Mieszko I - wiking, Słowianin czy przybysz z Moraw?

opublikowano: 2015-04-27 07:41
wolna licencja
poleć artykuł:
Niektórzy mediewiści twierdzą, że pierwszy polski władca był potomkiem Normanów lub władców Wielkich Moraw. Co właściwie wiemy o pochodzeniu Piastów i samego Mieszka I?
REKLAMA

Mieszko I – zobacz też: Chrzest Polski i początki państwa polskiego

Zobacz też: Wikingowie i ich podboje

Mieszko I – wiking? A może Morawianin? W wywiadzie dla PAP, przeprowadzonym przez Szymona Łucyka, historyk dr hab. Dariusz Sikorski sceptycznie podchodzi do śmiałych tez dotyczących początków dynastii Piastów.

Mieszko I – przybysz z południa?

Dr hab. Sikorski z ostrożnością podchodzi do przekazu Kroniki Galla Anonima, głównego źródła do badania życiorysu Mieszka i jego przodków – Siemowita, Lestka i Siemomysła. Dzieło Anonima powstało przecież około 150 lat po wydarzeniach o których pisał. Trudno jednak przypuszczać, by kronikarz wymyślił sobie bohaterów i ich imiona. Gall Anonim nie był Słowianinem i prawdopodobnie nie miał wyczucia języka polskiego. Zakłada się, że spisał on wersję opowieści, którą przekazano mu ustnie. Ta legenda nie wspomina o zewnętrznym najeździe, ale mówi o rodzimej genezie dynastii Piastów – o tym, że dokonał się pewien wewnętrzny zamach, w wyniku którego przejęła ona władzę. Jak ta opowieść Galla ma się do rzeczywistości - tego nie jesteśmy w stanie zweryfikować – podkreśla dr hab. Sikorski.

Mieszko I (domena publiczna)

Historyk krytykuje też teorię archeologa, prof. Przemysława Urbańczyka, że dynastia Mieszka wywodziła się z Wielkich Moraw. Sporne są zwłaszcza kwestie filologiczne. Urbańczyk uważa bowiem, że nazwa Poznań wywodzi się od wielkomorawskiego rodu Poznanów, a Sandomierz od wielkomorawskiego imienia Sudomir. Sikorski twierdzi jednak że ta teza ma słabe podstawy. Ponieważ imię to [Sudomir/Sędomir] później nie pojawia się w imiennictwie na ziemiach polskich Tadeusz Lalik wysunął przypuszczenie (podkreślam - przypuszczenie), że być może pochodzi od obcego przybysza z Czech bądź Moraw. I tego „uczepił się” prof. Urbańczyk – mówi Sikorski. Jeśli zaś chodzi o wielkomorawski ród Poznan, trzeba zwrócić uwagę, że takie imię często występuje w ówczesnych dokumentach. Nawet na terenie Polski znajdowały się jeszcze cztery miejscowości o nazwie Poznań. Nie można więc zakładać, że to właśnie wielkomorawski ród założył jeden z najważniejszych ośrodków stołecznych i religijnych państwa Piastów. Liczne zabytki z Wielkich Moraw znalezione na południu Polski mogą być zaś przejawem ożywionych kontaktów handlowych, i wcale nie muszą świadczyć o panowaniu obcej dynastii.

Mieszko I – zobacz też:

Słowianie i Wikingowie

Następnie w wywiadzie poruszona została teza o normańskim pochodzeniu dynastii Piastów. Również do niej Sikorski odniósł się bardzo krytycznie. Podstawą tej teorii było według niego uznanie, że Mieszko I, w znanym nam jedynie ze streszczenia dokumencie Dagome Iudex (oddającym władztwo Polan pod opiekę papiestwa) występuje w formie Dagome. Formę tę, a właściwie rdzeń Dag-, uznano za germański. Niektórzy uznali, że być może Mieszko otrzymał imię chrzestne Dagobert (za św. Dagobertem, królem merowińskim). Jeden z historyków niemieckich, blisko sto lat temu, wysunął zaś przypuszczenie, że to imię świadczy o normańskim pochodzeniu Mieszka. Teorię tę wzmacniał fakt, że na sąsiedniej Rusi panowała właśnie normańska dynastia.

REKLAMA

Kilka lat temu ukazała się publikacja, która zbiera znane nam imiona germańskie do roku 1000 – w tym skandynawskie. Wynika z tego, że w tym okresie w Skandynawii nie budowano wcale imion ze rdzeniem Dag-; pojawia się on później. – zwraca uwagę Sikorski.

Ostatnie odkrycia archeologów też nie potwierdzają obecności Normanów na ziemiach polskich w pierwszej poł. X wieku, czyli wtedy, kiedy mieliby założyć w Wielkopolsce dynastię. Dotychczasowe znaleziska świadczą o ich przybyciu w drugiej poł. X w. i w XI w. Historyk zaznacza, że gdyby dynastia Piastów miała pochodzić od Normanów, to powinny istnieć wcześniejsze ślady ich pobytu. Tymczasem najstarsze pozostałości obecności Normanów na Wolinie – chata zamieszkała przez Skandynawa - są datowane dzięki dendrochronologii nie wcześniej niż na rok 966.

Groby normańskie – np. znane cmentarzysko w Bodzi i Lutomiersku również są późniejsze. Potwierdzają, że wojownicy normańscy byli obecni na naszych ziemiach – być może, jako część drużyny książęcej – ale już po śmierci Mieszka I.

Zaprowadzenie chrześcijaństwa , obraz Jana Matejki (domena publiczna)

Przeciwko teorii normańskiej świadczy też to, że dynastia piastowska nie wspominała nigdzie o swojej obcej genezie, a pierwsi jej władcy noszą słowiańskie imiona. Sikorski zadaje zasadne pytanie: dlaczego Piastowie mieli zapomnieć o zewnętrznych korzeniach? Przecież na Rusi pamiętano o tym i nie budziło to, jak się zdaje, negatywnych emocji. Tę samą uwagę zastosować można do teorii morawskiej.

Polecamy także:

Kiedy Mieszko przyjął chrzest?

Na koniec wywiadu dziennikarz PAP zapytał dr hab. Sikorskiego o kontrowersje związane z chrztem Polski i jego datowaniem. Historyk zwrócił uwagę na problemy źródłowe, częstokroć wprowadzające mediewistów w błąd. Data chrztu, jak zaznacza Sikorski, przekazana jest w najstarszym zasobie roczników polskich, które znane są dopiero z trzynastowiecznych kompilacji. Niektórzy badacze uważają, że podstawą tych najstarszych zapisków są tablice paschalne (używane w średniowieczu zestawienie dat świąt Wielkanocy), które miał przywieźć ze sobą pierwszy polski biskup Jordan. Oryginalne tablice nie zachowały się.

W Niemczech, gdzie zachowały się oryginalne tablice paschalne z klasztoru w Korwei od VIII do XII wieku, można stwierdzić, że roczników tego rodzaju najczęściej nie prowadzono na bieżąco, jako podsumowania danego roku. Wpisy na tablicach paschalnych wprowadzono często po kilku, kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu latach od wydarzenia odwołując się do własnej pamięci. W takiej sytuacji łatwo o błąd.

Podobnie mogło być w przypadku najstarszych roczników polskich. Możliwe zatem, że data chrztu Mieszka nie jest całkiem dokładna – ten, kto ją z pewnej perspektywy czasu obliczał, mógł się np. trochę pomylić w obie strony (o rok czy dwa lata). Tak czy inaczej - jesteśmy blisko 966 roku przyjmowanego dotychczas przez badaczy, ale nie mamy już absolutnej pewności co do tej daty. - podsumowuje Sikorski.

Polecamy e-book Michała Beczka – „Wikingowie na Rusi”

Michał Beczek
„Wikingowie na Rusi”
cena:
14,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
135
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-37-2

Źródło: naukawpolsce.pap.pl

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Antoni Olbrychski
Absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Interesuje się historią średniowieczną i nowożytną, w szczególności wojskowością i życiem codziennym. Instruktor szermierki, członek Akademii Szermierzy. Członek Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Czersku i edukator na Zamku Królewskim w Warszawie.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone