki lokalne. Większość z nich prowadziła tradycyjną, harcerską działalność i jednocześnie zajmowała się sabotażem, wzorując się na Szarych Szeregach. Stąd mieszkańcom wielu miast ukazywały się antykomunistyczne napisy na murach i pomnikach poświęconych ZSRR i Armii Czerwonej, zamalowane hasła propagandowe, zerwane czerwone flagi i portrety wodzów. Obok codziennych mniejszych ciosów zadawanych władzy przeprowadzano też akcje na większą skalę. Tajna organizacja harcerska „Orlęta” 3 maja 1951 roku poprowadziła uczniów warszawskiej szkoły przed budynek, śpiewając pieśni patriotyczne. Był to odzew za wykreślenie z kalendarza rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja.

Harcerze ze Szczep 78 WDH Witraże Hufiec ZHP Wołomin lata 80. Fot. PawełKocik (opublikowano na licencji CC BY-SA 3.0)

Za działalność dywersyjną harcerzy spotykały liczne represje i terror. Aresztowania, tortury, zastraszanie, przesłuchania – to dotykało setki młodych ludzi, którzy nie chcieli się poddać komunistycznemu zniewoleniu. Mylili milicjantów, podawali błędne fakty, chronili kolegów i całą winę brali na siebie. Jednocześnie nie wyrzekali się harcerskich ideałów i z dojrzałością bronili swoich poglądów. Niezwykłe jest to, że takie postawy spotykało się bardzo często, tylko nieliczni poddawali się przemocy i nie wytrzymywali terroru. A byli to przecież kilkunastoletnie dziewczęta i chłopcy, wykazujący się postawą, której trudno w takich okolicznościach wymagać nawet od dorosłego człowieka.

Zobacz także:

reklama

Po śmierci Stalina w 1953 roku nastąpiły znaczące zmiany polityczne zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej. Walki o władzę osłabiły tymczasowo komunistów. W maju 1956 roku ZMP właściwie już nie funkcjonował. Zaczęły się tworzyć różnorodne organizacje młodzieżowe, wyodrębnił się również ruch harcerski, który nazywano Organizacją Harcerską Polski Ludowej (OH ZMP-OHPL). Według Czopowicza OHPL nie uroniła niczego z ideologii OH ZMP. Ciągle jedynym i niewzruszonym celem było „wszechstronne wychowanie komunisty” i „wiązanie dziecka na zawsze sercem […] z promienną wizją przyszłości komunizmu”. „Harcerze” z OHPL mieli nieprzerwanie „wyrastać na dobrych zetempowców”.

Mimo wszystko ideały skautingu i prawdziwego harcerstwa były wciąż żywe wśród młodych, co nieraz stwarzało komunistom wiele problemów. Warto przytoczyć jeden przypadek spontanicznej działalności w czasie istnienia OH ZMP-OHPL z listopada 1956 roku. Klasy i całe szkoły (czyli poszczególne ogniwa organizacji) w czasie powstania węgierskiego włączały się w pomoc dla ludzi potrzebujących. Ten nieplanowany akt wsparcia ludności Węgier zaskoczył władze OHPL, które sprzeciwiały się wszystkiemu, co nie wynikało z ich inicjatywy. Dlatego też wsparły te działania, by sprawić wrażenie, że to one nimi kierują. To jednak nie był jedyny problem Komendy Głównej OHPL. Zaczęła dostrzegać tzw. dualizm organizacyjny, czyli powstawanie, obok legalnych, komend złożonych z dawnych instruktorów, którzy nie zgodzili się na współpracę. W wielu miejscach kraju sytuacja zaczęła się wymykać spod kontroli, dlatego OHPL zwróciła się o pomoc do partii.

Kadra Obozu Harcerskiego z Leżajska w 1947 roku w Maryninie. W środku siedzi bokiem Komendant Obozu dh Zbigniew Sanakiewicz. Fot. Toperek1 (opublikowano na licencji CC BY-SA 3.0)

Doprowadziło to do zwołania Krajowego Zjazdu Działaczy Harcerskich w Łodzi w grudniu 1956 roku. Zaproszono na niego także instruktorów przedwojennych i aktywnie działających tuż po wojnie. Zjazd Łódzki doprowadził do odtworzenia ZHP, które na początku dawało szansę na odrodzenie prawdziwego harcerstwa. Przywrócono wcześniejszą symbolikę i włączono do niego przede wszystkim instruktorów szaroszeregowych, np. Aleksandra Kamińskiego. Ponowny wybuch tradycyjnego harcerstwa dawał nadzieję na trwałe odrodzenie ideałów, z których komuniści odarli tę organizację. To niestety było pozorne i krótkotrwałe.

PRL

Po dwóch latach władza znowu przejęła organizację, co doprowadziło przede wszystkim do zmian w kadrach instruktorskich. W 1958 roku odszedł Aleksander Kamiński. Na koniec przemówił do harcerzy, aby pracowali w drużynach. Wezwanie to zapoczątkowało ponowną dwoistość ZHP – z jednej strony oficjalne władze i nadzór aparatu partyjnego, a z drugiej działalność oddolna w mniejszych jednostkach, kultywowanie ideałów harcerstwa i sprzeciwianie się komunistom, za co nieraz groziły prześladowania i represje. Tak rzeczywistość wyglądała niemal do końca PRL-u.

reklama

Podwójną pracę bardzo wyraźnie pokazywały obozy. Niektóre środowiska z dużych miast organizowały je samodzielnie. Przygotowywały wtedy po dwa programy, plany i sprawozdania – jedne dla kontroli i władz ZHP, a drugie do wewnętrznego użytku. W Szczepie 23 WDH (warszawska „Pomarańczarnia”) używano nawet podwójnej pieczątki: jedna z napisem „Szczep 23 Warszawskich Drużyn Harcerskiej Służby Polsce Socjalistycznej” i druga z tradycyjną nazwą drużyny.

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

Nie wszystkie środowiska mogły sobie jednak pozwolić na samodzielne wyjazdy. Musiały uczestniczyć w ZHP-owskich zgrupowaniach. Tam jednak również starano się prowadzić własną, harcerską pracę, oddalając się od centrum obozu i komendy. Niekiedy zachowanie tradycyjnej metody harcerskiej było bardzo trudne. Krakowską „Zieloną Trójkę”, która pojechała na obóz „Operacja Bieszczady” w 1974 roku, dręczono za noszenie tradycyjnych mundurów harcerskich. Komenda nie mogła tolerować krótkich spodni, ale harcerze sprytnie chowali wszystkie długie na dno plecaków, mówiąc, że ich nie mają i twierdzili, że pisanie próśb do rodziców o przysłanie takich spodni jest bezsensowne, bo powyjeżdżali na urlopy.

Zobacz także:

Najtrudniejszy okres przypadł na lata 70. W 1973 roku ZHP wszedł do nowo powstałej Federacji Socjalistycznych Związków Młodzieży Polskiej. W tym samym roku powstała także Harcerska Służba Polsce Socjalistycznej, czyli program harcerstwa dla szkół średnich. Zmiany w Polsce były jednak coraz większe. Ponowna nadzieja pojawiła się po sierpniu 1980 roku. Następne lata ostatecznie pokazały, że walka ta, choć długa i trudna, miała sens.

reklama
Apel Szczepu XXX lecia PPR przy SP nr 2 w Leżajsku w 1979 roku. Apel prowadzi Komendant Szczepu hm. PL Adam Bojanowski. Fot. Toperek1 (opublikowano na licencji CC BY-SA 3.0)

Odrodzenie

Na jesieni 1980 roku powstały Kręgi Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja Małkowskiego (KIHAM-y), które walczyły o przywrócenie tradycyjnych wartości i ideałów harcerskich, Prawa i Przyrzeczenia oraz skautowych metod działania. – Zamiast wzajemnej izolacji środowisk, umyślnie stosowanej przez władze ZHP – łączność i braterstwo. Zamiast świeckości, a w rzeczywistości ateizmu – wychowanie w duchu etyki chrześcijańskiej, zgodnie z rotą tradycyjnego Przyrzeczenia. Zamiast rządów etatowego aparatu – instruktorska praca społeczna. Zamiast nakazów i inwigilacji ze strony PZPR – samodzielność organizacyjna. Zamiast ludzi przypadkowych i „nadanych” z zewnątrz – własna, wychowana w organizacji kadra instruktorska. Zamiast zakłamania i pozoranctwa – prawda, rzetelność w pracy – tak te kręgi opisywał Jerzy Parzyński. KIHAM-y były zbyt niebezpieczne dla władzy, pojawiło się realne widmo przełomu w ZHP. Sytuację uprościł komunistom stan wojenny, dzięki któremu można było zlikwidować ten ruch oporu. Uchwała Rady Naczelnej z 1982 roku rozwiązała Radę Porozumienia KIHAM.

Instruktorzy nie zaprzestali jednak regularnych spotkań, co można nazwać nieoficjalnym przedłużeniem działalności kręgów. Wymieniali się informacjami ze środowisk, omawiali sprawy ideologiczne, programowe, ustalali wzajemne kontakty. W 1983 roku harcerze pełnili Białą Służbę podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Dało to początek organizacji, która na początku nazywana była „Naszym ruchem”, „Ruchem Harcerskim”, a od 1988 roku „Ruchem Harcerskim Rzeczypospolitej”.

W latach 80. Ruch zorganizował wiele zlotów i spotkań: „A-O 84”, czyli zlot zastępów pod hasłem „Andrzej – Olga”; „Szczawa 84”, czyli wspólny zlot z żołnierzami AK; „Czarny – Gryf”, czyli ogólnopolski zlot Ruchu w 1985 roku; „Wykus”, czyli uroczystości pogrzebowe Jana Piwnika „Ponurego” w 1988 roku, na które przyjechało ponad 1500 harcerzy z całej Polski.

Lilijka Związku Harcerstwa Polskiego na męskiej rogatywce. Fot. Krzysztof Franek (opublikowano na licencji CC BY-SA 3.0)

Sytuacja w kraju sprawiła, że władze Ruchu zaczęły się zastanawiać nad przejęciem ZHP. W 1988 roku przedstawiły tę sprawę jawnie w „Liście otwartym do społeczeństwa polskiego”. Podczas rozmów pojawiły się rozbieżne wizje co do przyszłej działalności Ruchu – utworzenie nowej organizacji albo odzyskanie ZHP. Dlatego też na początku 1989 roku z RHR wyłoniły się dwie organizacje: Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej i ZHP – 1918 (ten drugi niedługo później połączył się z ZHR). Jednocześnie część instruktorów RHR zaczęło reformować istniejący ZHP, przywracając tradycyjne ideały, Prawo i Przyrzeczenie i metody pracy.

RHR zakończył działalność w 1989 roku. W latach 90. powstało również Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego „Zawisza” Federacja Skautingu Europejskiego, które później zostało przekształcone w Skautów Europy. Obok ZHP i ZHR, jest to jedna z największych organizacji młodzieżowych tego typu w Polsce.

Harcerstwo ma za sobą długą i ciężką drogę, lata walk o wolność i ideały, które – jak pokazała historia – są niezniszczalne. Przetrwały ponad wiek i do dziś kształcą setki tysięcy młodych ludzi w całej Polsce. I to jest dostatecznym dowodem na to, że każdy dzień walk z przeciwnościami był tego wart.

Źródła:

  • Stanisław Czopowicz, Szczera wola i zniewolenie. Harcerstwo w Polsce 1945-1980, Niezależne Wydawnictwo Harcerskie, Warszawa 2010.
  • Jerzy Parzyński, Ruch Harcerski Rzeczypospolitej 1983-1989, Krakowska Oficyna Wydawnicza, Kraków 1991.

Redakcja: Agnieszka Woch

Histmag jest darmowy. Prowadzenie go wiąże się jednak z kosztami. Pomóż nam je pokryć, ofiarowując drobne wsparcie! Każda złotówka ma dla nas znaczenie.

reklama
Komentarze
2021-03-09 12:28
Krzysiek Szkoda, że "Zawisza" w Pani artykule spada troszkę z nieba. A przecież to bardzo stary ruch, powstał w 1981 jako Niezależny Ruch Harcerski, potem jako Harcerska Służba Liturgiczna. No i jako Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego "Zawisza" zarejestrowany oficjalnie został w marcu 1990 roku... Odpowiedz Czytaj więcej: https://histmag.org/miedzy-oporem-a-przystosowaniem-harcerstwo-w-prl-13446 ZHP 173@MIŁOSIEDZIA BOŻEGO BIAŁYSTOK.PL WWW.FACEBOOK INSTRUKTOR ROBERT RAJTARSKI.
Odpowiedz
2020-12-08 03:42
Malina
Druhu Andrzeju Janka - w punkt
Odpowiedz
2019-06-14 11:25
Krzysiek
Szkoda, że "Zawisza" w Pani artykule spada troszkę z nieba. A przecież to bardzo stary ruch, powstał w 1981 jako Niezależny Ruch Harcerski, potem jako Harcerska Służba Liturgiczna. No i jako Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego "Zawisza" zarejestrowany oficjalnie został w marcu 1990 roku...
Odpowiedz
2016-06-13 10:04
gwizdek
Panowie, abstrahując od nieznośnej maniery artykułu, który przedstawia harcerstwo jako organizację klerykalną trzeba sobie powiedzieć wyraźnie jedno. Każdy, kto wychował się w PRLu i trochę go pamięta przyzna, że było to państwo nasycone hipokryzją. Według zasady: "co innego widzim, co innego słyszym" funkcjonowało nie tylko ZHP, ale większość organizacji. Nic więc dziwnego, że oficjalne dokumenty ZHP z okresu PRLu opisują go używając farbek, których na oczy nie widział żaden zuch czy harcerz chodzący na zbiórki, uczestniczący w zlotach czy obozach harcerskich czasów PRLu.
Odpowiedz
2016-06-13 06:34
Martwy
No cóż, ja przystąpiłem do harcerstwa w 86, jako dwunastolatek, ale nie odpowiadała mi treść przysięgi, więc odmówiłem jej złożenia. Wiem, brzmi dziwnie, ale byłem na tyle uświadomiony w tym wieku, że wiedziałem o co chodzi. Przez 4 lata byłem ochotnikiem, biegałem z lilijką zamiast krzyża harcerskiego, na zbiórkach zawsze stałem na końcu szeregu. I jakoś nikomu to nie przeszkadzało, instruktorzy akceptowali moją decyzję.
Odpowiedz
2016-06-12 15:27
Viggen
Pani Anno, Szanowna Druhno ZHR Odpowiem Pani w ten sposób. Latem '89 albo '90 jedna z drużyn ZHP postanowiła zmienić barwy i w trakcie trwania obozu ogłosiła akces do ZHR. W pośpiechu rozbudowano ołtarz polowy do rozmiarów małego kościoła (niestety bez zakrystii) i podwojono personel Pana B. Nie bez powodu - dzień zaczynał i kończył się Mszą Świętą. Sama Msza odbywała się w wersji pełnej. Z kazaniem, czytaniem fragmentu Pisma, Ewangelią i ogłoszeniami duszpasterskimi. W związku z brakiem czasu (msze z przygotowaniami zajmowały w sumie jakieś 3 godziny dziennie) program obozu został okrojony. Grupa Zuchów, do której miałem zaszczyt należeć, z uwagi na zmiany w programie miała okazję siedzieć w namiotach i zastanawiać się nad pokutą zadaną przez Księdza Kapelana. Zauważyliśmy jedno, była standardowa dla wszystkich - 10 zdrowasiek i jedno ojczenasz. Z nudów (ach, te szczylowskie niezrozumienie dla spraw wyższych) wpadliśmy na pomysł, że jeśli na jedno posiedzenie odwalimy sto zdrowasiek i dziesięć ojczenaszów, będziemy mieli dyspensę na resztę obozu. Niestety nasze poświecenie było daremne, po 2 tygodniach po całą trzydziestkę Zuchów przyjechali rodzice i mając za nic poświęcenie Kadry oraz Pana Komendanta, pomrukując coś, w swym karygodnym laicyzmie, o fanatyzmie religijnym i sekciarstwie. Wspomnę tylko, że szczep rozpadł się wkrótce po wakacjach. Ot i całe moje doświadczenie odnośnie ZHR-u, subiektywne, może i krzywdzące ale tak własnie zapamiętałem te wakacje. Nie był to mój pierwszy obóz, za to jedyny na którym kazano mi się codziennie modlić i spowiadać. Moja konkluzja jest następująca, nie jestem wrogiem religii, wierzę w wolność stowarzyszeń i opinii ale te wakacje to była próba narzucenia mi oraz moim kolegom swoich idei i przekonań, zaprzeczeniem tego co ZHP reprezentowało - szacunku, obowiązku i otwartości. I to własnie ludzie, których w ten sposób zapamiętałem tworzyli, a paru nadal dowodzi ZHR-em.
Odpowiedz
2016-06-11 22:57
Komar
rikoo i mbbaran: tradycyjne harcerstwo nie było w żadnym razie organizacją laicką czy antyklerykalną. W PRL nie tylko ZHP, ale nawet ZMS nie był wrogi wobec religii. Antyreligijne poglądy zawarte w waszym komentarzu pasują raczej do Komsomołu, niż do harcerstwa. Artykuł prezentuje poglądy stalinowskie odwrócone o 180 stopni. Tak jak stalinowcy chcieli podporządkować wszystko (również harcerstwo) ideologii komunistycznej, tak też w artykule mamy widoczną tendencję do prezentowania obrazu harcerstwa z punktu widzenia ideologii antykomunistycznej. A przecież harcerstwo było - i przed wojną, i po wojnie - przede wszystkim potężnym ruchem wychowawczym. W Polsce Ludowej przez szeregi harcerstwa przeszło wiele tysięcy młodych ludzi. Mnie to ominęło - wprawdzie zostałem zapisany w 1957 roku do drużyny "Zuchów", czyli najmłodszych harcerzy, ale "wykruszyłem się" po paru tygodniach. Od dzieciństwa byłem indywidualistą i nie mogłem wytrzymać rygorów zbiórek, apeli czy meldowania. Nie zdobyłem żadnej formalnej sprawności harcerskiej, ale działając samodzielnie praktycznie opanowałem wiele z tych sprawności lepiej, niż niejeden harcerz. Pamiętam odrodzenie ZHP na przełomie 1956/57 i związany z tym entuzjazm. Pamiętam numery miesięcznika "Drużyna" z tego okresu i drukowane tam poważne artykuły dotyczące odrodzenia harcerstwa. Wśród "odnowicieli" byli też ludzie, którzy uważali, że powinno być znowu tak, jak za sanacji, bo za sanacji było najlepiej. A to było niemożliwe z paru powodów. Po pierwsze, społeczeństwo było już nie to samo, co za sanacji. Po drugie, Polską rządzili ludzie, którzy mieli alergię na sanację, bo przeszli przez sanacyjne więzienia. Mieliśmy w domu Kalendarz Harcerski na rok 1958. Część kalendarzowa była skromna, a cała reszta - to był obszerny poradnik życia harcerskiego. Porady organizacyjne - jak poprowadzić zbiórkę drużyny, ale też i praktyczne porady. Na przykład: zorganizowanie obozu harcerskiego. Jak rozbić namiot, jak - w braku namiotu - postawić szałas, jak zbudować latrynę obozową, jak rozpalić ognisko, jak nad tym ogniskiem powiesić kociołek, w którym ugotuje się posiłek dla wszystkich uczestników obozu. Jak orientować się w terenie, żeby nie pogubić się podczas wycieczki czy wykonywania zadania. I to był obraz życia harcerskiego. Bo to wszystko było realizowane w praktyce. I w ten sposób kształtowano u młodych ludzi odporność na trudy i umiejętność radzenia sobie w niełatwych sytuacjach. Dużo później pojawił się zupełnie inny obraz harcerstwa. W latach dziewięćdziesiątych słyszało się o tym, że na obozach harcerskich zatrudnia się etatowe kucharki, żeby gotowały dzieciom posiłki. Że na niektórych obozach harcerskich kontrole SANEPID-u czepiają się, że pomieszczenia kuchenne nie są wykafelkowane, a latryny są niehigieniczne. W ten sposób obozy harcerskie stały się odmianą kolonii letnich dla dzieci, którym należą się wygody i które trzeba niańczyć.
Odpowiedz
2016-06-12 19:33
mbbaran
@Komar; Rzecz w tym, iż endecja od początku usiłowała wprowadzić do harcerstwa tylko swojego, nawet nie chrześcijańskiego a narodowo-katolickiego BOGA i swój oczywiście czysto polski NARÓD. Oczywiście dążąc do tego zbudowała własne harcerstwo. Nawet wspomniany A. Kamiński trafił na listy proskrypcyjne NSZ, a przed wojną od czci i wiary odsądzany był M. Grażyński. To (endeckie rozumienie świata, w tym i harcerstwa) zaczęło wracać pod koniec lat 80. XX w. Szkoda, iż o tym nie było w artykule a tylko o dosyć wydumanej "martylologii" w czasach PRL. Co tam jakieś wychowywanie młodzieży. Liczy się formacja. Tylko do czego?
2016-06-11 21:04
mbbaran
Wielka szkoda, iż autorka wywodu o ciężkiej doli harcerstwa nie rozpoczęła od najwcześniejszych lat II RP. Coś o J. Sevinie, dla równowagi coś o siepaczu Grażyńskim mogło by być.
Odpowiedz
2016-06-11 19:23
Polak
@AWU ależ to jest właśnie stanowisko Histmaga, więc takie wypociny są tutaj "normą"
Odpowiedz
2016-06-10 17:22
rikoo
Artykuł w skrócie: Harcerze powinni służyć Bogu, a potem ojczyźnie. W PRL harcerze ukrywali się w kanałach i śpiewali pieśni religijne, władza ich łapała i mordowała. Trzysta czterdzieści milionów harcerzy, harcerek i kuchni polowych zostało zastraszonych, zabitych i zgwałconych przez Armię Czerwoną i czarną Wołgę między 1945 a 1989 rokiem. To cud, że ci którzy stracili życie przeżyli. Teraz mogą patryotycznie służyć Bogu, modlić się i chodzić na msze, tak, jak każdy harcerz powinien to robić dniem i nocą. Czuwaj, alleluja i do przodu! Pan Stanisław Czopowicz, którego wypociny znajdują się w źródle tego "artykułu", to niech sobie ogródek urządza na działce a nie gada głupoty. To właśnie przez takich jak on, zaślepionych chorą wizją harcerstwa jako organizacji religijno-narodowej, ZHP dzisiaj jest cieniem tego, co PRL zbudowało i chroniło. Harcerstwo w PRL to była duma wszystkich i to na skalę międzynarodową, miejsce, gdzie człowiek uczył się altruizmu, życzliwości i zaradności. Dzisiaj to nic innego, jak tuba propagandowa instytucji Kościoła i ideologii narodowej, która (całe szczęście) z roku na rok traci członków.
Odpowiedz
2016-06-12 22:14
Andrzej Janka
Jestem "reżimowym" harcerzem i instruktorem, i widzę to tak: komunistyczne zhp istniało na górze w głowach rządzących i karierowiczów. Ja chyba żyłem w jakimś alternatywnym równoległym harcerskim świecie: byłem w "komunistycznym" ZHP lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, chodziłem do kościoła w mundurze (czwórkami całą drużyną), Szare Szeregi to byli nasi idole, szczep im. Szarych Szeregów, drużyny - szaroszeregowi bohaterowie (Alek Dawidowski, Baon Zośka, Kamiński itd.)znaliśmy na pamięć historię i bohaterów harcerstwa i skautingu. Priorytetem w działaniu była służba bliźniemu, wszelka pomoc + harcowanie, las i przygoda, piękne czasy ;) Od polityki jak najdalej, socjalistycznej propagandy unikaliśmy jak ognia, nie przesadzaliśmy też z manifestowaniem religijności. Zdrowy rozsądek przede wszystkim! Dopiero dziś dostrzegam jakich mądrych mieliśmy drużynowych i szczepowych! Byli jak parasole nad nami rozciągnięte, brali na siebie wszystkie oskarżenia i tłumaczenia. Dzięki nim mogliśmy mieć NORMALNE DZIECIŃSTWO! I tego życzę wszystkim oszołomom i ekstremistom przeginającym raz w tę raz w drugą stronę...
2016-06-11 15:40
AWU
@rikoo: "PRL zbudowało i chroniło harcerstwo"... Pozostawię to bez komentarza..
2016-06-11 08:51
mbbaran
@rikoo: Dziękuję za wyręczenie. Spóźniłem się.
o autorze
Anna Szczykutowicz
Studentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim i harcerka ZHR. Interesuje się historią lokalną, zwłaszcza świętokrzyską partyzantką. Miłośniczka pieszych wędrówek i gór.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2025 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone