Doceńmy historię lokalną

opublikowano: 2016-05-10 19:14
wolna licencja
poleć artykuł:
Przez prawie osiem tygodni pisaliśmy na łamach Histmag.org o historii lokalnej – przeszłości „małych ojczyzn” i ludziach, którzy ją badają, chronią i popularyzują. Udostępniamy dziś stworzoną przez nas bazę inicjatyw, pamiętamy jednak, że historia lokalna podlega ochronie permanentnie – dlatego dalej będziemy o niej pisać!
REKLAMA

16 marca tego roku napisałem : W redakcji portalu Histmag.org uważamy, że historia lokalna to ważne pole poznawania przeszłości. To dzięki pokazywaniu dawnych wydarzeń w bardzo konkretnej przestrzeni możliwe jest zbliżenie się do historii – nierzadko jest to pierwszy krok do zainteresowania się na poważnie tym, co było kiedyś. Bliskie jest nam przyglądanie się społecznemu funkcjonowaniu historii, stąd też zawsze staraliśmy się zwracać uwagę również na jego wymiar lokalny. Chcemy wreszcie popularyzować dobre praktyki – zbierać informacje o inicjatywach powiązanych z historią lokalną i pokazywać je naszym czytelnikom. Dzień wcześniej moi dwaj koledzy, Michał Przeperski i Sebastian Adamkiewicz, w swoich tekstach stawiali pytania o to, czemu służy historia lokalna, jakie miejsce powinna zajmować względem tej „ogólnopolskiej”, jakie są jej problemy i szanse.

Ciekawa historia kryje się w każdym mieście, miasteczku czy wiosce - należy ją tylko odkryć! Na fotografii: Paczków, dolnośląskie miasto z bardzo dobrze zachowanym średniowiecznym układem urbanistycznym (fot. Mzopw, domena publiczna).

Tak zaczęła się nasza akcja „Historia lokalna podlega ochronie”. Co przyniosła? Dwadzieścia artykułów na naszych łamach, dotarcie z tematem do mediów ogólnopolskich (TOK FM, Polskie Radio, Radio dla Ciebie), bazę inicjatyw oraz przekonanie... że warto działać dalej.

Zadawać pytania, pokazywać możliwości

Nie ukrywamy – pomysłów na różnego rodzaju publikacje o historii lokalnej mieliśmy dużo więcej. Jednak już reakcja na to, co udało się nam urzeczywistnić, pokazuje, jak dużym zainteresowaniem cieszy się ta tematyka.

Najlepszym dowodem jest sukces naszego artykułu o krainach historycznych w Polsce, wzbogaconego bardzo ciekawą mapą przygotowaną przez firmę EXGEO. W chwili, gdy piszę te słowa, nasze „liczniki” pokazują, że z tekstem zapoznało się ponad 30 tys. czytelników. Samą mapę, rozchodzącą się w mediach społecznościowych jako „viral”, zobaczyły kolejne tysiące osób. Co więcej – wciąż widzimy, że tekst cieszy się zainteresowaniem. Choć w wielu wypadkach czytelnicy wytykali nam większe i mniejsze błędy, które popełniliśmy przy tworzeniu mapy i komentarza do niej, to nierzadko jednocześnie gratulowali nam tej inicjatywy. Chcieliśmy pokazać, że na historię Polski składają się dzieje bardzo różnych regionów, które krystalizowały się w pewnych warunkach historycznych i przez to posiadają swoją tożsamość. Pozytywna reakcja na mapę, z jaką się spotkaliśmy, udowadnia, że historia poszczególnych krain, regionów czy ziem zasługuje na uwagę.

REKLAMA

Podjęliśmy także problemy „warsztatu” historyka lokalnego. Kwestia ta przewijała się prawie we wszystkich tekstach. Przy tej okazji warto przypomnieć dwa, które zwracały uwagę na ważne problemy. Pierwszy opowiadał o izbie pamięci lokalnej komórki organizacji kombatanckiej i przypominał, że istnieje ryzyko, że bogate zbiory pamiątek i świadectw historycznych trafić mogą na śmietnik wraz z odejściem ostatnich weteranów i świadków historii. Drugi artykuł zwracał uwagę na to, że historie lokalną „uprawiać” można nie tylko z wysokości akademickiej katedry lub poważnej organizacji pozarządowej. Miejscem do jej badania i popularyzowania może być... gazeta parafialna. A przecież to nie wyczerpuje możliwości działania – wystarczy tylko chcieć! Mamy nadzieję, że zwrócimy w ten sposób Waszą uwagę na nowe możliwości działania.

Zdecydowana większość naszych artykułów dotyczyła jednak konkretnych ludzi – lokalnych historyków i społeczników, a także tych, którzy w ramach własnego hobby postanowili zająć się historią swojej „małej ojczyzny”. Pisaliśmy o stowarzyszeniach, ale także projektach internetowych – blogach oraz profilach w mediach społecznościowych. Chcieliśmy pokazać, że wiele jest sposobów na pokazywanie historii lokalnej, a każdy z nich może okazać się skuteczny. Ludziom, którzy się tym zajmują, daliśmy możliwość opowiedzenia o tym, co i dlaczego robią.

Historycy lokalni o sobie i swojej pasji

Przez cały okres trwania naszej akcji zachęcaliśmy osoby zajmujące się historią lokalną do wypełniania ankiety i zgłaszania swoich inicjatyw do tworzonej przez nas bazy. Przy okazji pytaliśmy je o to, w jaki sposób działają, co daje im siłę do pracy i gdzie widzą przeszkody dla swojej działalności.

Zapytaliśmy ankietowanych o to, w jaki sposób finansują swoje projekty. Prawie wszyscy wskazywali, że w mniejszym lub większym zakresie ich inicjatywy opierają się na wolontariacie, pracy hobbystycznej lub samofinansowaniu. 38% ankietowanych wskazywało też jako źródło finansowania sponsorów i darowizny, 27,5% dotacje samorządowe, 24% finansuje działalność ze składek, a 20% z grantów. Wśród innych źródeł wymieniano także stypendia, środki biblioteki czy też działalność gospodarczą. Warto jednak zauważyć, że większość inicjatyw (zwłaszcza organizacji pozarządowych) wskazywało kilka źródeł finansowania swojej działalności. Prawie połowa zgłoszonych projektów ma charakter indywidualny, tzn. zajmuje się nimi jedna osoba. W drugiej połowie dominują inicjatywy, w które zaangażowanych jest ponad 10 osób (86% odpowiedzi w tej grupie). Jak więc widać, zajmowanie się historią lokalną to dla niektórych samotna praca indywidualnego „szperacza”, dla innych zaś okazja do działania zespołowego.

REKLAMA

Histmag jest darmowy. Prowadzenie go wiąże się jednak z kosztami. Pomóż nam je pokryć, ofiarowując drobne wsparcie! Każda złotówka ma dla nas znaczenie.

Największe zróżnicowanie odpowiedzi występowało przy otwartym pytaniu „Skąd biorą się Wasze motywacje do prowadzenia inicjatywy?” Najczęściej wymieniano hobby/zamiłowanie, pozytywny odbiór, fascynację historią, zwłaszcza lokalną, chęć jej popularyzowania czy po prostu działania. Warto jednak przytoczyć niektóre pojedyncze motywacje, wymieniane przez naszych ankietowanych: upowszechnianie kultury na terenach wiejskich, potrzeba ochrony dziedzictwa i spisania świadectw najstarszych mieszkańców, słabość edukacji regionalnej i nieznajomość historii lokalnej, budowa dumy z przynależności do lokalnej społeczności, miłość do małej ojczyzny, integracja społeczności, współdzielenie się wynikami badań, możliwość kreowania świadomości historycznej, pomijanie regionu w dyskusjach, obowiązek pedagoga, słabo zagospodarowane pole działania inicjatyw lokalnych, kontynuowanie tradycji społecznikowskich czy też lokalny patriotyzm. Jak więc widać, motywacji jest tyle, co samych zajmujących się historią lokalną

Po 34% ankietowanych wskazywało, że najważniejszymi ograniczeniami ich działalności są problemy pozyskiwania funduszy na swoją działalność oraz ograniczenia czasowe i organizacyjne (konieczność godzenia hobby z pracą zawodową, dostępność materiałów). 20% odpowiadających wskazywało również na brak wsparcia dla ich działalności ze strony władz lokalnych. Wśród problemów wymieniano także brak profesjonalnego sprzętu i siedziby czy odchodzenie świadków historii. Wskazywano również na ograniczenia działalności, takie jak problem z zaangażowaniem nowych osób do współpracy, niechęć mieszkańców czy ogólny brak zrozumienia dla historii lokalnej (na miejscu i na zewnątrz).

REKLAMA

Jaki obraz „historyków lokalnych” wyłania się z naszej ankiety? Działających przede wszystkim z pasji i dla celów społecznie pożytecznych, zajmujących się swoimi projektami po godzinach pracy, działających w dużej grupie bądź pojedynczo i zmagających się z jednej strony z ograniczeniami finansowymi i czasowymi, z drugiej zaś z obojętnym traktowaniem lokalnego dziedzictwa. Czy są to więc lokalni „herosi”? Choć sami by się tak pewnie nie określili, warto zwrócić uwagę, że z pasji i poczucia społecznego potrzeby realizują oni swoje cele mimo trudności, które napotykają. Warto docenić ich pracę.

Zbierajmy kontakty, piszmy o tym co się dzieje

Zgłoszone przez nich inicjatywy zebraliśmy w bazie „Historia lokalna podlega ochronie”, którą prezentujemy na łamach naszego serwisu. Pokazuje ona organizacje pozarządowe, projekty internetowe oraz indywidualnych badaczy i popularyzatorów historii lokalnej. Całość posegregowaliśmy województwami, następnie zaś według porządku alfabetycznego. Znajdziecie tam podstawowe informacje o działalności tych inicjatyw oraz kontakt do ich twórców.

Zobacz bazę „Historia lokalna podlega ochronie”

Dziś baza „Historia lokalna podlega ochronie” obejmuje około trzydziestu inicjatyw. Wiemy jednak, że to tylko niewielki procent ciekawych i wartych pokazania projektów zajmujących się badaniem, chronieniem i popularyzacją dziejów „małych ojczyzn”. Dlatego z przyjemnością informujemy, że nie zamykamy naszej ankiety oraz możliwości uzupełniania bazy – wciąż na adres [email protected] możecie wysyłać wypełnioną ankietę zgłoszeniową, na podstawie której będziemy wpisywać cenne projekty pozarządowe i internetowe na naszą listę.

Zachęcamy także do nawiązywania kontaktu z naszym portalem innymi drogami – przyjmujemy artykuły pisane przez lokalnych historyków, zachęcamy także do zabierania głosu w sprawach Was nurtujących w naszym dziale „Publicystyka”. Organizowane przez Was wydarzenia, a także problemy i inicjatywy z Waszych miejscowości możecie zgłaszać też w naszej rubryce kontaktowej „Histmag24”.

Historia lokalna to ważny obszar poznawania przeszłości. Pozwala ona lepiej zrozumieć to, co działo się kiedyś, zbliżyć się do dawnych wydarzeń, buduje tożsamość i po prostu zaciekawia. Doceńmy tę dziedzinę, pokażmy, że warto się nią zajmować i spopularyzujmy jej najlepsze doświadczenia!

Powyższy artykuł powstał w ramach akcji „Historia lokalna podlega ochronie”:

Zajmujesz się badaniem lub popularyzowaniem historii lokalnej? Jesteś zaangażowany w poświęconą tej tematyce inicjatywę? Wypełnij naszą ankietę i dołącz do przygotowanej przez nas bazy danych.

Właściwa część akcji „Historia lokalna podlega ochronie” trwała na łamach portalu Histmag.org od 16 marca do 30 kwietnia 2016 roku. Choć zakończyliśmy jej główny trzon, to wciąż interesujemy się historią lokalną i ludźmi, którzy się nią zajmują

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Tomasz Leszkowicz
Doktor historii, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Publicysta Histmag.org, redakcji merytorycznej portalu w l. 2006-2021, redaktor naczelny Histmag.org od grudnia 2014 roku do lipca 2017 roku. Specjalizuje się w historii dwudziestego wieku (ze szczególnym uwzględnieniem PRL), interesuje się także społeczno-polityczną historią wojska. Z uwagą śledzi zagadnienia związane z pamięcią i tzw. polityką historyczną (dawniej i dziś). Autor artykułów w czasopismach naukowych i popularnych. W czasie wolnym gra w gry z serii Europa Universalis, słucha starego rocka i ogląda seriale.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone